Witam wszystkich. Jestem tu nowa, więc moje zdanie być może nie będzie się dla Was liczyć. Ale mogę wypowiedzieć się od tej drugiej strony, osoby, która szuka kota do adopcji.
Przede wszystkim forum jest mocno nieczytelne. Wy siedząc tu już długo orientujecie się które wątki są aktualne, i czego gdzie szukać. Ja próbując znaleźć kota, który mi się spodoba trafiam na ponad 30-, jesli nie 100 - stronowe wątki zbiorcze różnych kotów, nie wiadomo gdzie zacząć czytać i czy jest sens, bo być może przeczytam 20 stron, a okaże się, że kot jest już wyadoptowany. Próbowałam szukać na stronie - jest tam bardzo wygodna wyszukiwarka. Co z tego, skoro znalazłam ogłoszenie kotki, która była moim marzeniem, napisałam PW, które zostało odczytane może godzine po wysłaniu, a odpowiedzi nie dostałam do tej pory. Dodam, że odpowiedź nie była wymagająca, zadane było proste pytanie czy Kotka jest jeszcze do adopcji.
Znalazłszy drugie ogłoszenie napisałam maila, tym razem długiego, ze sporą ilością pytań. Odpowiedź dostałam bardzo szybko, jednak okazało się, że kicia już jest w nowym domku. Cieszy mnie to, że znalazła nowy dom, Pani która odpowiedziała na maila napisała, że kotka szukała tego domu od połowy marca. Faktycznie, przeszukując temat szylkretek ogłoszenie było wstawione w połowie marca. Ale na stronie z ogłoszeniami ogłoszenie zostało dodane 04.04.2012, czyli kilka dni przed moim mailem. Wisi dalej, wprowadzając w błąd, w wątku też nie ma zaznaczenia, że kotka jest już wyadoptowana.
Do wszystkich, którzy czują swoją misję w pomaganiu kotom - chwali Wam się to. Ale nie jest to powód, żeby każdego osądzać, że jest od Was gorszy. Dlaczego macie za złe ludziom, że chcą wziąć zdrowego kota? Czy to znaczy, że nie zadbam o mojego przyjaciela, kiedy zachoruje? Oczywiście, że zadbam, poświęcę czas, pieniądze, i będę szukać dla niego ratunku, bo jest moim przyjacielem. Ale być może mam małe dzieci w domu, być może sama jestem osobą niepełnosprawną, może nie znam się na leczeniu kotów w tak zaawansowany sposób, nie czuję się na siłach żeby w tym momencie zobwiązać się do tak zaawansowanej opieki. Może to, że chcę zdrowego kota świadczy o mojej dojrzałości? Wszak przecież chcę pomóc zwierzęciu i szukam adopcji zamiast iść do pierwszej lepszej pseudo i kupić za grosze kota z takimi samymi problemami zdrowotnymi, a mając mniej procedur na głowie.
Nie traktujcie innych, nowych, potencjalych DS jako kogoś, kto na pewno chce kota Wam wykraść i ma złe zamiary, na pewno porzuci, na pewno nie zadba, nic nie wie i niczego więcej się na pewno nie dowie o kotach "bo my znamy takie przypadki". Wybaczcie to co powiem, ale kotów jest mnóstwo. Takimi napaściami słownymi tylko zniechęcacie ludzi do Was i Waszej działalności.
Przecież i tak to DT podejmie decyzję o wydaniu lub nie zwierzęcia. Poszukiwania zwierzaka to pierwszy etap, i dopiero po tym następuje 'testowanie' potencjalnego DS. Przecież jeszcze wizyta PA, podpisanie umowy.. Więc czemu DS został skreślony bo taki a nie inny kotek mu się podoba i takiego szuka?
Obruszacie się na wypunktowanie cech pożądanych, i tych, które są niepożądane. Myślę, że autorka chciała w zwięzły sposób podpowiedzieć jaki kot ją interesuje nie z bezczelności, a zwyczajnie dlatego, że sama nie mogła się odnaleźć w tych wątkach itd., a Wy odpowiadając na jej temat byliście potencjalnymi osobami, które chcą pomóc. Takie odniosłam wrażenie czytając ten temat z boku.
Również byłam zainteresowana adopcją kotka za pośrednictwem Miau, ale teraz jestem mocno niepewna. Czy pytając o cokolwiek nie zostanę tak samo objechana jak autorka? Czy mając swoje wymagania dotyczące płci, zdrowia i charakteru nie zostanę odesłana gdzieś indziej "bo my przecież pomagamy kotom, więc nie ma co wybrzydzać, bierz kota, który jest niepełnosprawny, albo won". To jest oczywiste przejaskrawienie, niemniej jednak pozostaje niemiłe uczucie po przeczytaniu wypowiedzi niektórych osób.
I jeszcze jedno - to, ze w cechach pożądanych deklaruję "samica, zdrowa, szylkretka/ciekawe umaszczenie" nie oznacza, że nie mogę tego zmienić. może spodoba mi się biały samczyk, a może piszę, że "dziwne umaszczenie" bo nie podobają mi się buraski, albo nie znoszę rudzielców? może spodoba mi się szylkretka, która ma jakieś dysfunkcje, ale spodoba mi się tak bardzo, że wezmę ją, mimo deklaracji "zdrowy kot"?
Reasumując - niektórym przydałoby się więcej empatii do ludzi, którzy deklarują chęć pomocy zwierzętom.
Myslę, że przez zachowanie kilku osób nie tylko Stonoga zrezygnuje ze starań o adopcję za pośrednictwem Miau.

Spinca - masz rację, że może lepiej by było wklejać taką standardową odpowiedź, w której są linki odsyłające do konkretnych działów.
wybaczcie, że się rozpisałam w temacie, który powinien być już zamknięty.