Mulesia pisze:Tosza pisze:
Nawet jak brzmi jak dżem, to wychodzą piękne skarmelizowane całe owoce w gęstym syropie.
Wypróbuję, jak będę miała truskawki w ogródku
Truskawki też wychodzą, tylko trzeba naprawdę powoli. I nie dryluj

Zeby zamieszać jeszcze bardziej , siegnełam do autorytetu ( Ćwiwerczakiewiczowa, 1883r)
Według mnie to co dzis nazywamy konfitura ( wg przepisu AYO, nie mojego

Kompot z wisien
Na łut łutówek, szklarek czerwonych lub czarnych kwaśnych wisien wziąć ćwierć funta cukru i pół szkanki wody, zrobić syrop gęsty, wrzucić wiśnie, zagotować kilka razy i wylać na salaterkę.
Kompot z pomarańcz
Zrobić gęsty syrop z pół funta cukru i szkalnki wody. Skórkę z jednej pomarańczy cienko zerżnąć, pokrajać cieniutko w paseczki, wrzucić wten syrop i zagotować parę razy. Pięć pomarańcz obrać, podzielić na cząstki, obrać z białej skórki, wybierać pestki, ułożyć na salaterce, wyłozywszy brzegi liśćmi pomarańczowymi i polać gorącym syropem razem ze skórką. Zwykle kompot z pomarańczy miesza się z jabłkowym. Jeżeli z samych pomarańczy, to ułożyć na wierzch uszatkowany ananas, lub też polać maraskinowym albo innym pachnącym likierem.
Niestety brak przepisów na konfiturę, ale są tak kosmiczne przepisy, że aż miło się czyta ( wykonać się raczej nie uda

Przepraszam, doczytałam przepis i MUSZĘ go podać

Oczyszczone bez wyjmowania wnętrzności ( tylko żółć się odrzuca jak wyżej), bo kwiczoły karmią się tylko jałowcem i z tego własnie powodu są dla smakoszów wielkim przysmakiem, pozostawiając nóżki wyciągnięte wzdłuż, obłozyć młodą słoniną cienko pokrajaną, owinąć bawełną i upiec pod blachą,polewając ściekłym ze słoniny tłuszczem. Tymczasem na 1o kwiczołów rozgotować ćwierć funta bulionu w kwarcie wody i rozpuścić w nim dwa łuty żelatyny. Skalrować białkiem i przecedzić na czysto. Upieczone kwiczoły obrać ze słoniny, ostudzić, wkładać łebkami i piersią w foremki lub w szklaneczki małe od piwa, trzymając nózki w górze i zalać tym bulionem, ustawić szklaneczki w śniegu trochę ukośnie, aby zastygnięte po wyjęciu dobrze było układać.Chleb 2-funtowy okroić ze skórki tak, aby była gładka, równa płaszczyzna i boki gładkie. Wziąc frytury, rozpuścić ją, a gdy zaczyna stygnąć, ubijać łyżeczką, jakby krem, póki się zupełnie biały, jak śmietana nie zrobi;tym tłuszczem uwiercony posmarować cały chleb, niech tłuszcz stwardnieje, a wyglądać będzie jak ulukrowany. Resztę tłuszczu zafabować kilkoma kroplami alkermesu i porobić na chlebie rurką papierową rozmaite esy-floresy. Zrobić z brukwi dużej podłużnej, wycinając zręcznie nożykiem, koszyk na postumencie z głebokim wydrążeniem, ten koszyk umiieścić na chlebie umieszczonym na półmisku;włożywszy koszyczek z drzewa 4 cale długi, połową w koszyk z brukwi, a połową w chleb. Szklneczki z kwiczołami rozgrzeać za pomocą ścierki umaczanej w gorącej wodzi i wyjmując kwiczoły razem z galaretą bulionowa, ustawić na chlebie, nózkami w górę, opierając je o koszyk.. Zrobić "mace'doine"z jarzynek: marchwi, kartofli w kostkę pokrajanych i ugotowanych, korniszonów,groszku zielonego, wymieszać je z oliwą, octem, pieprzem i sola i ułożyć w koszyk z brukwi o raz na półmisku naokoło chleba, ubrać jeszcze pozostałą galaretą bulionową , wylana na plaski takerz i pokrajaną w trójkąty, przystroic sałatą, roszponka i wydać na stół podając do tego ocet i oliwę lub sos tatarski
Parafrazując Bogusława Lindę: I co wy wiecie o gotowaniu
