Marlon pisze:LED pisze:Marlon pisze:LED pisze:UWAGA!!!!!
Dziś idąc na pociąg na ulicy Klonowej ( prostopadła do grunwaldzkiej) zauważyłam w drzewie (w dziurze) najprawdopodobniej 2 małe kociątka (jedno czarne, drugie z białymi elementami) nie wiem czy było ich więcej bo nie podchodziłam aby je spłoszyć. Pilnowała ich czarna matka. Drzewo jest zaraz po lewej stronie studia fotograficznego "Foto studio M". Niestety musiałam wyjechać z GDA w sprawach służbowych, ale te kociaki nie dają mi spokoju... przy takiej ruchliwej ulicy zaraz zginą pod kołami
No i co mamy z tym zrobic? Nie siedzimy przeciez przed komputerem i pod telefonem czekajac na kolejne zgloszenia kotow ktore musimy uratowac. Zabierz te koty do siebie do domu i wyadoptuj.
Gdybyś na spokojnie przeczytała to co napisałam, to byś zauważyła że napisałam że wyjechałam na delegację poza Gdańsk, a tak często robię ze względu na profil mojej pracy. Napisałam tą informację, bo może ktoś ma miejsce i możliwość przyjęcia tych kociaków, nikomu nie karzę ich wziąć a jedynie proszę o to w miarę możliwości.
Przeczytałam na spokojnie, mogłaś nie jechać na delegacje, przełożyć ją o kilka godzin skoro to taka pilna sprawa. Kazda z nas zawala prace aby ratowac koty. Kiedy wracasz? Pomoge Ci zlapac koty abys mogla je wziac do domu.
Wzajemnie Miltonia! I dla wszystkich wesołych Świąt życzę!
Gdyby to była moja działalność gospodarcza to i owszem mogłabym wszystko: nie iść do pracy, odwołać wyjazd. Ale nie wiem jaką ty masz pracę, ale mam kierownictwo i ich nie obchodzi, mam być punktualnie.
To może zaproponujesz zmień pracę? .... no tak ale to nie takie łatwe.
To może zaproponujesz rzuć pracę?.... chyba muszę za coś żyć.
A jeśli nadal byś czytała spokojnie to zauważyłabyś zdanie "delegację poza Gdańsk, a tak często robię ze względu na profil mojej pracy" Nie mogę tym kociakom pomóc, bo jestem parę dni w GDA, a potem kolejny wyjazd. Dla mnie to koniec tematu, chciałam dobrze wyszło źle.
Życzę Wesołych Świąt.