Zabić mnie to mało

Zapomniałam wziąć aparatu, a byłoby co fotografować.Liczę na Kasię!
Mika jest prześliczna

Spodziewałam się brudnego kota, a zastałam piękną, czyściutką białą kotkę z nieco dłuższym włosem.Biedactwo musiało się pucować cały weekend, jeszcze tylko łapki nieco brudne.Uszka wyczyszczone, na pewno już jej nie swędzą tak bardzo.Wyczesałam ją porządnie i bardzo jej się to podobało.Kłaków starczyłoby na piłkę siatkową.Kiedy wychodziłam, Mika się zawzięcie myła.
To kotka spokojna, grzeczna, kuwetkowa.Nie jest wychudzona.Pani ze sklepu mówiła, że zna ją, że widywała ją na działkach już w zeszłym roku i już wtedy nie miała oczka.Myślała, że to czyjaś kotka, bo taka oswojona.Podejrzewam, że już jest wysterylizowana, ale wetka sprawdzi jutro, i tak będzie musiała być usypiana.Mika pięknie je, w klatce jest porządek.Dzisiaj zaniosłam jej puchaty kocyk, bardzo się kotce spodobał.Mika toleruje inne koty, trochę się boi Bombaja, Rita z kolei na nią trochę posykuje, ale to kwestia czasu, jak sądzę.Mika nie jest jeszcze przetestowana, ma świerzb, musi więc być izolowana na razie.Jest piękna, śnieżnobiała, uszka mają rudawe plamki, ale największą jej ozdobą jest ogon.Gruby, w rudo-bure pręgi, coś jakby u szopa.Mam zdjęcia robione komórką, ale tam jest dość ciemno i wyszły takie sobie.