Poniżej zamieszczam opis dyżuru tzw. "porannego" który zakończyłyśmy z Wiesią ledwie żywe 14 tej.
Rano ok 9 przyjechała Wiesia . Na kociarnię zdrową nie dało się wejść , bo koty przewróciły jeden ze segmentów. Wiesię zastałam jak ratowała wywaloną karmę , segment podniosłyśmy, jest podparty drapakiem , którego nie wolno ruszać bo może znowu się wywalić . Ponadto lewe drzwi w tej części gdzie są karmy, rękawiczki itp są urwane , uważajcie żeby wam nie spadły na nogi. Na zdrowej kociarni problemy :
-kotek czarny z biała krawatką Cekinek kompletnie nie chce jeść, zaczyna chudnąć ,
-koty po zmarłej pani - wystraszone , bury i rudy najbardziej , ponadto kotek czarny po zmarlej pani okazało się że nie może się wysikać , pisała już o tym Mara która pojechała z nim do Almavetu na cewnikowanie .
Po pozbieraniu szafy z podłogi pojechałam do Almavetu z Klaudynką i Cekinkiem ( bo było to jeszcze przed tym jak wwIesia zauważyła problem z sikaniem u kotka czarnego po zmarłej pani ).
Klaudynka ma zapalenie dolnych dróg oddechowych .Ponadto ma też silne zapalenie lewego ucha . Choroba jest zaawansowana, antybiotyk synolux ma być podawany 2 x dziennie , bardzo proszę dyżurujących o skrupulatne leczenie bo ona jest naprawdę poważnie chora.Oprócz tego Klaudynka dostała krople flegamina i koci immunodol ( jeśli się nie mylę )wszystkie leki i dawkowania sa opisane w kartach leczenia, lekarstwa są w witynce w koszulce z kartką
.Klaudynce mozna tez przeczyscic oraz na dzien uszko lewe preparatem otifee, bo w uchu byla kopalnia paskudztwa , ale nie ma swiezbowca. Natomiast miala pchly wiec juz na kociarni sprayskalam ja Frontlinem i zaznaczylam w ksiazeczce. Co do ewentualnej adopcji Klaudynki , chetnie , ale sadze ze trzeba ja najpierw gruntownie wyleczyc . Rzeczywiscie kicia jest sliczna.
Lolek mimo że nie było u lekarza , ma także aż 3 leki , zadzwoniłam do dr Zawolik i powiedzałam że ma silną biegunkę . Nazwy leków były dla mnie nie do zapamiętania , wszystkie są również w witrynce w koszulce z napisem Lolek.Tabletli po 1/4 już są podzielone , oprócz tego gęsty preparat w małych strzykaweczkach do pyszczka i probiotyk także do pyszczka . Uwaga tabletki te są bardzo gorzkie , kotek się pluje , najlepiej byłoby od razu wepchnąć mu głębiej do gardła. Lolka dałyśmy do boksu żeby obserwować kupki , ponadto ma dietę - tylko suche i/d do wtorku po świętach , jakby nie było poprawy kupkę trzeba zdobyć do badania ana kontrolę która będzie we wtorek po świętach
Cekinek ma z kolei nadżerkę w pyszczku , może to być początek wrzodu eozynofilowego, pyszczek go boli i dlatego nie może jeść . Dostał pastę aptus ( dla niejadkow) ale pani dr miala tylko 1/2 tubki , wieksza ilosc pasty pani doktor poda Gosi Catangel , bo dostawa do Almavetu miala byc po poludniu. Tej pasty sporo podaje sie kotu , na paście jest dawkowanie . Trzeba koniecznie o wspomoc bo on by chcial jesc, a nie moze biedaczek
Na kociarnię przybył dziś nowy lokator - Mara i Marta przywiozły koteczkę z ul . Kalinowej . Koteczka jest dzika , nazywa się Kalinka , jest umówiona na sterylkę na 12 kwietnia. Kocurek ze zdjęcia na poprzedniej stronie , dzikusek cielisto- szary o błękitnych oczach jest prześliczny ! Bardzo lubi jeść wiec nie miałyśmy żadnego kłopotu aby go obsłużyć w boksie , wystarczy miseczka jedzonka a kotek traci zainteresowania całą resztą, więc wymiana miseczek i kuwety była bezbolesna .
Reszta dyzuru to standard, zakichana po brzegi kuwety , masa misek do mycia- byla woda wiec wszystko pomylysmy , glownie Wiesia . Najbardziej nam przykro ze bylysmy juz tak wykonczone ( a ja sie na dodatek spieszylam) ze nie mialysmy ani chwili zeby poglaskac kotki

Obserwujcie prosze koty od zmarlej pani i Cekinka - bardzo zle zniosly zmiane, Rudy sie wciska w kat miedzy szafa a oknem, Burasek tez zestresowany.