OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

Asiu odwiedzając Was i wszystko czytając zawsze muszę bez względu na wszystko uśmiechnąć się :ok:

Nieustanne kciuki za Żunia, Lucka i Was Wszystkich :ok:

Nie znalazłam nowego wąteczka :wink:

Witamy się

**Adopcje: 12 >>**

Wąteczek zrobi jaja i przeciągnie sie do świąt.Moze wtedy uda mi sie ogarnąć wszystko.Nic prócz pielęgnacji kotów i swojej osoby nie planuję.
Moze modzi wybaczą opóźnienie :oops:

Opowieść o Julince mnie rozbroiła

Co za spryciula :ok:

**Adopcje: 12 >>**

alab108 pisze:Opowieść o Julince mnie rozbroiła Co za spryciula

Julka to osobna historia tymczasa. Danka ją zgarnęła z osiedla Agneski jak jej dobytku nadzorowała. To TZ ją tak ochrzcił. Potem jak zwolniło sie miejsce u nas przejeliśmy małą. Walka była z Agą ostra :wink:

.

Julka jest spryciulą ale też upierdliwym namolniakiem. Doprowadzić potrafi ludzia do gorączki wręcz białej swą nieustanną chęcią miziania. Gdzie by nie siedziała, leżała to widząc na siebie skierowany wzrok już się podlizuje, wygibasy uskutecznia i oczywiście mruczy.Pcha się na ludzia, wskakuje na kark podczas gotowania i wtula we włosy... Uskutecznia między garowe sporty ekstremalne by tylko do nas sie przytulić. Staje na 2 łapinkach i opierając głowe o ramię wzdycha z lubością. A para tyłek grzeje :mrgreen:

,że też jej nie oblazła z kudłów i na małpią się pupa nie zrobiła.
Jak leżysz masz Julkę na sobie jako kołnierz, chusteczka do nosa, gatki, skarpety...Taki koci kameleon. Jak siedzisz masz Julkę na swych kolanach. Jednocześnie jest okrutnie ciekawa. I wszędzie wejdzie nawet kosztem spierdzielenia się. Tak sie spieszy ,że odległości nie wymierzy dobrze. Potem idzie tuszując swe nieporadne kuśtykanie zadziorną miną. Ona nawet na rancie drzwi, płaskim tv potrafi spacerować i podejmować próby ucięcia drzemki.
Kocha koty, kocha ludzi, kocha denerwować nas nachalniactwem... Nie jest duża jak na swój wiek. Zgrabna sylwetka to u niej marzenie.Nożynki cienkie i długie, brzuszek wiekszy, mała głowina. Gdzieś w odległej przeszłości mamuni przodek zagapił się na egzotycznego stwora. Jula ma trójkątny pyś, wielkie oczyska zwierza żyjącego w nocy i spore radary na małym pysiu. Może była marnym prototypem wilka z Czerwonego Kaptura? Uszy by słyszeć, oczy by widzieć się wykształciły. Kończę dzień z Julką uwieszoną na mym ramieniu, zaczynam prostując omdlałe ramię z nosem kota przy policzku.

Duży brzuszek? :evil:

Spaśliście moją Julkę? Będę interweniować chyba. :mrgreen:

no, ewentualnie pozwolę Danuśce wprowadzić się do mnie razem z Juliśką w przyszłym tygodniu. :wink:

**Adopcje: 12 >>**

Agneska pisze:Duży brzuszek? Spaśliście moją Julkę? Będę interweniować chyba.

no, ewentualnie pozwolę Danuśce wprowadzić się do mnie razem z Juliśką w przyszłym tygodniu.

śmy nie spaśli Julki. To worki z karma ją stuczyły. Mówiłam już, by tego nie robiły bo z tobą będą mieć do czynienia :mrgreen:

Asiu, Julinka też jest do adopcji? Bo ten Twój tekst o niej, jest najlepsza formą ogłoszenia :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

alab108 pisze:Asiu, Julinka też jest do adopcji? Bo ten Twój tekst o niej, jest najlepsza formą ogłoszenia

Jest do adopcji.Ma już kilkadziesiąt ogłoszeń. Nawet chętnych miała sporawo.Ale ona MUSI być z drugim kotem i MUSZĄ być zabezpieczenia wszelkie. Więc siedzi i czeka aż sie doczeka.

**Adopcje: 12 >>**

Iwonko, bardzo dziękuję za Żukowe wsparcie :1luvu:

Prawie zemdlałam

.

A Żunia pupencja pięknie się podgaja. Już nie jest taka odbytowo-odlotowa. Jeden kanał zamyka się. :twisted:

Choć ma mały problemy z wydalaniem. Wiadomo, jak ma się biedak zdecydować , którą dziurę wybrać :roll:

A tak na poważnie , to musi go pobolewać.Dostał dziś nospę i zobaczymy. Coś tam wyciska z siebie ale ... Dostał na śniadanie pasztecik + sensitiv. Niestety to nie jest jego ulubione danie.Sensitiv znaczy się. Patrzył w michę, pysia wsadzał, mlaskał i gryzł jakby gnaty w tej brejce pływały i odpuścił sobie. Nakarmiony łyżeczką łaskawie zniżył się do skonsumowania pewnej porcyjki.
Posiłki mamy już opanowane pod względem przecieralności. Niektóre są fajne i miękkie. A niektóre opadają szybko na dno a w zębach mu trzeszczy jakby metal jadł. Wiem, wiem rozpuszczony jest bachor strasznie i nadużywa naszego dobrego serca. Więc proszę mi tego nie uświadamiać. Tego,że skaczemy przy paskudniku za dużo.

Całą nocka zeszła mi na wizycie pa u Nastki. Z każdą minutą mijającej nocy wizyta była dziwniejsza i najdziwniejsza. Aż się obudziłam.

Asiu, idę dziś do Rafika i Tulinka, widziałam ich też w poniedziałek i mają się dobrze.
Rafik szaleje i przytula się a Tulinek robi postępy.
Kociaki narazie razem się nie bawią ale są noski - noski

**Adopcje: 12 >>**

Karolinko, dzięki za wieści. :1luvu:

Tereska pisała o nich co i jak.
Wygłaszcz prosze kociaste i pozdrów Dużych.
Powolutku koty przywyknę do siebie.Obaj są młodzi i potrzebują zabawy. Czas zrobi swoje. Rafuś jest odważniejszy ale i z mocno kociego domu wyszedł. Przez jego krótkie życie sporo kotów się przewinęło.Więc mu łatwiej. Tuliś przełamuje opory swoim tępem. Ale będzie dobrze.

Asiu, ale wyadoptowałaś Nastkę czy nie , w końcu? :kotek:

Napiję się za Was w święta! Żeby ten Super Dom Wariatów miał spokojne święta iżeby spis dyżurów na nic się nie przydał. Odpocznijcie trochę! :1luvu:

hanelka pisze:Napiję się za Was w święta! Żeby ten Super Dom Wariatów miał spokojne święta iżeby spis dyżurów na nic się nie przydał. Odpocznijcie trochę!

Przyłącze się do tych rozsądnych życzeń

też pijąc

OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

Kto przegląda forum