Zakażenie przewodu pokarmowego? Alergia? Czy co? POMOCY!

ewexoxo pisze:
Marzenia11 pisze:Mi się podoba stwierdzenie, ze juz mu futro po frontlinie nie smakuje

wiesz - ja zbyt mądra nie jestem w dziedzinie leczenia kotów, ale jak wyszliśmy z gabinetu to oboje stwierdziliśmy że ta wetka powinna się puknąć w czoło na szczęście miała jedynie podać zastrzyki, bo Moriisa prowadzi inny lekarz

zaopatrzyliśmy się w kubeczek i będziemy zbierać kupki do badania. Nie wiem tylko co TZ powie na kupę w lodówce :wink:

Ja bym radziła przede wszystkim trochę uspokojenia i badania- nie zmieniajcie nerwowo karmy i leczenia bo więcej to przyniesie szkody niż pożytku. Zróbcie najpierw badania w kierunku pierwotniaków (kał- najbardziej prawdopodobne), potem zależnie od wyników- biochemię ze szczególnym uwzględnieniem trzustki. Znowu zależnie od wyników- spróbuj karmy bezzbożowej. Pamiętaj, że zmiana karmy nawet u zupełnie zdrowego kota może powodować biegunki i objawy nietolerancji. Zmiana karmy powinna trochę potrwać :wink:

Jeżeli o natomiast infekcja bakteryjna (chociaż tak długo :roll:

) to Nifuroksazyd jest za 8zł w każdej aptece bez recepty :wink:

Nie słuchaj tych szalonych hipotez wetów bo to tylko strzały z grzyba. Najpierw badania potem diagnoza a nie strzelanie na ślepo- może się trafi. Kocio był odrobaczony?

Slonko_Łódź pisze:Nie słuchaj tych szalonych hipotez wetów bo to tylko strzały z grzyba. Najpierw badania potem diagnoza a nie strzelanie na ślepo- może się trafi. Kocio był odrobaczony?

Wet powiedział, że jeżeli to zakażenie bakteryjne to 3-4 dni na antybiotyku i będzie normalnie, już po pierwszym dniu miałą być jakaś poprawa. 3 dni dostawał antybiotyk i nic, więc dzisiaj już odpuściłam męczenie kota i nie pojechaliśmy, zwłaszcza że pewnie znowu była by wetka od "psychicznego kota" :evil:

Nie słucham tych teorii jakie wymyślają, bo dla mnie to bzdury. Szukam pomocy u was, na forum bo tutaj jest chyba najwięcej doświadczonych kocich lekarzy z praktyką :wink:

Kocio był odrobaczany już 3 razy dwoma różnymi lekami, więc robale odpadają.

Morrisowi zaserwowaliśmy wczoraj pierwszy dzień rewolucji w diecie, czyli nowa i do tego sucha karma. Dostał też na wieczór łyżeczkę siemienia lnianego przed jedzeniem.
Efekt: wieczorna kupa jakby nieco bardziej kształtna, ale nadal miękka i jasnobrązowa, ake trudno się spodziewać cudów po jednym dniu. Bałam się że po nadmiarze jogurtu jaki ostatnio dostał będzie masakra, ale widzę że cokolwiek Morris dostanie to efekt jest podobny

Mam tylko jedną malutką uwagę co do siemienia lnianego. Najlepiej nie podawać go o tej samej porze co leki (te tabletki, o których wspominałaś), bo gluty siemieniowe mogą upośledzać wchłanianie leku. Najlepiej zrobić przerwę między podaniem glutków a podaniem tabletek. I dziewczyny mają rację - częsta zmiana karm może nie służyć.

Będę podczytywać wątek, miałam podobną sytuację. Trzymam kciuki za odpowiednia diagnostykę :ok:

joshua_ada pisze:Mam tylko jedną malutką uwagę co do siemienia lnianego. Najlepiej nie podawać go o tej samej porze co leki (te tabletki, o których wspominałaś), bo gluty siemieniowe mogą upośledzać wchłanianie leku. Najlepiej zrobić przerwę między podaniem glutków a podaniem tabletek. I dziewczyny mają rację - częsta zmiana karm może nie służyć.

Będę podczytywać wątek, miałam podobną sytuację. Trzymam kciuki za odpowiednia diagnostykę

Morris dostaje jedynie tabletki działające głównie w jelicie - jedna na odbudowę flory bakteryjnej i 1/4 finidiaru, który działa osłonowo i neutralizuje toksyny (przynajmniej tak wyczytałam w internecie). Nie dostaje żadnych innych leków.

melduję, że dzisiaj zbierałam z kuwety kupę w kształcie kupy, chociaż jeszcze jest dość miękka

ewexoxo pisze:melduję, że dzisiaj zbierałam z kuwety kupę w kształcie kupy, chociaż jeszcze jest dość miękka

i do lodówki :mrgreen:

obok pisanek :ryk:

Marzenia11 pisze:
ewexoxo pisze:melduję, że dzisiaj zbierałam z kuwety kupę w kształcie kupy, chociaż jeszcze jest dość miękka

i do lodówki obok pisanek

obok kiełbasy jak coś, bo pisanek nie trzyma się w lodówce :ryk:

ewexoxo pisze:
Marzenia11 pisze:
ewexoxo pisze:melduję, że dzisiaj zbierałam z kuwety kupę w kształcie kupy, chociaż jeszcze jest dość miękka

i do lodówki obok pisanek

obok kiełbasy jak coś, bo pisanek nie trzyma się w lodówce

ano

Znalazłam u nas gabinet w którym bez robienia mi łaski i bez męczenia kota - po prostu wezmą kupę do badania. Normalnie sukces :roll:

... a Morris zrobił dzisiaj normalną kocią kupę - ciemną i zbitą :evil:

złośliwe kocisko

Nio proszę...

Ale tę kupę na pierwotniaki i tak zbadaj.
No i teraz uważaj, co on je jak jest dobrze.
Bo mnie to najbardziej wygląda na nietolerancję jakiejś karmy albo czegoś co w karmie/karmach gotowych jest. Plus nadmiar leków=zaburzona flora bakteryjna w jelitach.

Dzisiaj przebadano kupę Morrisa, chociaż i tak wet proponował że skoro kot pochodzi ze schroniska, gdzie jest lamblioza i kokcydioza to może od razu wezmę pastę z lekiem za 25zł (bo badanie 20zł, a później pewnie i tak będę musiała kupić pastę)

ale się uparłam i po godzinie miałam telefon z gabinetu, że w kupie nie ma śladów żadnych pierwotniaków, glist, tasiemców, itp.

Kupa ładna i czysta, jedynie co jest niepokojące to nadmiar tłuszczu. Powiedział mi że to może świadczyć o problemach z trzustką. Według tych wetó Morris ma umęczone jelita i przez przynajmniej 3 tygodnie ma dostawać jedynie karmę RC Gastro Intensinal, bo ta karma mu pomoże odbudować kosmki jelitowe. Zamówią też dla Morrisa wersję "light" karmy, bo ta jest wysokokaloryczna. Do tego filtrowana woda i żadnej litości przy lodówce :wink:

Zakażenie przewodu pokarmowego? Alergia? Czy co? POMOCY!

Kto przegląda forum