Koty z kopalni,cz.II: Chuda Berta, Gruba Berta i Lolek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 02, 2012 10:06 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Miśka po kropelkach się obraziła i na śniadanie już nie przyszła. Był natomiast Pinokio nr 2 - ten nie kastrowany i pokazała się Bengalska. Jakoś niby była głodna ale nic jej nie odpowiadało. Siadła i gadała do Pinokia nr 2.

To ja stwierdziłam po kilku próbach z podtykaniem jej misek z suchym i z wątróbką, że idę do biura i niech nie je jak nie chce. A ona za mną przez drogę. Nagle ze złomu wyskoczył Pinokio nr 1 (kastrowany) i tak ją pogonił że się kurzyło. Więc nie pojadła. Żeby dla 4 kotów 60 hektarów terenu nie wystarczyło...

Jakby Rózia wreszcie znalazła dom to łapałabym Bengalską, żeby jej też szukać, ale troszkę by nad nią trzeba było popracować na początku.

Jeżeli Bengalska nr 2 nie będzie się nadal dawała złapać, to może złapię Pinokia nr 2, bo kiepsko wygląda, z oczu mu cieknie i on nawet kotów nie goni, miałam wrażenie że to Bengalska na niego warczała.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon kwi 02, 2012 10:10 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

kaja555 pisze:Dzisiaj Miśka z rana dostała Stronghold po raz drugi na kark, mam nadzieję, że już świerzb całkiem się wyniesie. Zadowolona nie była :)


:D :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pon kwi 02, 2012 10:22 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

a odrobaczenie chyba zjadł pies, sądząc po odległosci w jakiej znalazłam miskę :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon kwi 02, 2012 14:08 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Jak czytam o Pani perypetiach z kociakami to musze życzyć Pni dużo siły :kotek: :ok:
Oooo ! jest
Dziękuję za instrukcję. Łopatka to dobry pomysł

Obrazek

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Pon kwi 02, 2012 14:09 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Może można by po dość długim czasie odrobaczyć też Zdzich ?
Oooo ! jest
Dziękuję za instrukcję. Łopatka to dobry pomysł

Obrazek

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Pon kwi 02, 2012 14:11 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Nie wiem czy już wszystkich informowałam o tym, że mamy najkochańczego KOTA :ryk:
Oooo ! jest
Dziękuję za instrukcję. Łopatka to dobry pomysł

Obrazek

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Wto kwi 03, 2012 9:22 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Zdzichowy dom pisze:Nie wiem czy już wszystkich informowałam o tym, że mamy najkochańczego KOTA :ryk:

a to prawda :) chciałabym, żeby któryś z kotów na kopalni poszedł w jego ślady i tak się oswoił :) Zdzicha można odrobaczyć, nie trzeba brać go do weterynarza, wystarczy kupić tabletkę, on waży na pewno ponad 6 kg - ok. 7 kg. Wystarczy jedna tabletka Milbemax, podać np. w gotowanej wątróbce.

A na kopalnii... wczoraj o 14.00 pojawiła się i Miśka i Bengalska. Bo na śniadaniu obrzarły się dwa Pinokia i pilnowały. Miśka znowu do mnie się zaczeła łasić, to jeszcze raz wyjęłam krople Stronhold bo jak rano zaczęła uciekać to nie byłam pewna czy wszystko wykropiłam. Były jeszcze 2 krople i poleciały na grzbiet a Miśka zaś odskoczyła obrażona. Głód wziął jednak górę i przyszła jeść. Razem z Bengalską jadły z jednej miski suche, wątróbka nie podchodziła im. One się dobrze dogadują, mimo że kiedyś - jeszcze jak była Kaśka, to Miska Bengalską przeganiała. A teraz to noski noski i stykały się głowami jedząc a ja myślałam, czy Bengalska się nie zarazi świerzbem. Bengalska nie była już ponad rok odrobaczana i odpchlana, bo na tyle do mnie nie podejdzie i je tylko suche, to w czym jej dać tabletkę. Póki co to wygląda bardzo dobrze. Miśka nadal trochę brunatna i koło uszu łyse.

Aha, no i świerze ślady Lenki w błocie znowu są. Ona rzadko opuszcza nawet jeden dzień w jedzeniu. Muszę kupić większą kartę pamięci do aparatu i próbować sfilmować ją w nocy.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto kwi 03, 2012 9:57 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Zaparaszam do chorej kotki Majki, która jest pod opieką Grazyny (DT naszej Rózi):

viewtopic.php?f=1&t=140748
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro kwi 04, 2012 14:29 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Zdzichu pozdrawia P.Kasię, która dziś nic nie napisała :( :1luvu:
Oooo ! jest
Dziękuję za instrukcję. Łopatka to dobry pomysł

Obrazek

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Czw kwi 05, 2012 7:15 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Zdzichowy dom pisze:Zdzichu pozdrawia P.Kasię, która dziś nic nie napisała :( :1luvu:


Pozdrawiam Zdzisia! :1luvu:
Na kopalni koty się nie pokazują bo najedzone :)

O 7.00 rano widuję Pinokia jak je, ja wtedy wysiadam z busa przed firmą. Potem żadnego kota nie widać :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw kwi 05, 2012 12:43 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Była Miśka dzisiaj, pogłaskała się sama o moją nieruchomą rękę, pogadała, zjadła tym razem trochę mokrego z olejem z łososia od Sloper i poleciała załatwiać swoje sprawy:)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt kwi 06, 2012 11:25 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Dzisiaj też była Miśka na śniadaniu. Chyba coraz lepiej wygląda, apetyt ma ale wybrzydza.
Zostawiłam masę jedzenia, musi starczyć do wtorku.

Wszystkie kopalniaki życzą Wesołych Świąt! :piwa: :1luvu:

Pozdorwienia dla Zdzicha przesyła panujący Pinokio! :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt kwi 06, 2012 14:59 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Wesołych świąt,kopalniaki :wink: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Sob kwi 07, 2012 8:59 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

Zdrowych i spokojnych Świąt, dużo radości i optymizmu.

Obrazek

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw kwi 12, 2012 10:06 Re: Koty z kopalni, część II: Miśka, Benia, Lovelas i pies L

po świętach żadnego posiłku nie opuszcza Miśka, ale niestety wyłysienia na uszach nadal są i dzisiaj ma więcej na drugim uchu, nadal się drapie po nich

na czole ok, wszystko zarosło

dzwoniłam do naszych wetów, Miśka może mieć grzybicę a świerzb był swoją drogą, dlatego pomogło

z grzybicy koty wolnośyjące leczą się same, ale potrzeba ciepła i słońca,
ewentualnie podam jej jeszcze raz Stronghold za 2 tygodnie

Miśka je suche i mokre też podjada, dolewam oleju z łososia od Sloper ale nie zawsze zje, chyba kupię Omegan bo on bardziej rybny jest i powinna go chętnie jeść, muszę jej jakoś podnieść odporność, bo jak się pogorszy to będzie ją trzeba złapac i do weta

może mieć też w uszach malasezję, ale uszu mi nie da wyczyścić
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka i 446 gości