
ten olej z łososia to chyba to samo co tran? dzisiaj połowę odleję dla Grażyny bo ma kotkę chorą na białączkę i niestety chyba po kilku latach jest nawrót choroby, bardzo z nią żle


a u mnie na osiedlu mam problem z takim domem wolnostojącym, gdzie ktoś dokarmia koty. Dom ogrodzony wysokim murem i bramą elektryczną, nie da się wejść. A kotów tam z 5 sztuk w tym jeden z przetrąconym kręgosłupem tak kica już po osiedlu kilka miesięcy, jakoś sobie radzi, może ma tylko łapę żle zrośniętą. Kilka kotek tam na pewno jest. Ostatnio z ręki jadł mi rudyu kocur, podejrzewam, ze ten kotek to ten sam, którego ktoś zguł na os. A rok temu. Ale nie ma nigdzie już ogłoszenia. Ponadto rok temu w kwietniu uciekł z balkonu bury kocurek kastrowany na Balbinie i też go widuję strasznie chudego, dokarmia się moją karmą którą zostawiam Filemonce. Filemonka na szczęście dobrze się ma i nowi ludzie o nią dbają, ale mam podejrzenie że dają jej mleko. Za dużo tego jest do ogarniecia.
Muszę się wybrać do tego domu na rozmowę o sterylizacji, żeby mnie tam wpuścili. Nie chcę iść sama. Już raz tam byłam z Grażyną rok temu ale nas nie wpuścili.
W sobotę pytałam wetów o sterylki z UM, ale nadal nie mają żadnych informacji
