Pestka, Ogryzek, Pigo, Olek & Orka. Bury trójłapek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 26, 2012 5:09 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

:D super, że tak sobie radzi :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon mar 26, 2012 13:59 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

W czwartek wieczorem, gdy byłam na szkoleniu, obdzwoniłam oba domki.

Presto - trochę lepiej. Wreszcie je, korzysta z kuwety, z resztą kotów siostry p. Eli, z którymi mieszka (2 kocurami i kotką - Pchełką. Moja Pchełka, czyli Mika, mieszka w pokoju obok) tolerują się - miłości nie ma, ale nie ma też walki, prychania i fuczenia. Śpi na szafie (za meble już wejść nie może, bo zostały zastawione), powoli zaczyna się rozglądać po pokoju.

Pigo - nadal nieśmiały, boi się, ale w nocy wychodzi i bawi się.

Po tych informacjach trochę odetchnęłam :) Kilka dni temu, tak dla odmiany, w czwartek, zadzwoniła p. Ela. Telefon odbierałam z niepokojem, że jednak w weekend będziemy jechać po Presto... A tu niespodzianka - koczur się przełamał, trochę chodzi po mieszkaniu, ale baaardzo ostrożnie i raczej w nocy i.... :!: :!: :!: <ta dam> zaczął mruczeć :ok: :ok: :ok: Obie Pani były w szoku (pozytywnym), jak usłyszały co Presto potrafi - dźwięki, które wydaje ciężko nazwać mruczeniem, bo są niesamowicie głośne - terkocze jak silnik traktora ;) Stwierdziły, że nigdy czegoś takiego nie słyszały :)

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon mar 26, 2012 14:33 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

:piwa: :piwa: :piwa: Ale dobre wieści :1luvu: :piwa: :piwa: :piwa:
To oddałas kotki hurtowo :ryk: :ryk: :ryk: Ale akcja :1luvu: :ryk: :ryk: :ryk:

A jak teraz w domu :?: Pewnie pusto bardzo :?:
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Pon mar 26, 2012 21:19 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Niestety w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu... Pigo wraca :cry: Nie zaaklimatyzował się... Siedzi za WC, w szafie w przedpokoju albo za łóżkiem. Wychodzi tylko nocą, gdy domownicy śpią. Warczy, fuczy i drapie :cry:
Nie wiem tylko, kiedy uda mi się po Niego pojechać... Jak nie przekonam TŻ i brata, żeby pojechali w środę, to będę musiała brać w przyszłym tygodniu wolne. Do tego po świętach mam zaplanowane malowanie mieszkania. Przez jakiś tydzień będziemy musieli z TŻ i kotami (o ile z trójką się zgodzą nas przezimować) przemęczyć się u rodziców w małym pokoiku... Jak to się nie skończy serią morderstw to będzie cud :evil:

Pusto, Halinko, nawet bardzo ;) Na początku mojej przygody z kotami, gdy była tylko Pestka, nie byłam w stanie wyobrazić sobie, jak to jest z większą ilością kotów. Potem doszedł Ogryzek, co trochę jakiś tymczas, w końcu chłopaki. Przez ok. 2 tygodnie miałam 6 kotów (na moje możliwości to dużo): piątka w pokoju + jeden na kwarantannie w łazience. Więc jak po weekendzie zostali tylko rezydenci zrobiło się naprawdę pusto, cicho, spokojnie, strasznie dziwnie... Nikt się nie pcha do mojego talerza, mogę lodówkę bez problemu otworzyć, nie muszę sprawdzać, czy żadnego ogona w lodówce ani pralce nie zamykam, nikt nie próbuje wyjeść chrupek zanim nałożę do misek, jak chrupek (albo kawałek jedzenia) spadnie na podłogę nikt z warczeniem nie kradnie 8O 8O 8O I, co najgorsze, nikt nie traktorkuje mi w łóżku moszcząc się na moich nogach - strasznie brakuje mi terkotania Presto :oops:
Trochę Ogryzek nadrabia - no dobra, trochę to za mało powiedziane - koczur zrobił się natrętny :wink: Pakuje się wieczorami do łóżka i domaga głaskania. Zaczął znowu mruczeć i bulgotać. Chodzi za nami i gada 8O Boi się, że i Jego gdzieś wywieziemy czy aż tak odżył bez reszty? Pestka biega i skacze jak półroczny podlotek. We dwójkę potrafią leżeć obok siebie na łóżku w odległości mniejszej niż 30 cm i nie rzucać się sobie do gardeł. Dzisiaj to tak jakby się bawiły razem 8O

Także nie jest tak do końca różowo....

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto mar 27, 2012 16:55 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Szkoda, że Piguś się nie zaaklimatyzował:(
Obrazek

joanna521

 
Posty: 571
Od: Wto wrz 22, 2009 11:00
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto mar 27, 2012 20:46 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

O kurcze :( To nie wesolo :( A może Pigo nie znosi samotności,zawsze był z innymi kotkami.Może uda się znależc inny domek :ok: .Najgorszy ten remont,i dla Ciebie i dla kotków będzie niezly stres.
Wspolczuje Ci bardzo :1luvu:
A daleko musisz jechać po Pigo :?: Ile to km.,bo jakos nie kojarzę
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Wto mar 27, 2012 21:23 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Musi się znaleźć najlepszy dom dla Pigo. Poprzedni jakiś mało cierpliwy :?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto mar 27, 2012 21:37 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Miałam nadzieję, że gdy Pigo będzie sam, to łatwiej przekona się do ludzi. Tym bardziej, że z Presto się bili....
Ech... Zobaczę jak będzie się zachowywał po powrocie, jak zareaguje na Ogryzka, Pestkę, na nas i dopiero wtedy zdecyduje co dalej... Najpierw jednak muszę umówić się z bratem, wziąć w przyszłym tygodniu dzień wolnego i pojechać prawie 300 km (w jedną stronę) po kota. Całodniowa wycieczka - ponad 8 godz. w samochodzie...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto mar 27, 2012 21:49 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Alyaa pisze:Miałam nadzieję, że gdy Pigo będzie sam, to łatwiej przekona się do ludzi. Tym bardziej, że z Presto się bili....
Ech... Zobaczę jak będzie się zachowywał po powrocie, jak zareaguje na Ogryzka, Pestkę, na nas i dopiero wtedy zdecyduje co dalej... Najpierw jednak muszę umówić się z bratem, wziąć w przyszłym tygodniu dzień wolnego i pojechać prawie 300 km (w jedną stronę) po kota. Całodniowa wycieczka - ponad 8 godz. w samochodzie...


Strasznie daleko.A może do tego czasu coś się zmieni,moze sie przełamie. :ok: Moja Pusia 3 tygodnie pod łózkiem siedziała,tylko do kuwety wychodziła ,jak nikogo w poblizu nie bylo.Jedzenie tez jej pod lózko dawałam,bo bałam sie ,że z głodu umrze.A teraz wyleguje sie na kanapie,albo na tym samym łóżku,pod którym wczesniej siedziala :mrgreen:
Trzeba trochę cierpliwosci.Ale nie wszyscy to rozumieja,niestety. :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno


Post » Czw mar 29, 2012 17:13 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

Jakieś wieści, mniej smutne?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt mar 30, 2012 22:33 Re: Pestka&Ogryzek: potrzebne kciuki! Osiwieję przez koty...

MalgWroclaw pisze:Jakieś wieści, mniej smutne?


:?: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno


Post » Pon kwi 02, 2012 21:15 Re: Pestka & Ogryzek: Ratunku! Kot nas molestuje... :O

Jesteśmy z TŻ molestowani... Właściwie nie tylko my - Pestka też :roll:

Ogryzek "terroryzuje" wszystkich :twisted: Chodzi za nami, grucha, miauczy i wydaje inne dziwne dźwięki, żeby tylko zwrócić na siebie naszą uwagę i Go pogłaskać. Pakuje się do łóżka, rozkłada na miejscu TŻ i domaga pieszczot. Jak się nie zacznie Go drapać to miauczy z pretensjami. Wibruje, MRUCZY, aż zaczyna bulgotać 8O Sam się do nas przytula, potrafi nawet wpakować się na kolana, żeby tylko Go pogłaskać 8-O Wczoraj, po raz pierwszy, jak u nas jest, czyli po 2 latach i 5 miesiącach, wszedł mi na kolana, położył się i leżał 8O 8O 8O Nigdy wcześniej tego nie robił...
Nawet z Pestką zachowują się inaczej. Zaczęli się bawić. Gdy widzę jak "walczą" ze sobą, nie boję się, że zrobią sobie krzywdę - futro nie lata w powietrzu. Zmieniły się stosunki miedzy nimi. Pestka na Ogryzka nie warczy, pozwala mu leżeć obok. Ba, nawet sama Go zaczepia i prowokuje do zabawy :) Zresztą, sama wyluzowała i widać, że chce Jej się bawić.

Ktoś normalnie kota podmienił... :roll:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon kwi 02, 2012 21:25 Re: Pestka & Ogryzek: Ratunku! Kot nas molestuje... :O

A z mniej radosnych wieści - jednak w środę jadę z bratem po Pigo do Ciechanowa :(

Na pocieszenie zabieramy dwa koty od p. Ani do Warszawy do DS ;)

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5917
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 33 gości