
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kiche_wilczyca pisze:dobra, dobra, my tu gadu gadu o gadach a gdzie te obiecane fotki co Duszek robiła, hę?
selene00 pisze:Akcja "Kometa".
Miodzio oszołom zdemolował właśnie chałupę. W efekcie swoich zabaw nieokiełznanych nie wykluczam, że mógł nabawić się traumy i do zabawek zawieszonych na drapaku długo nie podejdzie.
Spożywszy mokrą kolację Miodzio jak zawsze miał fazę i robił tradycyjny oblot dostępnych pomieszczeń. Zwykle kilka kółek w którą bądź stronę jest dla niego satysfakcjonujących, a wszak wiadomo, że ruch pobudza perystaltykę jelit więc to dla zdrowotnosti.![]()
Szalał, szalał, aż się zaczepił o wiszące zabawki. Oczywiście nie zauważył tego faktu w porę lecz w kolejnym podrywie do lotu spostrzegł dodatkowy balast i wpadł w panikę.
Moim oczom ukazał się niespotykany widok. Ruda torpeda jest mi znana dość dobrze, ale dziś Miodzio przypominał kometę ciągnącą za sobą warkocz dzierganych szydełkiem zabawek, której niszcząca siła zgarniała za sobą wszystko co stało na trajektorii lotu. Z każdym przebytym metrem obiekt zyskiwał na sile i polu rażenia. Ogon komety w ciągu kilku sekund powiększył się o mysz od laptopa, przewód od ładowarki wreszcie przedłużacz. Ten ostatni nieco spowolnił turbodoładowanie koteczka. Wreszcie mogłyśmy go dopaść i uwolnić od nagromadzonych przedmiotów użytku domowego.
Hm... w tym momencie przypomniała mi się akcja "Klapek".Nie wiem która była bardziej śmieszna, ale ta poprzednia była dla mnie bardziej przerażająca. Dla kotów chyba przerażająca była ta dzisiejsza, bo coś towarzystwo zgrzeczniało.
Przynajmniej chwilowo.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości