Kotek nie chce jeść :( Ami odeszła :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 10, 2004 22:47

wiesz, w takim przypadku to trzeba kota karmic "na sile". Najlepsza do tego jest karma Waltham Convalescence, do kupienia u weta w postaci proszku w saszetkach - karme sie miesza z woda na papke i podaje kotu strzykawka odpowiednia porcje, adekwatna do wieku.
Mozna tez rozmoczyc (ok. 2 godzin w wodzie) zwykla sucha karme, zmiksowac potem na papke i tez karmic strzykawka.

Przy kocim katarze koty czesto traca apetyt i glukoza im nie pomaga - trzeba, oprocz nawadniania kroplowkami, koniecznie je karmic. Karmic a nie dawac jesc :wink:

Tylko skoro jej brak apetytu pojawil sie jakos po odrobaczaniu - bo tak kojarze - to mnie sie to nie podoba bardzo :( . Nie wiem, co wiecej poradzic :?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lis 10, 2004 23:06

kura1336 pisze:Agia miałam bardzo podobną sytaucje do Twojej. Mój pysiek nie jadł i nie pił przez 5 dni. Codziennie latałam z nim do weta (nie jedengo). Został odrobaczony, ale to nie były robale. Boczki coraz bardziej mu się zapadały a weci nie wiedzieli co się dzieje. Fizycznie był zdrowy, na początku głodówki normalnie sie bawił i wsciekał jak to on potrafi. Pozniej coraz wiecej spal...forumowicze poradzili mi zebym cisnela mu strzykawką 5 ml parafiny cieklej ( do kupienia w aptece za grosze). Po tej parafinie się wykupkał i mu przeszło. Prawdopodobnie się przypchał czymś.
Daj swojej kotce tez parafine. jesli się wykupka lub chcociaż parafina wyjdzie "druga stroną" to bedzie to znaczyło, ze przewód pokarmowy jest drożny. Ja dawałam Pyskowi parafine dwa ray, bo po pierwszej dawce go nie ruszyło.

Trzymam kciuki.
A tu mój wątek z ze strajku głodowego Pyśka
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=16182&highlight=


Wielkie dzięki. Teraz już nic z malutką nie będę robić, dam jej przespać noc i zobaczę jak się będzie zachowywała jutro. Jak będzie bez zmian - lecę po parafinę do dyżurującej apteki. A wątek już zacęłam czytać :)

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Śro lis 10, 2004 23:10

Beata pisze:Tylko skoro jej brak apetytu pojawil sie jakos po odrobaczaniu - bo tak kojarze - to mnie sie to nie podoba bardzo :(


Dlaczego? 8O Cholera ja ze strachu o małą chyba majtusie wybrudzę :(

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Śro lis 10, 2004 23:31

Agia pisze:Teraz już nic z malutką nie będę robić, dam jej przespać noc i zobaczę jak się będzie zachowywała jutro. Jak będzie bez zmian - lecę po parafinę do dyżurującej apteki. A wątek już zacęłam czytać :)

ale przeciez pisalas, ze kotka normalnie robi kupki :roll: to parafina raczej niepotrzebna...

Jesli chodzi o odrobaczanie - zdarza sie tak, ze po nim koty przytykaja sie robakami i zatruwaja tymi toksynami od srodka. U ciebie - jak piszesz - kotka zalatwia sie bez problemow (kupki), ale moze odrobaczacz jakos wplynal na prace jej narzadow wewnetrznych? Takie glosne rozmyslanie, bo wydaje mi sie, ze odrobaczenie zeszlo sie w czasie z brakiem apetytu.

Ja na pewno, zanim zrobilabym cokolwiek innego, zaczelabym ja karmic "na sile". I wtedy - jesli nie bedzie kupki, to parafina. Jesli parafina nie wyjdzie po ok. 12 godzinach maksimum tylem (widac, bo kocia dupcia robi sie bardzo tlusta) to znaczy, ze czyms sie przytkala.
Jesli jednak zaczniesz ja karmic i bedzie sie normalnie, tak jak do tej pory, zalatwiac - to parafina nie jest potrzebna. Moze to nerki? A moze po prostu koci katar - przy duzym zagluceniu trzeba koty karmic i juz :roll: Ja mojego Mruczka karmilam strzykawka przez prawie 2 tygodnie, bo nie mial prawa nawet czuc zapachu jedzenia, a co dopiero jesc...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lis 11, 2004 0:03

Kupki od wczoraj nie zrobiła, ale skoro nie je to chyba nie ma i czym kupkać :? No bo wcześniej z załatwianiem nie było żadnego problemu.

Jeśli do rana nic nie zje to rozmoczę karmę tak jak radziłaś i zacznę karmić ją na siłę.

Co do kataru: kicha mocno i sporo leci jej z noska, a jeść przestała właśnie tego dnia, kiedy dostała kataru - może to z tego powodu? Kurcze, juz sama nie wiem.

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw lis 11, 2004 10:24

Pamiętam że Pysiek też na początku normalnie się załatwiał i zachowywał(przez pierwsze dni). Wydaje mi się, że wtedy ta parafina mu pomogła, chociaz po wykupkaniu sie nie chciał jesc cały dzien i dopiero wieczoram zjadl wiecej.

Trzymam kciuki za malutką :ok:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Czw lis 11, 2004 11:19

Katar uposledza i sma i wech, wiec niechec do jedzenia jest dosc oczywista :-(
Karm na sile i juz.
I za wyzdrowienie trzymam!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88189
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lis 11, 2004 15:07

Ami po wczorajszym wmuszaniu w nią jedzonka dziś się wykupkała i wysiusiała :D Od rana też karmię ją na siłę, nie jest wprawdzie z tego zbyt zadowolona, ale przynajmniej coś je. W podpisie już figuruje moja pięknosć :D

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw lis 11, 2004 16:50

Za szybko się cieszyłam :( Wmusiłam w małą trochę rozmoczonego RC Babycat, przez pół godzinki było wszystko dobrze, a przed chwilką wszystko zwymiotowała :( Zadzwoniłam do weta i umówiłam się z nim na 18-tą - przyjmie mimo święta. Zobaczymy co on stwierdzi.

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw lis 11, 2004 16:53

Pewnie poda kroplowke odzywcza.
Moze ona ma nadzerki w buzi i ja boli? Moze migdalki?
Napisz co wet powiedzial.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88189
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lis 11, 2004 19:31

dobrze że się wykupkała, szkoda tylko ze nie zaczeła jesc :(
trzymam kciuki :ok:

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Czw lis 11, 2004 19:35

Jak tylko weszłam do weta od razu poprosiłam go o sprawdzenie gruczołów okołoodbytowych (Ami niezbyt ładnie pupka pachniała, tak więc przyszły mi na myśl właśnie gruczoły). Okazało się, że trzeba było je wycisnąć. Poza tym wet podał małej glukozę, jakiś środek pobudzający apetyt oraz antybiotyk na koci katar. Możliwe jest, że jednak w jakiś sposób są zablokowane jelitka, więc mam podać parafinę (nie mam w tej chwili w domu - może być olej albo oliwa z oliwek?) i czekać czy małą ruszy. Poza tym wet jest bardzo zaniepokojony i powiedział, że jak kotek w takim wieku w ogóle nie chce jeść i tak dużo wymiotuje to może zgasnąć :cry: Odkąd to powiedział mało później słyszałam co mówi :? Mówił coś o tym, że jak się nic do jutra rana nie zmieni to bedzie trzeba pójść na rentgen.
Nie minęły dwie minuty odkąd weszłam do domu, a Ami zaczęła wymiotować (nie treścią pokarmową, tylko tak jakby wodą). Od razu zadzwoniłam do weta - bezwzględnie mała musi iść jutro na rentgen i jak na razie mam się wstrzymać z podawaniem czegokolwiek.

Biedna mała Ami :cry: Co ja mam robić, by jej jakoś pomóc?

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Czw lis 11, 2004 19:45

Olej zamiast parafiny nie bardzo. Olej sie wchlania, parafina nie.
Przy kocim katarze koty czesto nie chca jesc.
Wet podejrzewa cos w jelitkach? Nie ma nadzerek w buzi? Migdlaki ok?
Antybiotyk nie jest na koci katar (bo to wirus) tylko pewnie na powiklania.
Cos na poprawe odpornosci kota sie w takim przypadku daje? Kurcze, nie znam sie na tym, no...
Beata z kocim katarem walczyla.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88189
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lis 11, 2004 19:46

jeśli chodzi o prafine to moze tez byc olej albo oliwa z oliwek ( nawet jest lepsza), ale i tak nie mozesz nic podawac.
Nie bardzo wiem co ci napisac, ale jak wspomnialas o tych wymiotach, to przypomniało mi sie (tylko nie panikuj) jak ostatnio mówila mi moja pani dr, ze jej kotka ma guza na tylnym placie pluc i tez ywmiotuje i nie chce nic jesc, bo guz jakos uciska przewod pokarmowy czy cos takiego. Wyszło to na przesiwetleniu, wiec jak juz bedziesz miala zdjecie swojej kotki to wszystko sie wyjasni. NIe martw sie na zapas, chociaz wiem co przezywasz, bo sama to przerabialam. A badan krwi nie bedziesz robila?? Bo ja wtedy już bylam umówiona na te badania tylko pysiek zaczal jesc :P

Trzymaj sie cieplo i badz dobrej myśli :ok:
Dawaj znac jak najczesciej :)

kura1336

 
Posty: 865
Od: Śro lut 18, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa - Bródno

Post » Czw lis 11, 2004 20:20

Zuza nie ma nadżerek i migdałki też są w porządku. Podejrzewa, że coś może być nie tak z jelitkami, a rentgen jest konieczny, żeby wszystko zdiagnozować. Najgorsze jest to, że jutro większość instytucji nie pracuje i nie wiadomo, czy uda sie zrobić to zdjecie - jeśli nie to uda się to dopiero w poniedziałek :( Cholera, a Urząd Miasta pracuje, więc ja nawet nie mam jak wyskoczyć z pracy, żeby być przy kotku i na prześwietlenie pójdzie z Ami mój chłopak. Do jutra to chyba nerwy całkiem stracę. Staram się nie panikować, ale średnio mi to wychodzi. Na razie badań krwi nie robię, zobaczymy co pokaże rentgen.

A jak sobie pomyslę, że babka ze schroniska mówiła, że mała jest całkiem zdrowa, katarek u niej wyleczyli i teraz zajmują się innymi kotkami to mnie po prostu szlag trafia. Na kilka dni przed tym, nim ją wzięłam odstawili jej leki, a gdyby ją leczyli, to może wszystko byłoby z nią juz dobrze :( Cholera, ze strachu o małą aż mi sie ręce trzęsą :(

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], nfd i 87 gości