Młody cały czas śpi, przed chwilką jak weszłam do nich podniósł tylko główkę, spojrzał i zasnął. Przykryłam go polarowym kocykiem, wydaje mi się, że ma gorączkę (miałam zimne ręce wiec mogłam mieć tylko takie odczucie). Nawet nie potrafię zmierzyć mu temperatury

. Martwię się

edit. Nakarmiłam Młodego Convem ze strzykawki, później zjadł troszkę sam. Nie było tego dużo, ok. 30-40 ml. Ma gęstego żółto-zielonego gluta (takiego jeszcze nie miał). Wkrapiam do noska sól fizj. i ładnie wszystko wychodzi. Nie ma apetytu i widać, że źle się czuje. Wymiotów i luźnej kupki nie było od rana. Gdyby się coś działo to nie mam nawet gdzie się udać, w promieniu 40 km wszystkie gabinety wet. zamknięte. Jutro z nim pojadę, ale co dziś? Nie wiem może przewrażliwiona jestem, ale chciałabym mu jakoś pomóc

. To pierwsze koty wolnożyjące, którymi się opiekuję. Dopiero wszystkiego się uczę i nie chciałabym aby moja niewiedza zaszkodziła zwierzakom