ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 29, 2012 22:48 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

XAgaX pisze:skoro woła pani do tablicy...

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT.

głównym warunkiem zdobycia przez kurę posady mięsa jest bycie martwą.jej cielesna powłoka którą tak kochają moje kocury została opuszczona przez kurzą duszę i okupuje do sądu ostatecznego kurze niebko.ta powłoka już nic nie czuje.zaryzykuję stwierdzenie że mniej niż nienarodzone kocię-które może nie wie co to słoneczko i powietrze w płucach,ale układ nerwowy przewodzi cokolwiek.

a propos hajpokryzji-wege i eko są tacy przeciw skórom i futrom...a ich wind stopery i goretexy ile lat im służą[a raczej...ile sezonów?],a ile lat się rozkładają,hę?
podczas kiedy moja znajoma ma całą szafę skór i futer-z okresu międzywojnia.nosi ona i jej mama,jedno nosiła prababcia,nosiły jej babcie.konserwowane pewnie posłużą albo jej córce albo córce jej kuzynki.coś mi się wydaje że ich futra są bardziej eko niż 10wegan razem wziętych.
futro rzucone na glebę rozłoży się w ciągu roku,jak nie szybciej.
wolę futra i skóry.
jak jakiś fermiarz wymyśli trzymac i ubijać zwierzaki na futra w humanitarnych warunkach,to na mnie zarobi.bardzo chętnie zmienię syntetyki,które muszę wyrzucać co dwa trzy lata na futro które przekażę w spadku.


kiedy Ty wskazujesz na kogoś palcem,trzy palce tej dłoni wskazują na Ciebie.

dla mnie EOT.
ubawił mnie szczególnie fragment o czującym więcej niż żyjący kociak[w macicy,bo w macicy,ale żyjący]ochłapie mięsa z kury.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 29, 2012 23:03 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Koszmaria pisze:
XAgaX pisze:skoro woła pani do tablicy...

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT.

głównym warunkiem zdobycia przez kurę posady mięsa jest bycie martwą.jej cielesna powłoka którą tak kochają moje kocury została opuszczona przez kurzą duszę i okupuje do sądu ostatecznego kurze niebko.ta powłoka już nic nie czuje.zaryzykuję stwierdzenie że mniej niż nienarodzone kocię-które może nie wie co to słoneczko i powietrze w płucach,ale układ nerwowy przewodzi cokolwiek.


kura przekształcana w mięso = taka, która staje się/jest zamieniana w mięso = w momencie zabijania. Nie twierdzę, że mięso czuje- ale zwierzę, z którego powstaje, już tak. I na pewno jest bardziej świadome od kociego czy psiego płodu.
Nie neguję, że koty muszą jeść mięso, moje preferują wołowinę. Człowiek IMHO nie musi, a tym bardziej nie rozumiem chwalenia się ochotą na mięso przy jednoczesnym płaczu nad losem zabijanych kociątek w brzuszku mamusi.

a propos hajpokryzji-wege i eko są tacy przeciw skórom i futrom...a ich wind stopery i goretexy ile lat im służą[a raczej...ile sezonów?],a ile lat się rozkładają,hę?


służą całkiem długo. A bawełniana kurtka rozłoży się szybko (gore-texów nie uznaję, szkoda kasy).

podczas kiedy moja znajoma ma całą szafę skór i futer-z okresu międzywojnia.nosi ona i jej mama,jedno nosiła prababcia,nosiły jej babcie.konserwowane pewnie posłużą albo jej córce albo córce jej kuzynki.coś mi się wydaje że ich futra są bardziej eko niż 10wegan razem wziętych.
futro rzucone na glebę rozłoży się w ciągu roku,jak nie szybciej.
wolę futra i skóry.


zgadzam się, że wyrzucanie takich futer mija się z celem i nikomu nie pomoże. Ani zwierzętom, ani przyrodzie. Sprzeciwiam się natomiast kupowaniu nowych.

ubawił mnie szczególnie fragment o czującym więcej niż żyjący kociak[w macicy,bo w macicy,ale żyjący]ochłapie mięsa z kury.


Czytaj ze zrozumieniem. Ten ochłap powstał z CZUJĄCEJ, ŻYJĄCEJ kury, i ją, a nie mięso, miałam na myśli.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pt mar 30, 2012 8:43 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

I przykład jak można rozwalić sensowny wątek dyskusyjny. Naprawdę bez tego się nie dało, prawda? :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt mar 30, 2012 21:48 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Też nie chce mi się wierzyć w to co widzę. Tylko poruszyć kwestie mięsa, a już się burdel robi... Jak ktoś lubi "mięsko", futro z norek i podobne luksusy, to często ma też upodobanie do czepiania się ludzi, którzy akurat nie lubią. Przedziwne zjawisko, ale znane mi od lat. Mam nadzieję, że w autentyczne pomaganie zwierzakom równie dużo energii wkładają co w ataki na forum.

Wracając do kwestii aborcji, to moim zdaniem zawsze należy poinformować, że taka opcja istnieje i dla szeroko pojętej kociej populacji jest najlepszym rozwiązaniem. Wytłumaczyć to trzeba spokojnie i grzecznie - tak, żeby pytającego nie odstraszyć od forum, bo wtedy pożytek będzie z tego żaden. Jednocześnie jednak trzeba podać informacje, jak sobie radzić, gdyby sterylizacja aborcyjna z jakichś przyczyn nie była możliwa do wykonania (niezależnie czy z przyczyn sumienia, czy na przykład braku dostępu do odpowiedniego weterynarza). Człowiek musi wiedzieć, jak opiekować się kotką, jak dopilnować, czy z porodem wszystko OK, jak zajmować się młodymi i jak szukać im domów. Przy okazji można wyedukować go w kwestii prawidłowego żywienia (choć na to poglądy są różne), konieczności zabezpieczenia mieszkania, szczepień itp. Może dzięki temu "zakoci" swoich znajomych i rodzinę i przekaże im zdobytą wiedzę. Być może lepiej by było jednak przerwać ciążę i uśpić młode, ale jeśli opiekun kotki się na to nie zdecyduje (a my nie mamy żadnej możliwości, żeby go zmusić), trzeba rozegrać sytuację tak, żeby kotom przyniosła jak najwięcej pożytku.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt mar 30, 2012 21:50 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

zawsze można poprosic moda o wydzielenie osobnego tematu 8)
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt mar 30, 2012 23:39 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

kotx2 pisze:zawsze można poprosic moda o wydzielenie osobnego tematu 8)

jestem za, temat fascynujący :wink:
siedzę cichutko i śledzę, bo problematyka mi dość bliska.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 45 gości