Sara, ma 7 mieśięcy i straszne przejścia za sobą.W domku !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 27, 2012 10:38 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Sara była zachwycona, bo zdjęłam jej ubranko. Wymyła się dokładnie, nareszcie mogła.Oczywiście pobiegała, ponosiłam też na rękach, pobawiłam się z nią zabawkami, ale kaftanik potem założyłam.Sara dostała klatkę Rity, bardzo była zadowolona, bo nowe, czyściutkie posłanka, dyndające zabawki, a więc nieźle. Sama tam wskoczyła i nie protestowała, kiedy ją zamykałam.Musi być w klatce, bo niestety, jeszcze nie zawsze trafia do kuwetki.Jej można to wybaczyć, zważywszy to, co przeszła. Jest kochana, mruczy na rękach, jest wesoła, chętna do zabawy, inne koty bardzo lubi.Musiała być cudowną, ufną kotką, a ktoś jej zgotował straszny los.Jest młodziutka, mam nadzieję, że zapomni o przeszłości i znajdzie dobry domek.
Mam zdjęcia, wieczorem postaram się powklejać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 27, 2012 16:33 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Sara umyła się porządnie, bo zdjęłam jej fartuszek
Obrazek Obrazek Obrazek
W klatce jej się spodobało
Obrazek Obrazek
Założenie fartuszka już mniej
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 28, 2012 12:34 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Sara dzisiaj była bardzo szczęśliwa.Zdjęłam jaj fartuszek, mogła się porządnie umyć i wybiegać. Bombaj ją gonił, ale złapać się nie dała, z resztą to była zabawa i właśnie na tym polegała. Sarze nie da się zrobić zdjęcia, jest za szybka.To ładna kicia, dzisiaj jakieś dwie panie w sklepie się nią zachwycały.
Chyba już przekonała się do kuwety, kupka i siusiu były tam, gdzie trzeba.Musiałam jej założyć fartuszek, ale tym razem wetka mi pomagała, bo łobuzica jedna bardzo protestowała.Sara ma ogromny apetyt, je za trzech i nabiera ciałka.To dobrze.Jest zdrowa, nic niepokojącego wetka nie zauważyła. Powolutku dochodzi też do zdrowia psychicznego, coraz rzadsze są te ataki gryzienia i złości.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 28, 2012 13:10 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

To gryzienie też było delikatne. Przynajmniej mi się nie oberwało. Mocniej gryzą moje koty podczas zabawy. Sara jest urocza...a jak ona się cieszy na widok człowieka! Ciekawe, że taka była krzywdzona a mimo to lgnie do ludzi;)
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 28, 2012 14:52 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Ależ tak, to jest gryzienie, które nie zostawia śladów na skórze. Wiem, jak to wygląda, kiedy kot naprawdę chce ugryźć.
Sara jest urocza, ona tak wtula główkę w dłoń i liże palce. Dopiero za jakiś czas sobie przypomina, że chyba powinna walczyć.To na pewno była ufna, słodka kotka, to człowiek próbował ją zniszczyć.Nie do końca mu się udało, na szczęście.Kotka ma w sobie mnóstwo radości, uwielbia się bawić, lubi towarzystwo innych kotów. Ludziom też ufa, ale nie chce zbyt długo być na rękach. Napiszę tak.Sara nie ucieka przed ludźmi, nie chowa się po kątach, nie jest wycofana i sycząca.Nie rządzi nią strach, ale raczej gniew.Złości się, że ją na przykład już za długo trzymam na rękach.To o to chodzi.Niepotrzebne jej są kocie feromony, potrzeba tylko czasu i cierpliwości, a gniew ustąpi.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 28, 2012 19:39 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

A Żwiruś to po pieszczotach zawsze robi podgryzacze :mrgreen: myślę że to z miłości :piwa:

jaga666

 
Posty: 273
Od: Wto mar 06, 2012 17:55

Post » Śro mar 28, 2012 20:22 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

No, nie bardzo :mrgreen: Trochę koty znam i wiem, jak rozumieć ich zachowanie.Sara się złości, ale jest to do opanowania. To zdecydowanie lepiej, niż gdyby była wycofana, przestraszona, chowała się...itd.Ja ją bardzo lubię i ona o tym wie.
Kotka ma teraz dobre życie, takiego wcześniej nie zaznała, bo zdrowe, ufne kocię przygarnął jakiś zwyrodnialec i zamienił jej życie w koszmar. Teraz ma cieplutko, czysto, najada się do syta, ma zabawki i mnóstwo mizianek.Ma też kontakt z innymi kotami, co wydaje się być dla niej ważne.Sara jest na szczęście zdrowa, nie dostaje żadnych leków, dostaje za to mnóstwo miłości, a to jest najistotniejsze.Kotka nadaje się znakomicie na dokocenie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 29, 2012 11:01 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Sara jest nareszcie bardzo szczęśliwa. Po pierwsze, dostała dobre jedzonko.Nie napycha się już na zapas, zrozumiała, że nie musi. Jest niezwykle zabawowa, zaczepia Bombaja, Ritę, biega po całej lecznicy jak szalona z podniesionym ogonem.Złapać ją jest praktycznie nie możliwe.Dzisiaj chyba będzie bez fartuszka, wetka założy jej tylko na noc, a wiec mała jest w siódmym niebie.To przesympatyczne stworzenie, słowo. Tyle jest w niej radości życia, energii, takie to rozbrykane kocie jeszcze dziecko.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 30, 2012 12:34 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Bardzo się cieszę, że Sara pojawiła się w lecznicy.Pomijam to, że została uratowana, bo to zrozumiałe, ale ona spowodowała, że koty zaczęły się fajnie bawić.Wciągnęła Ritę do zabawy, są już przyjaciółkami :lol: , Bombaj też szalał za światłem laserka, gonił dziewczyny, aż miło było patrzeć na rozbrykane i bardzo szczęśliwe koty.Sara już nie nosi ubranka, czego serdecznie nie znosiła.Przestała też łapczywie jeść, jest spokojniejsza , to widać.Dzisiaj znalazła kawałek plastikowego czegoś, jakąś czerwoną zapinkę, czy coś i nosiła to w pyszczku, powarkiwała, kiedy któryś kot się zbliżył.Zrobiłam zdjęcie, zobaczycie, jak to wygląda.
Jest wciąż problem z kuwetka.Kupiłam im dzisiaj nowy żwirek, benek, bo może będzie bardziej jej odpowiadał.Pozostałym też zmieniłam.Zobaczymy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 30, 2012 13:05 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

To Sara z nową zabawką.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 30, 2012 16:33 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Jak to miło czytać, że skrzywdzona przez ludzi koteczka na nowo odzyskuje do nich zaufanie i zmienia się w radosnego i szczęśliwego kociaka.
Ewuniu, jesteś wspaniała w tym co robisz dla tych biednych futerek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt mar 30, 2012 18:30 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Dzięki, Beasia :1luvu: To nie tylko moja zasługa.Bardzo dbamy o koty, wetka i Kasia, nawet Pani ze sklepu się wciągnęła.To naprawdę szalenie miłe, kiedy patrzy się na biegające, czyściutkie, wesołe kotki, zdrowe i szczęśliwe.Są oswojone z ludźmi, nie ma mowy o tym, żeby się chowały po kątach.Żadnej już martyrologii, piszę same dobre rzeczy, wieje optymizmem, co lubię bardzo.Jeszcze tylko Bombaj musi dojść do siebie i wtedy to już będzie wspaniale.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 31, 2012 10:41 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Sara chyba już kuwetkuje bezbłędnie.Siusiu było na miejscu, kupka też, ale chyba zakopywała urobek bardzo energicznie i coś wyrzuciła na zewnątrz.To jedyna rzecz, która mnie martwiła, ale jak widać zmiana żwirku pomogła.Sarze należy się medal za to, że przekonała Ritę do siebie, że wciągnęła towarzystwo do zabawy.Dzisiaj przyszedł do lecznicy jakiś pan, ma kotkę w domu.Rita wybiegła mu na spotkanie, patrzyła się do góry i czekała na mizianki.Zadziwiające, że kotka po takich przejściach pozostała miła i ufna.Energii ma mnóstwo, właściwie to nie przestaje biegać, chwila odpoczynku i znowu gdzieś pędzi.Nadal jest malutka, ale już nie chuda.Futerko ma piękne, błyszczy w słońcu, w ogóle jest śliczna.Przede wszystkim nie nudzi się.Wetka podejrzewa, że z nudów właśnie wylizywała ranę, bo od kiedy sporo biega, już tego nie robi.Po świętach ogłaszamy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 31, 2012 18:23 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Tak;) Sara wręcz zaczepia ludzi. Ociera się o klientów;) a wystarczy kucnąć przy niej, a ona już siedzi na kolanach i wkłada na siłę główkę w dłoń;) Taki z niej pieszczoch. Bardzo się cieszę, że mogłam być świadkiem takiej przemiany.

A koty naprawdę wyglądają na szczęśliwe :)
Obrazek

Katalina

 
Posty: 1148
Od: Śro cze 22, 2011 10:08
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 31, 2012 18:43 Re: Sara, ma zaledwie 7 mieśięcy, a straszne przejścia za so

Kasiu, nie byłaś tylko świadkiem tej przemiany, ale pomogłaś w jej dokonaniu się :1luvu: Napiszę tak. Wetka dałaby im jeść, posprzątała kuwety, wypuściła...itd.Ale nie o to w tym wszystkim chodzi.To są zadbane, wypieszczone, wymiziane koty.Chodzimy tam na zmianę,one czują, że są kochane, bezpieczne, nie boją się ludzi i zwierząt, które tam się pojawiają.Ich zdrowie psychiczne przekłada się na fizyczne. Śmiem twierdzić, że wiele domowych kotów nie ma takiej opieki i tylu czułości, co te lecznicowe. Nie wiem jak nazwać to uczucie, duma?, satysfakcja?, że są właśnie takie fajne i że miało się w tym swój udział. Widzę, że wetka też to czuje i ja i Ty na pewno.
Sary nie da się nie lubić, to takie małe brykadełko, ma w sobie tyle radości życia, cieszy ją znaleziony kawałek patyczka, to, że może sobie wskoczyć na stos pudełek, pogonić Bombaja.Mnie się podoba jak wchodzę rano do pomieszczenia dla kotów, a one jeszcze nie dostały jeść. Wita mnie wrzask na trzy kocie głosy, rozumiem, że krzyczą "daj wreszcie jeść i wypuść mnie!!!", co też natychmiast posłusznie wykonuję.Kocham te koty bardzo :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56258
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, włóczka, Wojtek i 147 gości