ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 28, 2012 23:25 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Koszmaria pisze: tylko że dzięki temu wątkowi na przykład mi się trochę przejaśniło w głowie co do sterylizacji aborcyjnej.

Mi też - niestety :roll: Bez tych szczególów jakoś bylo mi lepiej. I bogu dzięki, że mam same kocury :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 29, 2012 8:19 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

felin pisze:A ja mam dziwne wrażenie, że ta dyskusja nie prowadzi donikąd. A zalożycielka wątku i tak ma to wszystko gdzieś. Ktoś może zauważyl, że natrzaskaliście kilkanaście stron, a ona na drugiej zakończyla swoją obecność? :mrgreen:


Zauważyliśmy. Ale może czyta? A była jeszcze na szóstej.
A poza tym na miau to też nie jest sprawa oczywista, że się sterylizuje kotkę w ciąży. Autorka na wątku dostała kciuki od jednej osoby, która wydaje się popiera decyzję o urodzeniu przez kotkę tych kociąt. I dostała jeszcze jakieś tajemnicze pw od innych osób.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14948
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw mar 29, 2012 9:07 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

mimbla64 pisze:
felin pisze:A ja mam dziwne wrażenie, że ta dyskusja nie prowadzi donikąd. A zalożycielka wątku i tak ma to wszystko gdzieś. Ktoś może zauważyl, że natrzaskaliście kilkanaście stron, a ona na drugiej zakończyla swoją obecność? :mrgreen:


Zauważyliśmy. Ale może czyta? A była jeszcze na szóstej.
A poza tym na miau to też nie jest sprawa oczywista, że się sterylizuje kotkę w ciąży. Autorka na wątku dostała kciuki od jednej osoby, która wydaje się popiera decyzję o urodzeniu przez kotkę tych kociąt. I dostała jeszcze jakieś tajemnicze pw od innych osób.

Jak najbardziej nie jest to na miau sprawa oczywista. Ciężarnej dzikunki czasami są zdecydowane bronić nawet "doświadczone" forumowiczki. Inna sprawa, że na forum się tym raczej nie chwalą ;)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 29, 2012 12:34 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza pisze:
mimbla64 pisze:
felin pisze:A ja mam dziwne wrażenie, że ta dyskusja nie prowadzi donikąd. A zalożycielka wątku i tak ma to wszystko gdzieś. Ktoś może zauważyl, że natrzaskaliście kilkanaście stron, a ona na drugiej zakończyla swoją obecność? :mrgreen:


Zauważyliśmy. Ale może czyta? A była jeszcze na szóstej.
A poza tym na miau to też nie jest sprawa oczywista, że się sterylizuje kotkę w ciąży. Autorka na wątku dostała kciuki od jednej osoby, która wydaje się popiera decyzję o urodzeniu przez kotkę tych kociąt. I dostała jeszcze jakieś tajemnicze pw od innych osób.

Jak najbardziej nie jest to na miau sprawa oczywista. Ciężarnej dzikunki czasami są zdecydowane bronić nawet "doświadczone" forumowiczki. Inna sprawa, że na forum się tym raczej nie chwalą ;)

Po wklejonym tu przez kogoś opisie tej procedury też zaczynam mieć wątpliwości :mrgreen:

ps. Nie jestem ultrakatolem ani obrońcą życia poczętego, żeby byla jasność. Jak dla mnie, ludzie mogą sobie ograniczać przyrost w dowolny sposób - i tak jest ich za dużo :evil:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 29, 2012 12:38 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

felin pisze:
Zofia&Sasza pisze:
mimbla64 pisze:
felin pisze:A ja mam dziwne wrażenie, że ta dyskusja nie prowadzi donikąd. A zalożycielka wątku i tak ma to wszystko gdzieś. Ktoś może zauważyl, że natrzaskaliście kilkanaście stron, a ona na drugiej zakończyla swoją obecność? :mrgreen:


Zauważyliśmy. Ale może czyta? A była jeszcze na szóstej.
A poza tym na miau to też nie jest sprawa oczywista, że się sterylizuje kotkę w ciąży. Autorka na wątku dostała kciuki od jednej osoby, która wydaje się popiera decyzję o urodzeniu przez kotkę tych kociąt. I dostała jeszcze jakieś tajemnicze pw od innych osób.

Jak najbardziej nie jest to na miau sprawa oczywista. Ciężarnej dzikunki czasami są zdecydowane bronić nawet "doświadczone" forumowiczki. Inna sprawa, że na forum się tym raczej nie chwalą ;)

Po wklejonym tu przez kogoś opisie tej procedury też zaczynam mieć wątpliwości :mrgreen:

ps. Nie jestem ultrakatolem ani obrońcą życia poczętego, żeby byla jasność. Jak dla mnie, ludzie mogą sobie ograniczać przyrost w dowolny sposób - i tak jest ich za dużo :evil:

To znaczy? Pozwolić urodzić dzikiej kotce, wiedząc, że z 10 jej kociąt 9 umrze w męczarniach?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 29, 2012 12:40 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

felin - a jaki masz konkretnie problem z opisem zabiegu?

To jest rzetelna informacja, odpowiedź na teksty w stylu "topią się w wodach płodowych" (co za bzdura totalna i nieznajomość pdostaw biologii), "duszą się" itp.

Więc co dla Ciebie konkretnie jest problemem?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 29, 2012 13:07 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Na górze w cytacie jest pogrubiony fragment, który - dla mnie przynajmniej - oznacza ambiwalentny stosunek do tematu, czyli niemożność operowania konkretami.
Zofia&Sasza pisze:Po wklejonym tu przez kogoś opisie tej procedury też zaczynam mieć wątpliwości :mrgreen:

Przeczytaj jeszcze raz ten pogrubiony fragment, to będziesz wiedzieć co to znaczy.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 29, 2012 13:12 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

felin pisze:Na górze w cytacie jest pogrubiony fragment, który - dla mnie przynajmniej - oznacza ambiwalentny stosunek do tematu, czyli niemożność operowania konkretami.
Zofia&Sasza pisze:Po wklejonym tu przez kogoś opisie tej procedury też zaczynam mieć wątpliwości :mrgreen:

Przeczytaj jeszcze raz ten pogrubiony fragment, to będziesz wiedzieć co to znaczy.

Nie widzę tam pogrubienia. Czy możesz odpowiedzieć po prostu na pytanie?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 29, 2012 21:29 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Koszmaria pisze:
vega013 pisze:
XAgaX pisze:
alukah pisze:Prawdę mówiąc tak z zewnątrz to nie wygląda jakoś przekonująco... Zgadzam się, że przydałby się jasny, spokojny i grzeczny tekst wyjaśniający, dlaczego sterylizacja aborcyjna jest dla szerokiej populacji kotów lepsza niż pozwolenie na przyjście kociąt na świat i ich odchowanie. Bo od adoptowanej ciężarnej kotki do piwnicy z zagłodzonymi maluchami jest jednak dość odległa droga. Ja rozumiem o co chodzi, sama mogę wypisać kilka argumentów "za" - ale na kimś kto nie jest w temacie powtarzanie rzeczy w stylu "trzeba zrobić sterylkę, bo inaczej małe kotki będą umierać w cierpieniu" może robić kiepskie wrażenie i zwyczajnie nie działać.


kiepski to nauczyciel, co własne skrypty chwali, ale naprawdę dużo pracy włożyłam w ten artykulik:

http://www.chatul.pl/viewtopic.php?t=1093

a obrońcom kociego (i psiego) życia poczętego dedykuję zdjęcia z innego swojego postu w tym samym dziale:

http://www.chatul.pl/viewtopic.php?t=1099

(albo zdjęcia z komentarzem: http://www.chatul.pl/viewtopic.php?t=1094).

Nie potrafię zrozumieć, że można dla płodów, które nie mają świadomości istnienia, poświęcić już narodzone, cierpiące zwierzęta. Że można dla kaprysu narażać życie kotki. Zawsze też przychodzi mi- wegance- na myśl pytanie, czy osoby te jedzą mięso, noszą skórzane rzeczy, a może futra?


Tudzież spożywają cielęcinę - mięso ze ślicznego, słodkiego dziecka krowy.

albo piją mleko-które dla człowieka jest dzięki zabiciu słodkiego cielaczka.

co to w ogóle ma być?
co za argument w dyskusji-jesz mięso,hę?
nic bardziej idiotycznego,pardon za wyrażenie,jeszcze tu nie było.


skoro woła pani do tablicy...

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT.


Przekonywać zawsze warto- dzięki temu tylko z moją pomocą co roku udaje się wykastrować kilkadziesiąt suk i kotek, także aborcyjnie, zdarzyło mi się także przekonać ludzi do uśpienia ślepych miotów. Atakowanie i epitety nie pomogą zwierzętom - ale myślę, że wszystkie osoby wypowiadające się w wątku o tym wiedzą. I nic takiego nie zauważyłam w stosunku do j_w. Żeby była jasność- ja też wysłałam jej PW, z linkami z cytatu i propozycją pomocy. Bez odpowiedzi.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw mar 29, 2012 21:41 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

XAgaX pisze:ciach.

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT. [/size]

dawno nie czytałam większej bzdury niż powyższe

XAgaX pisze:Przekonywać zawsze warto- dzięki temu tylko z moją pomocą co roku udaje się wykastrować kilkadziesiąt suk i kotek, także aborcyjnie, zdarzyło mi się także przekonać ludzi do uśpienia ślepych miotów.

pewnie przez skromność zapomniałaś o sukcesach w wywalaniu na mróz kotek po operacji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw mar 29, 2012 21:49 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
XAgaX pisze:ciach.

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT. [/size]

dawno nie czytałam większej bzdury niż powyższe

XAgaX pisze:Przekonywać zawsze warto- dzięki temu tylko z moją pomocą co roku udaje się wykastrować kilkadziesiąt suk i kotek, także aborcyjnie, zdarzyło mi się także przekonać ludzi do uśpienia ślepych miotów.

pewnie przez skromność zapomniałaś o sukcesach w wywalaniu na mróz kotek po operacji.

tja, taki drobiazg :roll: , ale coz to w obliczu niesienia kaganku oswiecenia dla ciemnych mas. Mas miesozernych....fuj
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 29, 2012 21:52 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
XAgaX pisze:ciach.

Po prostu świnia czu kura przekształcana w mięso czuje znacznie więcej niż nienarodzony kociak (nie znoszę tego terminu, ale nie znam dobrego synonimu). Spotkałam się z sytuacją, gdy aktywistka nie zgadzająca się na kastracje aborcyjne chwaliła się, że "mięska" sobie nie odmówi. Swoiście pojmowana wrażliwość.

Z drugiej strony nie ukrywam, że także u wegan wnerwia mnie rezygnacja z kastracji aborcyjnych- ja weganizm pojmuję jako minimalizację cierpienia zwierząt. Mam nadzieję, że EOT. [/size]

dawno nie czytałam większej bzdury niż powyższe


porażająca siła argumentów, doprawdy.

Żeby nie było- doceniam to, co osoby jedzące mięso robią dla kotów, po prostu nie potrafię zgodzić się z wykazywaniem wyższości życia nienarodzonego nad narodzonym.

XAgaX pisze:Przekonywać zawsze warto- dzięki temu tylko z moją pomocą co roku udaje się wykastrować kilkadziesiąt suk i kotek, także aborcyjnie, zdarzyło mi się także przekonać ludzi do uśpienia ślepych miotów.

pewnie przez skromność zapomniałaś o sukcesach w wywalaniu na mróz kotek po operacji.


1. nie było wtedy mrozu (27.XI.11 Warszawa - może można sprawdzić :twisted: )
2. kotka była ponad 2 tygodnie po kastracji, wypuszczenie uzgodniłam z 2 lekarkami weterynarii z dużym doświadczeniem w pomocy także wolno żyjącym kotom
3. kotka była ewidentnie wolno żyjąca i męczyła się w małym mieszkaniu, a moja rezydentka wraz z nią
4. a u nas Murzynów biją :mrgreen:

Rozumiem, że wliczacie w koszty swojego wyżycia się fakt, że ktoś może np. uznać, że nie warto przekonywać do kastracji, tylko dlatego że to JA powiedziałam?
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw mar 29, 2012 22:10 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Nie, po Twoim wyczynie, do którego nawiązuję, powinnaś mieć odrobinę delikatności, taktu i wyczucia, żeby przez jakiś czas (dopóki tamto zdarzenie jest ciągle bardzo aktualne) nie udzielać się w charakterze osoby pouczającej w żadnym wątku. Powinnaś albowiem zdawać sobie sprawę, że Twoja fachowość i wiarygodność jako znawczyni problematyki kociej zachwiała się w posadach i zwyczajnie irytujesz.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw mar 29, 2012 22:20 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:Nie, po Twoim wyczynie, do którego nawiązuję, powinnaś mieć odrobinę delikatności, taktu i wyczucia, żeby przez jakiś czas (dopóki tamto zdarzenie jest ciągle bardzo aktualne) nie udzielać się w charakterze osoby pouczającej w żadnym wątku.


czyżbyś zamierzała śledzić moje udzielanie się na forum i ścigać z wiadomą sprawą? Po zmianie pracy nie bardzo ogarniam się z wyłapywaniem ogłoszeń rozmnażaczy, może pomożesz?

Powinnaś albowiem zdawać sobie sprawę, że Twoja fachowość i wiarygodność jako znawczyni problematyki kociej zachwiała się w posadach i zwyczajnie irytujesz.


Postąpiłam według swojej najlepszej wiedzy i rad 2 weterynarek, dom dla kotki "znalazł się" w reakcji na post o jej wypuszczeniu. Zrobiłam jeden błąd- założyłam wątek i napisałam prawdę.

zawsze zajmowałam się WYŁĄCZNIE problematyką okołokastracyjną i tak zostanie. Nie wiem, co ta rozdmuchiwana niepotrzebnie sprawa ma tu do rzeczy- nie zmieni bynajmniej faktu, że kotów jest za dużo, a poród może zabić kotkę. A nic innego nie chciałam przekazać.
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw mar 29, 2012 22:26 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

no to koniec OT.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kitiuszka, puszatek i 162 gości