ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 28, 2012 11:42 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
seidhee pisze:
Femka pisze:któremu daje wyraz w kontaktach z nieuświadomionymi
i wyświadcza niedźwiedzią przysługę


Przepraszam, a niby kiedy i jak? Bo chyba nie sądzisz, że założycielka wątku jeszcze tu zagląda?


brak wyobraźni? uważasz, że już żadna inna "załozycielka wątku" nie czyta?


Niom. :mrgreen: Ja tam myślę, że wątek jest bardzo popularny. I wcale nie bije rekordu popularności wśród przypadkowych (czy jak wolą niektórzy "nieuświadomionych) rozmnażaczy. Jak się tak rozejrzeć po forum to ho ho ho 8)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro mar 28, 2012 11:45 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
Zofia&Sasza pisze:Femka, a jak z takimi ludźmi rozmawiać? Serio pytam. Spróbujmy może coś zaproponować.

no wiesz, obawiam się, że nie jestem najlepszym wzorcem cierpliwego tłumaczenia :mrgreen:

a poważnie: słowa uczą, przykłady pociągają.
Jestem wolontariuszką w skali mikromikro, więc i moje działania są podobne. Dam Ci przykład. Moja przyjaciółka 8 lat temu kupiła owczarka niemieckiego "rasowego bez papierów". To ich ukochany piesiulek. Od jakichś 3 lat przebąkiwała o potomstwie Brutuska, bo tak go kochają. Moje tłumaczenia nic nie dawały.
Trafiła do mnie Fionka i Renata bardzo przejęła się jej stanem i losem. No, to jej powiedziałam, że Fionka to jedna z matek Brutuska (w dużym skrócie myślowym). Podziałało. Brutusek nie będzie rozmnażany.

Gdyby Fionka się nie pojawiła, a oni dopuściliby psa do suki, nie odsądziłabym ich od czci i wiary i nie próbowała z nich zrobić misjonarzy. Bo zaczęłabym być postrzegana jako nawiedzona i straciłabym wiarygodność.

No tak, ale to jest możliwe w kontakcie face to face. W necie trudniej. Bo jeśli alternatywą dla krytykowanej "antyedukacji" maja być wąteczki o odchowie rozmnożonych kociąt bez słowa krytyki czy dezaprobaty (a zawsze znajdzie się ktoś, kto najłagodniejsze nawet sformułowanie uzna za nagonkę), to ja p.... (brzydko mówiąc).
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 11:46 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:brak wyobraźni? uważasz, że już żadna inna "załozycielka wątku" nie czyta?


Realizm. Nie czyta, założę się.
A nawet jeśli czyta, to doprawdy nie wiem, co tak kontrowersyjnego i odstręczającego jest w moich opiniach, że miałaby się wystraszyć.

Btw. każdy z obecnych użytkowników był kiedyś nowy na forum i z pojęciami tu panującymi się jakoś zapoznawał i jakoś je przyswoił, więc może nie róbmy z nowych osób zakutego betonu.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 28, 2012 11:48 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

seidhee pisze:
Femka pisze:brak wyobraźni? uważasz, że już żadna inna "załozycielka wątku" nie czyta?


Realizm. Nie czyta, założę się.
A nawet jeśli czyta, to doprawdy nie wiem, co tak kontrowersyjnego i odstręczającego jest w moich opiniach, że miałaby się wystraszyć.

Btw. każdy z obecnych użytkowników był kiedyś nowy na forum i z pojęciami tu panującymi się jakoś zapoznawał i jakoś je przyswoił, więc może nie róbmy z nowych osób zakutego betonu.

musiałabym zacytować w odpowiedzi swoje wszystkie ostatnie posty z tego wątku
ale szczerze mówiąc, nie widzę sensu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 11:49 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Przeczytałam Twoje posty, nie musisz zadawać sobie trudu.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 28, 2012 11:56 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Najsmutniejsze jest to, że my tu sobie dyskutujemy (słusznie z resztą) między sobą, a nie z osobą zainteresowaną. Tam zapewne już się urodziły małe puchate (kolejne w sezonie) kocięta :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro mar 28, 2012 11:58 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

joshua_ada pisze:Najsmutniejsze jest to, że my tu sobie dyskutujemy (słusznie z resztą) między sobą, a nie z osobą zainteresowaną. Tam zapewne już się urodziły małe puchate (kolejne w sezonie) kocięta :roll:

no właśnie
i nie ma gwarancji, czy mama zostanie ciachnięta
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 12:02 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

issey32 pisze:
moś pisze:issey32 pomylilas cytaty 8)


:mrgreen: Już mi się nie chce poprawiać, ale chodziło o FIP, tak btw... miałam kota ze schroniska, który odszedł na FIP i mam drugiego...też ze schroniska. A wszystko to, przy stałej rezydentce. Czy się obawiam? Pewnie, ale z drugiej strony nie otrzymam nigdy żadnej stuprocentowej gwarancji na długie i zdrowe życie mojego kota, skądkolwiek by nie pochodził.

I bardzo dobrze, ze masz. Ja nie mam i miec nie bede. Przynajmniej swiadomie.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 28, 2012 12:03 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza pisze:... jeśli alternatywą dla krytykowanej "antyedukacji" maja być wąteczki o odchowie rozmnożonych kociąt bez słowa krytyki czy dezaprobaty (a zawsze znajdzie się ktoś, kto najłagodniejsze nawet sformułowanie uzna za nagonkę), to ja p.... (brzydko mówiąc).

:?: :?: :?:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 12:14 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza pisze:
Zofia&Sasza pisze:... jeśli alternatywą dla krytykowanej "antyedukacji" maja być wąteczki o odchowie rozmnożonych kociąt bez słowa krytyki czy dezaprobaty (a zawsze znajdzie się ktoś, kto najłagodniejsze nawet sformułowanie uzna za nagonkę), to ja p.... (brzydko mówiąc).

:?: :?: :?:

Zośka, nie przesadzaj. Czy z rozmowy ze mną wywnioskowałaś, że popieram rozmnażanie? jeśli nie, to znaczy, że można rozmawiać spokojnie, przedstawiać wątpliwości, c'nie? Z "nieuświadomionymi również". Na mnie też nikt nie wsiadał, nie atakował za wyrażane przeze mnie wątpliwości.

Trochę obocznie, ale na temat: uświadamianie w kwestii bezdomności to nic innego, jak sprzedaż pewnych idei. A znawcy zagadnień związanych z handlem wiedzą, że jeśli sprzedawca w najmniejszy sposób fałszuje, jeśli w sposób niemal doskonały sprzedaje coś wbrew własnym przekonaniom, to nie zgarnie najwyższej prowizji. No nie ma szans.
Czyli problem "uświadamiaczy", którzy bardzo starają się być łagodni jak baranek, a w myślach klną w żywy kamień, zostaną odrzuceni.
Ergo, uważam, że edukacja niezbędna jest również wśród wolontariuszy: na temat skuteczności, co działa a co nie działa, jaki skutek ma przymus itp.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 12:23 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Zofia&Sasza pisze:... jeśli alternatywą dla krytykowanej "antyedukacji" maja być wąteczki o odchowie rozmnożonych kociąt bez słowa krytyki czy dezaprobaty (a zawsze znajdzie się ktoś, kto najłagodniejsze nawet sformułowanie uzna za nagonkę), to ja p.... (brzydko mówiąc).

:?: :?: :?:

Zośka, nie przesadzaj. Czy z rozmowy ze mną wywnioskowałaś, że popieram rozmnażanie? jeśli nie, to znaczy, że można rozmawiać spokojnie, przedstawiać wątpliwości, c'nie? Z "nieuświadomionymi również". Na mnie też nikt nie wsiadał, nie atakował za wyrażane przeze mnie wątpliwości.

Trochę obocznie, ale na temat: uświadamianie w kwestii bezdomności to nic innego, jak sprzedaż pewnych idei. A znawcy zagadnień związanych z handlem wiedzą, że jeśli sprzedawca w najmniejszy sposób fałszuje, jeśli w sposób niemal doskonały sprzedaje coś wbrew własnym przekonaniom, to nie zgarnie najwyższej prowizji. No nie ma szans.
Czyli problem "uświadamiaczy", którzy bardzo starają się być łagodni jak baranek, a w myślach klną w żywy kamień, zostaną odrzuceni.
Ergo, uważam, że edukacja niezbędna jest również wśród wolontariuszy: na temat skuteczności, co działa a co nie działa, jaki skutek ma przymus itp.

No wiem, że nie popierasz. Tylko, że wypowiedzi w tym akurat wątku były bardzo stonowane IMO, a i tak padł zarzut nagonki, gnojenia i Bóg wie czego jeszcze. Zastanawia mnie więc JAK o tym mówić, żeby nie budzić szarży obronnej zwolenników głaskania po główce?
Co do tego fałszu i jego skuteczności... Hmmm... Gdyby tak było zawsze, to "Fakt" nie sprzedawałby się najlepiej w Polsce. Bo nie masz chyba wątpliwości, że robiący go nie wierzą w 99% tego co serwują tzw. targetowi ;)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 12:34 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Ten spór jest całkowicie zbędny. Założycielka wątku weszła na forum z konkretnym pytaniem dotyczącym (o ile mnie pamięć nie myli) terminu porodu ciężarnej kotki. Chodziło jej o informację tylko na ten temat i niczym innym nie była zainteresowana. Otrzymała sporo konkretnych, rzetelnych wyjaśnień o konieczności sterylki aborcyjnej. Nikt na nią nie naskakiwał, nikt jej nie atakował. To ona uznała, że osoby optujące za aborcją zwariowały. Ale nie o to mi chodzi. Osoba, o której piszę, nie była zainteresowana poszerzaniem wiedzy w tym kierunku, w którym powinna była. Niezależnie od sposobu przekazywania tej wiedzy (a był on spokojny i na poziomie), nikt by nie przekonał tej osoby, ponieważ ona wiedziała lepiej. Podjęła decyzję, że kotka musi urodzić i nie przyjmowała możliwości zaistnienia innej opcji. Nawet najlepszy nauczyciel nie nauczy kogoś, kto nie chce się nauczyć.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro mar 28, 2012 12:49 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza pisze:CIACH
Co do tego fałszu i jego skuteczności... Hmmm... Gdyby tak było zawsze, to "Fakt" nie sprzedawałby się najlepiej w Polsce. Bo nie masz chyba wątpliwości, że robiący go nie wierzą w 99% tego co serwują tzw. targetowi ;)

widocznie piszący w Fakcie głęboko wierzą w swoje racje i swój punkt widzenia
a to jest mozliwe, wszak jak wejdziesz między wrony, kraczesz jak i one.


szkoda, że masz wątpliwości co mojego stosunku do porodów dachówek.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 12:52 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
Zofia&Sasza pisze:CIACH
Co do tego fałszu i jego skuteczności... Hmmm... Gdyby tak było zawsze, to "Fakt" nie sprzedawałby się najlepiej w Polsce. Bo nie masz chyba wątpliwości, że robiący go nie wierzą w 99% tego co serwują tzw. targetowi ;)

widocznie piszący w Fakcie głęboko wierzą w swoje racje i swój punkt widzenia
a to jest mozliwe, wszak jak wejdziesz między wrony, kraczesz jak i one.


szkoda, że masz wątpliwości co mojego stosunku do porodów dachówek.

Przeca napisałam, że NIE MAM ;) I nie, oni nie wierzą w to co piszą. To nie są kretyni wbrew pozorom :)
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 12:53 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza pisze:
Femka pisze:
Zofia&Sasza pisze:CIACH
Co do tego fałszu i jego skuteczności... Hmmm... Gdyby tak było zawsze, to "Fakt" nie sprzedawałby się najlepiej w Polsce. Bo nie masz chyba wątpliwości, że robiący go nie wierzą w 99% tego co serwują tzw. targetowi ;)

widocznie piszący w Fakcie głęboko wierzą w swoje racje i swój punkt widzenia
a to jest mozliwe, wszak jak wejdziesz między wrony, kraczesz jak i one.


szkoda, że masz wątpliwości co mojego stosunku do porodów dachówek.

Przeca napisałam, że NIE MAM ;) I nie, oni nie wierzą w to co piszą. To nie są kretyni wbrew pozorom :)

sorki, przeczytałam bez zrozumienia :oops: :mrgreen:
kretyni może nie są, ale wierzą w owoce swojej pisaniny: cash.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], bpolinski33, Google [Bot], kota_brytyjka, KotLeo i 43 gości