Zośka, nie przesadzaj. Czy z rozmowy ze mną wywnioskowałaś, że popieram rozmnażanie? jeśli nie, to znaczy, że można rozmawiać spokojnie, przedstawiać wątpliwości, c'nie? Z "nieuświadomionymi również". Na mnie też nikt nie wsiadał, nie atakował za wyrażane przeze mnie wątpliwości.
Trochę obocznie, ale na temat: uświadamianie w kwestii bezdomności to nic innego, jak sprzedaż pewnych idei. A znawcy zagadnień związanych z handlem wiedzą, że jeśli sprzedawca w najmniejszy sposób fałszuje, jeśli w sposób niemal doskonały sprzedaje coś wbrew własnym przekonaniom, to nie zgarnie najwyższej prowizji. No nie ma szans.
Czyli problem "uświadamiaczy", którzy bardzo starają się być łagodni jak baranek, a w myślach klną w żywy kamień, zostaną odrzuceni.
Ergo, uważam, że edukacja niezbędna jest również wśród wolontariuszy: na temat skuteczności, co działa a co nie działa, jaki skutek ma przymus itp.