Moderator: Estraven
Annathea pisze:Hikiko pisze:alukah pisze:Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".
Nie wezmą jakiejś przybłędy, ale będą może szukać w Internecie. A w necie to już mioty od niedopilnowanych kotek robią konkurencję tym, które wyciągnięto z piwnicy, śmietnika czy schroniska. Tylko że ludzi, którzy cieszą się z małych kotków w domu, nie obchodzi kompletnie, że konkurują z DT. Ich w ogóle nic nie obchodzi i nie patrzą globalnie. Dla nich koci problem nie istnieje, bo przecież natura tak to wymyśliła, selekcja itp.
Opór przed sterylką aborcyjną może też wynikać z wyobrażenia sobie tego jako okrutnego zabiegu, coś jak te filmy przeciwko ludzkiej aborcji. Tymczasem podczas takiej sterylki bardzo, że tak powiem, łagodnie i humanitarnie traktuje się płody. Może trzeba faktycznie unikać w rozmowach medycznych terminów i przedstawiać to opisowo.
Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.
alukah pisze:Ja tylko sprostuję, że cytowana wypowiedź o adopcji kotka od znajomych nie jest mojego autorstwa. :>
MB&Ofelia pisze:(...) Ja oczami wyobraźni widzę w brzuszku kotki żywe kocięta, przebierające łapkami, chcące żyć.(...)
klauduska pisze:zaznaczę, bo ciągle gubię ten temat..
jestem za sterylizacją aborcyjną na każdym etapie ciąży. ja się co prawda łapankami nie zajmuję, ale w pełni popieram i propaguję ideę sterylek aborcyjnych.
Annathea pisze:Ja tu widzę jeden problem...
To że kotka jednej_wrednej nie urodzi kociąt nie oznacza, że jakiś miot ze schroniska znajdzie dom. Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".
Annathea pisze:(...)Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.
Jana pisze:Jana pisze: (...)
Informacje od wetki, chirurga:Inaczej znieczulam kotke do cesarki , inaczej do OH ab. W pierwszym przypadku robie wszystko, zeby kotka wziela leku jak najmniej - np dodajac znieczulenie miejscowe. Inaczej rozklada sie czas zabiegu - to jest wyscig - jak najmniej czasu ma uplynac od podania lekow do wyjecia kociat. Dopiero jak male sa wyjete, a ja jeszcze robie OH - poglebiam narkoze - z oczywistych wzgledow. Nie dziwne wiec, ze przy cesarce - szybko wyjete z macicy i odessane z wod plodowych koty zaczynaja piszczec i pelzac.
Do OH ab - wiadomo - regularna narkoza, zwykle w wiekszej dawce niz normalnie. Koty wyjmowane sa z macicy po jej usunieciu - nie ma sensu robic tego wczesniej, zeby nie ryzykowac zakazenia kotki. Zostaja wyjete z macicy, ale zanim wezma pierwszy oddech dostaja dootrzewnowo barbituran w wysokim stezeniu (najczesciej morbital) Jak juz pisalam robimy to bez wzgledu na wiek plodow (no chyba ze ich jeszcze nie widac)
(...)
Dodam tylko a propos narkozy do sterylki aborcyjnej, wcześniej była już o tym mowa - macica jest bardzo ukrwiona w ciąży, więc dużo narkozy tam właśnie sie dostaje.
(...)
Powyższe informacje otrzymałam mailem od dr Agnieszki Żurańskiej.
viewtopic.php?p=3136817#p3136817
Jana pisze:Annathea pisze:(...)Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.Jana pisze:Jana pisze: (...)
Informacje od wetki, chirurga:Inaczej znieczulam kotke do cesarki , inaczej do OH ab. W pierwszym przypadku robie wszystko, zeby kotka wziela leku jak najmniej - np dodajac znieczulenie miejscowe. Inaczej rozklada sie czas zabiegu - to jest wyscig - jak najmniej czasu ma uplynac od podania lekow do wyjecia kociat. Dopiero jak male sa wyjete, a ja jeszcze robie OH - poglebiam narkoze - z oczywistych wzgledow. Nie dziwne wiec, ze przy cesarce - szybko wyjete z macicy i odessane z wod plodowych koty zaczynaja piszczec i pelzac.
Do OH ab - wiadomo - regularna narkoza, zwykle w wiekszej dawce niz normalnie. Koty wyjmowane sa z macicy po jej usunieciu - nie ma sensu robic tego wczesniej, zeby nie ryzykowac zakazenia kotki. Zostaja wyjete z macicy, ale zanim wezma pierwszy oddech dostaja dootrzewnowo barbituran w wysokim stezeniu (najczesciej morbital) Jak juz pisalam robimy to bez wzgledu na wiek plodow (no chyba ze ich jeszcze nie widac)
(...)
Dodam tylko a propos narkozy do sterylki aborcyjnej, wcześniej była już o tym mowa - macica jest bardzo ukrwiona w ciąży, więc dużo narkozy tam właśnie sie dostaje.
(...)
Powyższe informacje otrzymałam mailem od dr Agnieszki Żurańskiej.
viewtopic.php?p=3136817#p3136817
Wkleiłam informacje od wetki (cytat z maila od niej) wcześniej - i co? Dla niektórych ten opis jest zbyt szczegółowy
seidhee pisze:Annathea pisze:Ja tu widzę jeden problem...
To że kotka jednej_wrednej nie urodzi kociąt nie oznacza, że jakiś miot ze schroniska znajdzie dom. Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".
Tacy ludzie nie muszą mieć wcale kota.
Tak czy siak całego miotu pewnie nie rozda po znajomych, tylko będzie ogłaszać i robić "konkurencję" domom tymczasowym.
Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?
seidhee pisze:Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?
Nie, bynajmniej. Chodzi mi o ludzi, którzy wezmą "albo po Pusi albo wcale, jakby Pusia nie miała kociaczków/szczeniaczków, to w ogóle by nie mieli kota/psa".
Femka pisze:seidhee pisze:Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?
Nie, bynajmniej. Chodzi mi o ludzi, którzy wezmą "albo po Pusi albo wcale, jakby Pusia nie miała kociaczków/szczeniaczków, to w ogóle by nie mieli kota/psa".
a co jest w tym złego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kitiuszka, puszatek i 108 gości