ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 27, 2012 22:08 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Ja tylko sprostuję, że cytowana wypowiedź o adopcji kotka od znajomych nie jest mojego autorstwa. :>
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto mar 27, 2012 22:23 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea pisze:
Hikiko pisze:
alukah pisze:Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".


Nie wezmą jakiejś przybłędy, ale będą może szukać w Internecie. A w necie to już mioty od niedopilnowanych kotek robią konkurencję tym, które wyciągnięto z piwnicy, śmietnika czy schroniska. Tylko że ludzi, którzy cieszą się z małych kotków w domu, nie obchodzi kompletnie, że konkurują z DT. Ich w ogóle nic nie obchodzi i nie patrzą globalnie. Dla nich koci problem nie istnieje, bo przecież natura tak to wymyśliła, selekcja itp.

Opór przed sterylką aborcyjną może też wynikać z wyobrażenia sobie tego jako okrutnego zabiegu, coś jak te filmy przeciwko ludzkiej aborcji. Tymczasem podczas takiej sterylki bardzo, że tak powiem, łagodnie i humanitarnie traktuje się płody. Może trzeba faktycznie unikać w rozmowach medycznych terminów i przedstawiać to opisowo.


Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki
.


Ja miałam "farta" i trafiłam na weta, który nie chciał wysterylizować mojej kici bo jest ruda i się nie wybudzi po narkozie (słynny wątek o rudych "innych" kotach sprzed kilku lat).
Ruda przez jakiś czas dostawała tabletki - wg weta zdrowiej.
Do sterylki przekonała mnie forumowiczka, spokojnymi rozmowami, kolejnymi argumentami, od niej też dowiedziałam się o forum.

Myślę, że wetów-ekspertów szczególnie w małych miasteczkach nie brakuje i w takich przypadkach, taki wątek jak ten, mają sens.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Wto mar 27, 2012 22:27 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

alukah pisze:Ja tylko sprostuję, że cytowana wypowiedź o adopcji kotka od znajomych nie jest mojego autorstwa. :>


A faktycznie;] Kopiowałam automatem z posta i jakimś cudem wpisało ciebie jako autorkę. Może to błąd "systemu"? Sory w każdym razie:)

Edit/
Co do wetów i aborcji, to trzech z Wawy powiedziało mi, że taka sterylka jest niebezpieczna. A nawet jeszcze nie było czuć płodów, bo to były świeże znajdy przyniesione do przeglądu. Więc nawet w dużych miastach można trafić na takich, którzy zniechęcą do zabiegu. Oraz takich, którzy radzą sterylizować po pierwszej rui, co pewnie przyczynia się do wielu zaciążeń, bo "nie upilnowałam" :roll:
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 27, 2012 22:40 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

zaznaczę, bo ciągle gubię ten temat..

jestem za sterylizacją aborcyjną na każdym etapie ciąży. ja się co prawda łapankami nie zajmuję, ale w pełni popieram i propaguję ideę sterylek aborcyjnych.

klauduska

 
Posty: 3600
Od: Nie lut 27, 2011 19:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 27, 2012 22:48 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

MB&Ofelia pisze:(...) Ja oczami wyobraźni widzę w brzuszku kotki żywe kocięta, przebierające łapkami, chcące żyć.(...)

słowo-klucz - wyobraźnia
dlatego tak ważne są informacje jak jest rzeczywiście
tak zachowują się urodzone kocięta, a nie płody w macicy będące pod narkozą

dodam jeszcze odnośnie informacji, że kotka do momentu porodu nie wie, że będzie miała kocięta - zachowanie kotki po sterylizacji aborcyjnej nie różni się od zachowania kotki po sterylizacji "zwykłej" (obserwacje oparte na kilkuset przypadkach)

natomiast utrata urodzonych już kociąt to wielki dramat dla kotki, jednak i w tym przypadku można ją wspomóc farmakologicznie

staram się działać i nie uprawiać filozofii, ale nigdy nie będzie mojej wewnętrznej zgody na to, że tak trzeba robić, dokonywać wyboru mniejszego zła, bo to, że sytuacja jest jaka jest, to wina ludzi

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro mar 28, 2012 0:01 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

klauduska pisze:zaznaczę, bo ciągle gubię ten temat..

jestem za sterylizacją aborcyjną na każdym etapie ciąży. ja się co prawda łapankami nie zajmuję, ale w pełni popieram i propaguję ideę sterylek aborcyjnych.

acz jak ktoś wcześniej zauważył...
nie dość że sterylizacja,to jeszcze aborcyjna[chodzi mi o nomenklaturę,nie sam zabieg]


...żeby to się dało jakoś ładniej nazwać.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 28, 2012 8:37 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea pisze:Ja tu widzę jeden problem...
To że kotka jednej_wrednej nie urodzi kociąt nie oznacza, że jakiś miot ze schroniska znajdzie dom. Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".


Tacy ludzie nie muszą mieć wcale kota.
Tak czy siak całego miotu pewnie nie rozda po znajomych, tylko będzie ogłaszać i robić "konkurencję" domom tymczasowym.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 28, 2012 9:14 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea pisze:(...)Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.



Jana pisze:
Jana pisze: (...)
Informacje od wetki, chirurga:
Inaczej znieczulam kotke do cesarki , inaczej do OH ab. W pierwszym przypadku robie wszystko, zeby kotka wziela leku jak najmniej - np dodajac znieczulenie miejscowe. Inaczej rozklada sie czas zabiegu - to jest wyscig - jak najmniej czasu ma uplynac od podania lekow do wyjecia kociat. Dopiero jak male sa wyjete, a ja jeszcze robie OH - poglebiam narkoze - z oczywistych wzgledow. Nie dziwne wiec, ze przy cesarce - szybko wyjete z macicy i odessane z wod plodowych koty zaczynaja piszczec i pelzac.
Do OH ab - wiadomo - regularna narkoza, zwykle w wiekszej dawce niz normalnie. Koty wyjmowane sa z macicy po jej usunieciu - nie ma sensu robic tego wczesniej, zeby nie ryzykowac zakazenia kotki. Zostaja wyjete z macicy, ale zanim wezma pierwszy oddech dostaja dootrzewnowo barbituran w wysokim stezeniu (najczesciej morbital) Jak juz pisalam robimy to bez wzgledu na wiek plodow (no chyba ze ich jeszcze nie widac)

(...)


Dodam tylko a propos narkozy do sterylki aborcyjnej, wcześniej była już o tym mowa - macica jest bardzo ukrwiona w ciąży, więc dużo narkozy tam właśnie sie dostaje.

(...)

Powyższe informacje otrzymałam mailem od dr Agnieszki Żurańskiej.


viewtopic.php?p=3136817#p3136817


Wkleiłam informacje od wetki (cytat z maila od niej) wcześniej - i co? Dla niektórych ten opis jest zbyt szczegółowy :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 28, 2012 9:37 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Jana pisze:
Annathea pisze:(...)Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.



Jana pisze:
Jana pisze: (...)
Informacje od wetki, chirurga:
Inaczej znieczulam kotke do cesarki , inaczej do OH ab. W pierwszym przypadku robie wszystko, zeby kotka wziela leku jak najmniej - np dodajac znieczulenie miejscowe. Inaczej rozklada sie czas zabiegu - to jest wyscig - jak najmniej czasu ma uplynac od podania lekow do wyjecia kociat. Dopiero jak male sa wyjete, a ja jeszcze robie OH - poglebiam narkoze - z oczywistych wzgledow. Nie dziwne wiec, ze przy cesarce - szybko wyjete z macicy i odessane z wod plodowych koty zaczynaja piszczec i pelzac.
Do OH ab - wiadomo - regularna narkoza, zwykle w wiekszej dawce niz normalnie. Koty wyjmowane sa z macicy po jej usunieciu - nie ma sensu robic tego wczesniej, zeby nie ryzykowac zakazenia kotki. Zostaja wyjete z macicy, ale zanim wezma pierwszy oddech dostaja dootrzewnowo barbituran w wysokim stezeniu (najczesciej morbital) Jak juz pisalam robimy to bez wzgledu na wiek plodow (no chyba ze ich jeszcze nie widac)

(...)


Dodam tylko a propos narkozy do sterylki aborcyjnej, wcześniej była już o tym mowa - macica jest bardzo ukrwiona w ciąży, więc dużo narkozy tam właśnie sie dostaje.

(...)

Powyższe informacje otrzymałam mailem od dr Agnieszki Żurańskiej.


viewtopic.php?p=3136817#p3136817


Wkleiłam informacje od wetki (cytat z maila od niej) wcześniej - i co? Dla niektórych ten opis jest zbyt szczegółowy :roll:


Mi akurat Twój post bardzo pomógł i rozjaśnił w głowie :)

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 10:17 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

seidhee pisze:
Annathea pisze:Ja tu widzę jeden problem...
To że kotka jednej_wrednej nie urodzi kociąt nie oznacza, że jakiś miot ze schroniska znajdzie dom. Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".


Tacy ludzie nie muszą mieć wcale kota.
Tak czy siak całego miotu pewnie nie rozda po znajomych, tylko będzie ogłaszać i robić "konkurencję" domom tymczasowym.

czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 10:19 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?


Nie, bynajmniej. Chodzi mi o ludzi, którzy wezmą "albo po Pusi albo wcale, jakby Pusia nie miała kociaczków/szczeniaczków, to w ogóle by nie mieli kota/psa".

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 28, 2012 10:21 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

seidhee pisze:
Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?


Nie, bynajmniej. Chodzi mi o ludzi, którzy wezmą "albo po Pusi albo wcale, jakby Pusia nie miała kociaczków/szczeniaczków, to w ogóle by nie mieli kota/psa".

a co jest w tym złego?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro mar 28, 2012 10:24 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Nic w tym złego, uważam, że nie ma obowiązku posiadania zwierząt i żadnej szkody nie będzie, jeśli się tych kociaczków/szczeniaczków po Pusi nie doczekają nigdy.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 28, 2012 10:24 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Femka pisze:
seidhee pisze:
Femka pisze:czy ja dobrze zrozumiałam, że odmawiasz prawa do przygarnięcia kota ludziom, którzy nie chcą zabrać stworzenia ze schroniska?


Nie, bynajmniej. Chodzi mi o ludzi, którzy wezmą "albo po Pusi albo wcale, jakby Pusia nie miała kociaczków/szczeniaczków, to w ogóle by nie mieli kota/psa".

a co jest w tym złego?

Z mojego punktu widzenia to, że jak wiadomo popyt nakręca podaż. Ja rozumiem, że tacy ludzie nie są świadomi wielu rzeczy, o nadpopulacji kotów nigdy nie słyszeli, ale trudno mi entuzjastycznie podchodzić do takich deklaracji.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 28, 2012 10:28 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Dodam, że oprócz schronisk są jeszcze domy tymczasowe. :wink:
I jak komuś zależy a chce omijać schron, to często młode kocięta czekają na te swoje domki w klinikach weterynaryjnych.
Z resztą zaraz właśnie się zacznie sezon, gdzie w klatkach szpitalików będzie czekać 5, 10 czy 15 kociąt (jeśli wszystkie przeżyją). :roll:
Schronisko to nie jedyna alternatywa.

Co do kociąt po przysłowiowej Pusi, to "rasowe=rodowodowe" oraz "3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów.
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu."
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 92 gości