ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 27, 2012 18:45 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zofia&Sasza ja rozumiem doskonale tego nerwa, aż za dobrze
za duzo widziałam już kociego nieszczęscia
Ty pewnie też
Nie chodzi mi o to ,żeby pozwalac z usmiechem na twarzy na rodzenie się kolejnych kociąt
Ale niektórzy nie widzieli jeszcze tyle, trzeba im oczy na to otworzyć
czasem bardzo powoli to idzie
Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną
czasem nie jest to odpowiednia pora po prostu
Uważam ,że dla kotów lepiej jak robi sie to na spokojnie
Ja stosuje najczęściej metodę wyboru dla oczekujących pomocy
Tzn mówię ,że mają dwa wyjścia
Albo sterylizację ciężarnej kici - co spowoduje ,że juz nigdy w ciążę nie zajdzie, nie zachoruje na ropomacicze itd a nie ma jeszcze świadomości posiadania dzieci, nie mysli jak ludzka matka o swoich dzieciach, nie wyobraża sobie ich dzieciństwa, przyszłości, slubów itd
Albo może pozwolić kotce urodzić,zaopiekować się rodzinką osobiście ( leczenia, szczepienia itd) potem ją i tak wysterylizować
Ale wtedy automatycznie na niej dokładnie ciąży odpowiedzialność za te kociaki, za ich przyszłośc, za to, żeby znalazły swoje własne odpowiedzialne domy, które je na 100% wysterylizują jak dorosną
Bo jesli takich nie znajdzie to musi zyć w świadomości , że któreś z tych kotów, albo ich dzieci umrze gdzieś w cierpieniu. I to ona będzie mieć je na sumieniu bo pozwalając urodzic kotce-bierze za to odpowiedzialność
Pokazuje filmik ze schroniska, mówię ile ich czeka już na domy i jak trudno takie dobre domy jest znależć. Opisuję jakie cuda mamy do adopcji i domów nie ma, półrasowce, kolorowe , zaszczepione itd
Mam wrażenie , że ludzie wolą sami podjąć tą decyzję niż być zmuszani po prostu
ale jak wiadomo nie zawsze to działa niestety

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 27, 2012 19:14 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Mała1 pisze:Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną

Właśnie ci najbardziej religijni nie zdecydują się na sterylizację aborcyjną, natomiast ślepe kocięta utopią w wiadrze, zakopią żywcem lub potraktują łopatą. Mają bowiem zakodowane, że aborcja jest grzechem, natomiast zabijanie bezbronnych maleństw już nie.


Mała1 pisze:Albo może pozwolić kotce urodzić,zaopiekować się rodzinką osobiście ( leczenia, szczepienia itd) potem ją i tak wysterylizować
Ale wtedy automatycznie na niej dokładnie ciąży odpowiedzialność za te kociaki, za ich przyszłośc, za to, żeby znalazły swoje własne odpowiedzialne domy, które je na 100% wysterylizują jak dorosną
Bo jesli takich nie znajdzie to musi zyć w świadomości , że któreś z tych kotów, albo ich dzieci umrze gdzieś w cierpieniu. I to ona będzie mieć je na sumieniu bo pozwalając urodzic kotce-bierze za to odpowiedzialność

Jestem zdania, że jeżeli w jakimś domu doszło do urodzenia kociąt, obowiązkiem tego domu jest zatrzymać kotkę z kociętami u siebie i dożywotnio zapewnić im wszystko to, co powinny mieć koty w normalnym domu.Chodzi o zwykłą przyzwoitość i poczucie odpowiedzialności. Urodzone z przyzwoleniem człowieka kocięta zabierają domki tym maluchom, na których urodzenie człowiek nie miał wpływu i poniekąd skazują je na śmierć, często związaną z niewyobrażalnym cierpieniem.
Ostatnio edytowano Wto mar 27, 2012 19:23 przez vega013, łącznie edytowano 2 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto mar 27, 2012 19:17 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

vega013 pisze:
Mała1 pisze:Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną

Właśnie ci najbardziej religijni nie zdecydują się na sterylizację aborcyjną, natomiast ślepe kocięta utopią w wiadrze, zakopią żywcem lub potraktują łopatą. Mają bowiem zakodowane, że aborcja jest grzechem, natomiast zabijanie bezbronnych maleństw już nie.


Tak samo jest z płodami rodzaju ludzkiego.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 27, 2012 19:20 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

vega013 pisze:
Mała1 pisze:Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną

Właśnie ci najbardziej religijni nie zdecydują się na sterylizację aborcyjną, natomiast ślepe kocięta utopią w wiadrze, zakopią żywcem lub potraktują łopatą. Mają bowiem zakodowane, że aborcja jest grzechem, natomiast zabijanie bezbronnych maleństw już nie.


vega013 wiem ,że tak bywa, ale na bank nie można tak generalizować :roll:
znam kilka mocno wierzących osób które nie zrobią ani tak, ani tak

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 27, 2012 19:28 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

najszczesliwsza pisze:
vega013 pisze:
Mała1 pisze:Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną

Właśnie ci najbardziej religijni nie zdecydują się na sterylizację aborcyjną, natomiast ślepe kocięta utopią w wiadrze, zakopią żywcem lub potraktują łopatą. Mają bowiem zakodowane, że aborcja jest grzechem, natomiast zabijanie bezbronnych maleństw już nie.


Tak samo jest z płodami rodzaju ludzkiego.

Chwila, nie rozumiem. Jeżeli chodzi o płody Homo Sapiens, to dla wielu ludzi aborcja jest grzechem. Ale zabicie ludzkich noworodków również jest grzechem, w dodatku przestępstwem ściganym przez prawo. Jeżeli się zdarzy, to od razu sprawą zajmuje się nie tylko prokuratura, ale i media. Natomiast śmiercią kociąt nikt się nie przejmuje. Ślepe płody są mordowane na skalę masową, szczególnie na wsi.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto mar 27, 2012 19:31 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Mała1 pisze:
vega013 pisze:
Mała1 pisze:Przekonaj wrazliwą kobietę w ciąży do takiej sterylki na przykład :| , albo osobę bardzo religijną

Właśnie ci najbardziej religijni nie zdecydują się na sterylizację aborcyjną, natomiast ślepe kocięta utopią w wiadrze, zakopią żywcem lub potraktują łopatą. Mają bowiem zakodowane, że aborcja jest grzechem, natomiast zabijanie bezbronnych maleństw już nie.


vega013 wiem ,że tak bywa, ale na bank nie można tak generalizować :roll:
znam kilka mocno wierzących osób które nie zrobią ani tak, ani tak

Z moich obserwacji wynika, że są to chlubne wyjątki od reguły. Po prostu - dobierasz sobie odpowiednie towarzystwo, utrzymujesz kontakty z przyzwoitymi ludźmi. Większość jednak nie jest tak etyczna.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto mar 27, 2012 19:44 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Moje obserwacje niestety potwierdzają również,że deklarowanie się wiarą ma się nijak do odnoszenia się do zwierząt. Ludzi zresztą też. No, z nielicznymi wyjątkami. Mieszkam na osiedlu mocno do kościoła chodzącym. Oszczędzę opisów co wyczyniano z kotami (od trucia do ...) i z psami. Z mniej drastycznych reguł jest to,że przed pójściem do kościoła przegląda się wszystkie okienka by koty nie miały się gdzie w zimę schować.Notoryczne niszczenie budek...
To nie zależy od wiary tylko od człowieka. Sama deklaracja jest niczym w stosunku do postępowania. Ale widać tak jest łatwiej wielu osobom żyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56100
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto mar 27, 2012 20:06 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Wprowadzanie do dyskusji wątku zwierząt rzeźnych/gospodarskich ma taki sens, że pozwala różne rodzaje obojętności na cierpienie zauważyć. Skoro ktoś je mięso z cielaczka i pije mleko, to godzi się na śmierć małej słodkiej krówki (oraz okrutną eksploatację i przedwczesną śmierć jej matki). Jednocześnie ta osoba może kochać koty i dzielnie walczyć o polepszenie ich życia. Ale skoro przy takiej empatii w stosunku do jednych zwierząt jest obojętna wobec cierpienia innych - jak może się dziwić, że są ludzie, którym obojętny jest los jednych i drugich? Którzy mają wrażliwość na cierpienie zwierząt po prostu trochę mniejszą albo ograniczoną do innego gatunku (np. własnego pieska)?

Ja sama mięsa nie jem od 13 lat (chodzę też w trampkach i ogólnie staram się żyć możliwie nieszkodliwie), ale karmię swoje koty BARFem. Godzę się na śmierć bezimiennych krów i kur dla lepszego zdrowia własnych kotów. Daleko mi więc do świętej. I mam tego świadomość. To, co mogę dla tych krów i kur zrobić, to ograniczać populację konsumentów - czyli kotów i psów, które mięso jeść muszą.

Straszne jest to, że na ludzi, którzy najbardziej kochają koty i najwięcej poświęcają dla ich ochrony, spada tak przykra sprawa jak decydowanie o sterylizacjach aborcyjnych. Z jednej strony współczuję, z drugiej - wiem, że tak trzeba i w żadnym razie tego nie potępiam. Raczej podziwiam za robienie tego co konieczne, mimo że jest to smutne i często nie do końca zgodne z sumieniem. W sytuacji, gdy jest tak wiele kociąt i nie ma możliwości zapewnienia wszystkim odpowiedniej opieki, sterylizacja aborcyjna jest po prostu najmniejszym złem.

Swoją drogą dla celów "marketingowych" można by unikać słowa "aborcja", które na niektórych działa jak czerwona płachta na byka. Może mówić po prostu "sterylizacja i uśpienie młodych", bez wdawania się w techniczne szczegóły?
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto mar 27, 2012 20:08 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Zdajecie sobie sprawę, że dotykając kwestii kościoła i generalizując w tym kontekście, możecie narazić wątek na dyskusję w zupełnie niepotrzebnym kierunku i w następstwie zupełnie nie na temat? :roll:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto mar 27, 2012 20:29 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

alukah pisze:Swoją drogą dla celów "marketingowych" można by unikać słowa "aborcja", które na niektórych działa jak czerwona płachta na byka. Może mówić po prostu "sterylizacja i uśpienie młodych", bez wdawania się w techniczne szczegóły?

"Uśpienie" - to wieloznaczny termin. Może oznaczać zarówno eutanazję, jak i sedację, a nawet tylko ugłaskanie kota, żeby zasnął. Można rozmawiać o sterylizacji kotki z równoczesną eutanazją płodu. Z tym, że sterylizacja aborcyjna brzmi chyba lepiej niż sterylizacja kotki z równoczesną eutanazją płodu. Poza tym - sterylizacja ciężarnej kotki jest równoznaczna z usunięciem płodu.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto mar 27, 2012 20:59 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

No i "eutanazja" to też problematyczne słowo... :roll: Ja chyba przy uśpieniu bym została i wyjaśniała, o które znaczenie uśpienia chodzi, dopiero kiedy ktoś chciałby znać szczegóły. A że ludzie zwykle nie chcą, to mogłoby oszczędzić zbędnych dyskusji.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto mar 27, 2012 21:08 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Ja tu widzę jeden problem...
To że kotka jednej_wrednej nie urodzi kociąt nie oznacza, że jakiś miot ze schroniska znajdzie dom. Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy". Bo kot od znajomej to coś bardziej cennego niż takie futrzaste "cuś", bo ją znam, ona zapyta co u zwierzaka etc.

Co do ludzi zostawiających koty pod bramą schroniska... podejrzewam, że oni uważają, że nic lepszego nie mogą zrobić. Przecież wszędzie się trąbi, że znalezione bezdomne zwierzęta należy oddać do schronu. Dobry człowiek nie przejdzie obojętnie, tylko zawiezie na Paluch. Chyba ostatnie czego chcecie to myślenie: "schroniska to umieralnie, co się będzie zwierzak męczył" i łopatą.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 27, 2012 21:18 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea- dlatego tak własnie wazne są sterylizacje, w tym aborcyjne
tylko zmniejszenie nadpopulacji kotów może doprowadzić do tego ,że w schroniskach na prawdę będzie dobrze
nie sposób zapewnic dobrej opieki kotom w momencie gdy w ciagu tygodnia do schroniska trafia ich nawet i 30 szt w sezonie

a adoptowac mozna z domu tymczasowego :wink: - od wolontariusza, który zajął się wczesniej brzydkim kaczątkiem i zamienił go w łabądka

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 27, 2012 21:29 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

alukah pisze:Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".


Nie wezmą jakiejś przybłędy, ale będą może szukać w Internecie. A w necie to już mioty od niedopilnowanych kotek robią konkurencję tym, które wyciągnięto z piwnicy, śmietnika czy schroniska. Tylko że ludzi, którzy cieszą się z małych kotków w domu, nie obchodzi kompletnie, że konkurują z DT. Ich w ogóle nic nie obchodzi i nie patrzą globalnie. Dla nich koci problem nie istnieje, bo przecież natura tak to wymyśliła, selekcja itp.

Opór przed sterylką aborcyjną może też wynikać z wyobrażenia sobie tego jako okrutnego zabiegu, coś jak te filmy przeciwko ludzkiej aborcji. Tymczasem podczas takiej sterylki bardzo, że tak powiem, łagodnie i humanitarnie traktuje się płody. Może trzeba faktycznie unikać w rozmowach medycznych terminów i przedstawiać to opisowo.
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 27, 2012 21:39 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Hikiko pisze:
alukah pisze:Obawiam się, że ludzie którzy wzięliby koty od znajomej, raczej nie wybiorą się do schroniska by ratować jakieś "przybłędy".


Nie wezmą jakiejś przybłędy, ale będą może szukać w Internecie. A w necie to już mioty od niedopilnowanych kotek robią konkurencję tym, które wyciągnięto z piwnicy, śmietnika czy schroniska. Tylko że ludzi, którzy cieszą się z małych kotków w domu, nie obchodzi kompletnie, że konkurują z DT. Ich w ogóle nic nie obchodzi i nie patrzą globalnie. Dla nich koci problem nie istnieje, bo przecież natura tak to wymyśliła, selekcja itp.

Opór przed sterylką aborcyjną może też wynikać z wyobrażenia sobie tego jako okrutnego zabiegu, coś jak te filmy przeciwko ludzkiej aborcji. Tymczasem podczas takiej sterylki bardzo, że tak powiem, łagodnie i humanitarnie traktuje się płody. Może trzeba faktycznie unikać w rozmowach medycznych terminów i przedstawiać to opisowo.


Najbardziej chyba pomógłby artykuł, napisany przez weterynarza, gdzie wszystko byłoby szczegółowo wyjaśnione (że płody są usypiane zanim wezmą pierwszy oddech, że kotki nie mają świadomości ciąży, że z powodu epidemii chorób dziko rodzone kocięta są dziesiątkowane przez choroby i pasożyty). Nasza kultura ceni ekspertów.
Nie mówię, że wypowiadające się w tym wątku dziewczyny nie są ekspertami. Ale jeśli ktoś jest nowy i nie czytał innych wątków, to łatwiej uzna autorytet doktora (tytuł!!) niż forumowiczki.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 42 gości