alix76 pisze:Foty Janka są:


Fakty najlepiej zna Agneska, ale nie wiem, czy ma czas pisać: w sobotę wieczorem kot zaliczył czołowe z samochodem. Kierowca nie zatrzymał się, świadek, młody chłopak, ściągnął zwierze na pobocze i próbował zatrzymać kogoś, kto by przewiózł kota do weterynarza. Zatrzymał Agneskę, kot miał więcej szczęścia niż rozumu. W sobotę wieczorem Janek trafił do lecznicy na Gagarina, z objawami wstrząsu i baaardzo ostrożnymi rokowaniami. Pierwsza doba była bardzo ciężka, wczoraj kotek wyglądał już lepiej, ale nadal wymaga intensywnej opieki medycznej. Dostawał tlen, cały czas dostaje kroplówki i mnóstwo leków. Regularnie są też wykonywane badania diagnostyczne, żeby stwierdzić, czy następuje poprawa. Jeżeli wszytko będzie dobrze, może dzisiaj wieczorem Janek będzie wypisany - oczywiście, nadal będzie potrzebował kroplówek i podawania leków.
Wszystko to razem już kosztuje kilkaset złotych i na pewno koszty będą rosły. Dokładne zestawienie wydatków pewnie Agneska dostanie przy wypisie.
Janek dostał wczoraj pozwolenie na wyjście ze szpitala.
Jeszcze ciągle czeka nas podawanie leków, płynów, a w piątek kontrola. Ponieważ wczoraj zaczął protestować przy "gmeraniu" w okolicy wenflonu, jeszcze w szpitalu, to już uprosiłam ASK@ o pomoc przy dzisiejszych kroplówkach i lekach.
Na razie chłopak leży w klatce, wystraszony bardzo, ale daje się głaskać. I wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zjadł mokrą karmę.
Jednak śmierdzi kocurzo.
Wczorajsza faktura za Janka - na 887 zł. W cenie pobyt w szpitalu, zabiegi, zdjęcia RTG, tlenoterapia, leki, płyny, morfologia. Drogi chłopak...
