





Fakty najlepiej zna Agneska, ale nie wiem, czy ma czas pisać: w sobotę wieczorem kot zaliczył czołowe z samochodem. Kierowca nie zatrzymał się, świadek, młody chłopak, ściągnął zwierze na pobocze i próbował zatrzymać kogoś, kto by przewiózł kota do weterynarza. Zatrzymał Agneskę, kot miał więcej szczęścia niż rozumu. W sobotę wieczorem Janek trafił do lecznicy na Gagarina, z objawami wstrząsu i baaardzo ostrożnymi rokowaniami. Pierwsza doba była bardzo ciężka, wczoraj kotek wyglądał już lepiej, ale nadal wymaga intensywnej opieki medycznej. Dostawał tlen, cały czas dostaje kroplówki i mnóstwo leków. Regularnie są też wykonywane badania diagnostyczne, żeby stwierdzić, czy następuje poprawa. Jeżeli wszytko będzie dobrze, może dzisiaj wieczorem Janek będzie wypisany - oczywiście, nadal będzie potrzebował kroplówek i podawania leków.
Wszystko to razem już kosztuje kilkaset złotych i na pewno koszty będą rosły. Dokładne zestawienie wydatków pewnie Agneska dostanie przy wypisie.