Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 26, 2012 12:44 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Annathea pisze:
seidhee pisze:Moim zdaniem starsza osoba tak samo ma obowiązek odpowiedzialnie podejść do kwestii adopcji, jak młodsza. Tym bardziej odpowiedzialnie, że ryzyko niesprawności, chorób, szpitala itp. jest znacznie wyższe - nie chodzi tylko o to, że kot najprawdopodobniej przeżyje opiekuna, tylko że może być kłopot ze zwykłą, codzienną opieką. Jeśli nie ma możliwości zapewnić kotu opieki, nie ma dzieci czy innych członków rodziny, którzy zobowiążą się przejąć kota "w razie czego" to moim zdaniem nie powinien kota adoptować. Bo to jest po prostu egoizm.


Nie zgodzę się, że to dotyczy tylko ludzi starszych. Młodsi tak samo ulegają wypadkowi, chorują tracą sprawność. A jeśli jest to samotna osoba w wielkim mieście, często nie ma kto pomóc. Starsi ludzie są lepiej zorganizowani, mają sąsiadów, dzieci etc.


rozumujac w ten sposob nie trzeba tez wymagac zabezpieczenia okien bo przeciez sa domy w ktorych koty nie wypadaja mimo braku zabezpieczen
i podobne
chodzi o minimalizowanie ryzyka w okreslonej grupie
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon mar 26, 2012 12:49 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Strasznie trudny temat .Bo dwie strony mają wiele do przemyślenia a kot do stracenia. Staram sie uzyskać od tego domu namiary na bliskich i z nimi porozmawiać. Często starsi ludzie mówią,że wnuk/córka/...pomogą ,zaopiekują się. Wiadomo,że w chwili śmierci może być różnie ale deklaracja rozmawiających ze mną bliskich jest ważna. Do tej pory tylko jedna córka wywiązała sie z tego tzn ma stałą opiekę na kotem i matką p.Basią. Pozostałe adopcje nie doszły do skutku bo nie przeprowadziłam rozmów z bliskimi. Często się zdarza,że to oni właśnie szukają dla tych ludzi zwierząt. Jeśli ich rozmowa wypadnie pozytywnie to przemyślenie jest warte. Ale tutaj do tej pory tylko jeden dom odezwał się -powyższy-powtórnie .
Bardzo trudne rozmowy i trudne decyzje. Jeszcze zanim zajęłam się tymczasowaniem to dokarmiając koty miałam przemiłą kociczkę.Chudą i paskudnie wyglądającą. Okazało sie,ze jej starsza pani dawał suchy chleb do jedzenia,więziła w domu przy łóżku i w efekcie córka kota wyniosła na śmietnik. A matkę umieściła w Domu Opieki.To była jedna z moich pierwszych tymczasek.

Z drugiej strony starsi ludzie tez potrzebują kogoś, przyjaciela tylko dla siebie. Pani Basia systematycznie do mnie dzwoni. Mówi o kocie z miłością .Twierdzi,że tyle radości nigdy nie miała i nie miała tak dobrej i kochającej przyjaciółki. W zdaniach ogólnych wiem,że karma i żwirek systematycznie jest przywożona przez dzieci/wnuki a w wypadku wyjazdu kot mieszka u córki.

Ciężka decyzja.Patrząc ze swego punktu widzenia i mając bliżej do setki nie chciałabym być bez kota.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56100
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon mar 26, 2012 12:50 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Czy ta pani co ma dwa dzikuski, w razie szpitala czy śmierci ....ma kogoś kto się nimi zaopiekuje?
Myślę ,że to jest ważne, bo skoro nie ma to po co jej trzeci. Jeśli ma kto kotom zapewnić opiekę w razie różnych sytuacji życiowych to myślę ,że odpowiedz o trzecim kocie nasówa się sama.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pon mar 26, 2012 13:00 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Maryla pisze:
Annathea pisze:
seidhee pisze:Moim zdaniem starsza osoba tak samo ma obowiązek odpowiedzialnie podejść do kwestii adopcji, jak młodsza. Tym bardziej odpowiedzialnie, że ryzyko niesprawności, chorób, szpitala itp. jest znacznie wyższe - nie chodzi tylko o to, że kot najprawdopodobniej przeżyje opiekuna, tylko że może być kłopot ze zwykłą, codzienną opieką. Jeśli nie ma możliwości zapewnić kotu opieki, nie ma dzieci czy innych członków rodziny, którzy zobowiążą się przejąć kota "w razie czego" to moim zdaniem nie powinien kota adoptować. Bo to jest po prostu egoizm.


Nie zgodzę się, że to dotyczy tylko ludzi starszych. Młodsi tak samo ulegają wypadkowi, chorują tracą sprawność. A jeśli jest to samotna osoba w wielkim mieście, często nie ma kto pomóc. Starsi ludzie są lepiej zorganizowani, mają sąsiadów, dzieci etc.


rozumujac w ten sposob nie trzeba tez wymagac zabezpieczenia okien bo przeciez sa domy w ktorych koty nie wypadaja mimo braku zabezpieczen
i podobne
chodzi o minimalizowanie ryzyka w okreslonej grupie


A trochę nie łapię toku rozumowania, wybacz.
Przecież nie mówię, że starszym osobom trzeba wydawać koty na hurra!, tylko że nie powinno się ich z powodu wieku przekreślać jako opiekunów. Jeśli ktoś spełnia wymogi, wizyta przedadopcyjna zaliczona, to wiek, moim zdaniem, nie powinien być przeszkodą.
Czyżby pytanie o to, kto się zajmie kotem "w razie czego" nie było standardem w trakcie adopcji? 8O

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 13:02 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Jeszcze zaznaczę, że nie mówimy o młodych kotach. Nie jest to kwestia 20 lat życia kota.

Przykładowo mam dobre doświadczenie, z pewną panią (z przezdziału 70-80 lat), której dałam ok 10 letniego kocura z problemem urologicznym. Pani doskonale się nim opiekowała, właściwa karma lecznica, co miesiąc badania. Kobieta poświęcała mu dużo czasu, nie szczędziła środków finansowych na leki, karmę.
Kacper bardzo ją kochał. Był typem samotnika, nie tęsknił na większym stadem. Dla mnie było to ogromnym odciążeniem finansowym. Kacper mieszkał 500 m od mojego domu, odwiedzałam go, byłam zapraszana na kolacyjki. W razie potrzeby byłam na każde wezwanie. Kacper spędził tam szcześliwie 5 ostatnich lat życia.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon mar 26, 2012 13:10 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

cypisek pisze:Czy ta pani co ma dwa dzikuski, w razie szpitala czy śmierci ....ma kogoś kto się nimi zaopiekuje?
Myślę ,że to jest ważne, bo skoro nie ma to po co jej trzeci. Jeśli ma kto kotom zapewnić opiekę w razie różnych sytuacji życiowych to myślę ,że odpowiedz o trzecim kocie nasówa się sama.


Dwa posiadane koty zabierze moja znajoma, która jej te koty dała. Jej jestem pewna, to odpwiedzialna, "stara" kociara. Znajoma ma stały kontakt z tą kobietą, bywa u niej.
Tego trzeciego, ew. Agafię, wzięłabym ponownie do siebie. To jest warunek adopcji, ze kot nie poniewiera się po ludziach, tylko wraca do "źródła".
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon mar 26, 2012 13:18 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Bardzo trudna sprawa..Czy w przypadku odejścia zwierzęcia my 50-latki mamy prawo wziąść kolejne?Czy raczej nie?Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Waldek
Elżbieta
 

Post » Pon mar 26, 2012 13:25 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Elżbieta pisze:Bardzo trudna sprawa..Czy w przypadku odejścia zwierzęcia my 50-latki mamy prawo wziąść kolejne?Czy raczej nie?Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Waldek


No własnie. Nie raz myślę o sobie i mojej bandzie. Nie jestem już pierwszej młodości.
Na wypadek ostateczny, mam juz opracowany wariant. Najgorsze to choroba (odpukuję!), kiedy trzeba czasowo zniknąć, ale jest szansa na powrót do w miarę normalnej egzystencji.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon mar 26, 2012 13:28 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Elżbieta pisze:Bardzo trudna sprawa..Czy w przypadku odejścia zwierzęcia my 50-latki mamy prawo wziąść kolejne?Czy raczej nie?Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Waldek


Bez przesady, 50 latek nad grobem jeszcze nie stoi :?
Nie chce mi się szukać nowszych danych, ale wg GUS w 2008 roku średnia życia mężczyzn w PL wynosiła 71,3 roku, a kobiet 80 lat.
Ostatnio edytowano Pon mar 26, 2012 13:37 przez karolinah, łącznie edytowano 1 raz
Karolina

karolinah

 
Posty: 7630
Od: Wto gru 05, 2006 17:05

Post » Pon mar 26, 2012 13:35 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

To trudne.Z jednej strony wiem,że starsza kobieta nie skrzywdzi kota czy psa.Mam na myśli konkretną osobę..Da dom,nakarmi w razie potrzeby zawiezie do lekarza.No i ma zapewnienie,że jakby co dzieci czy wnuki zaopiekują się zwierzęciem..A jak zmienią zdanie gdy babcia odejdzie i wywalą przed dom?To jest takie trudne..Ile takich historii opisano,że spadek zabrany a kot czy pies już nie..Chociaż właśnie takie zwierzę przez pamięć kochanego człowieka powinno być zabrane...Trudne sprawy..Raz się człowiekowi wydaje,że powinien dać zwierzę pod opiekę,a za chwilę a może jednak nie powinien...Ogromne ryzyko..
W naszym przypadku należy przyjąć,że nie odejdziemy razem..Sam nie wiem..
Nad grobem nie stoimy choć nie wiadomo co komu pisane.Mnie chodzi o odpowiedzialną decyzję.
Waldek
Elżbieta
 

Post » Wto mar 27, 2012 8:30 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Elżbieta pisze:W naszym przypadku należy przyjąć,że nie odejdziemy razem..Sam nie wiem..
Nad grobem nie stoimy choć nie wiadomo co komu pisane.Mnie chodzi o odpowiedzialną decyzję.
Waldek

Pomijając osoby bardzo mocno wiekowe, to odpowiedzialność - tak, ale nie można normalnie funkcjonować, pracować, działać stale myśląc, że odejdziemy. Nic byśmy wtedy nie mogli przedsięwziąć, żadnych planów poczynić. Nic nie miałoby sensu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 27, 2012 9:04 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Prakseda pisze:
Elżbieta pisze:W naszym przypadku należy przyjąć,że nie odejdziemy razem..Sam nie wiem..
Nad grobem nie stoimy choć nie wiadomo co komu pisane.Mnie chodzi o odpowiedzialną decyzję.
Waldek

Pomijając osoby bardzo mocno wiekowe, to odpowiedzialność - tak, ale nie można normalnie funkcjonować, pracować, działać stale myśląc, że odejdziemy. Nic byśmy wtedy nie mogli przedsięwziąć, żadnych planów poczynić. Nic nie miałoby sensu.


Dokładnie tak.
Nie moglibyśmy zaciągać kredytów, kupować mieszkań, rodzić dzieci.

Szczerze mówiąc myślałam, że to żart z tą 50. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto mar 27, 2012 10:55 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Też przychylam się do opinii, że należy przede wszystkim wysondować bliskich - tych młodszych, sprawniejszych. To oni muszą zrobić dobre wrażenie na oddającym kota do adopcji.
Bo prawdę mówiąc to na nich spoczywać będzie ciężar opieki nad kotami w sytuacjach kryzysowych (choroba, wet, zrobienie zastrzyków).

Nawet nie chodzi o to, co będzie kiedyś, ale o 'tu i teraz'.

Niestety, z organizacją opieki przez starsze osoby bywa różnie.
Podam przykład mojej mamy, która choć ma dobre chęci niestety słabo się czuje (serce itp), miewa kiepskie dni i raczej lepiej nie będzie. :( Dodatkowo dwa z trzech jej kotów to ex-dzikuny czmychające na widok transportera. Żeby któregoś z tych delikwentów 'zwetować' muszę przyjechać z Wawy do Łodzi i urządzić fachową obławę. Jeden z nich, chorujący na zatoki od zarania dziejów, kilkakrotnie jeździł do mnie do Wawy, na kompleksowe leczenie, bo np. konieczna była seria bolesnych zastrzyków, wymazy z nosa, rtg zatok itp. Mama mimo że kocha Miszkę nad życie próbuje go leczyć domowymi sposobami, a te jak wiadomo nie zawsze są skuteczne.

Dochodzą inne sprawy: noszenie żwirku (tak, tak !) zaopatrywanie w lepszą karmę, większe ilości, bo oprócz kotów domowych moja mama postanowiła zostać karmicielką i mamy piwnicę pełną przypadkowych gości :mrgreen: . To też obszary, z którymi mama sobie nie do konca radzi mimo dobrych chęci - to ja organizuję pewne sprawy logistycznie np. kastracje przybyszów.
No ale taki tandem nie wszędzie będzie funkcjonował.

Pomaga mamie też na miejscu pewna nieoceniona forumowiczka :1luvu: , która ma i tak dużo na głowie. Ale do czego zmierzam - realia są takie, że starsza osoba może nie być w stanie dobrze zaopiekowac się kotami samodzielnie.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto mar 27, 2012 11:47 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Agalenora pisze:Też przychylam się do opinii, że należy przede wszystkim wysondować bliskich - tych młodszych, sprawniejszych. To oni muszą zrobić dobre wrażenie na oddającym kota do adopcji.
Bo prawdę mówiąc to na nich spoczywać będzie ciężar opieki nad kotami w sytuacjach kryzysowych (choroba, wet, zrobienie zastrzyków).

Nawet nie chodzi o to, co będzie kiedyś, ale o 'tu i teraz'.

Niestety, z organizacją opieki przez starsze osoby bywa różnie.
Podam przykład mojej mamy, która choć ma dobre chęci niestety słabo się czuje (serce itp), miewa kiepskie dni i raczej lepiej nie będzie. :( Dodatkowo dwa z trzech jej kotów to ex-dzikuny czmychające na widok transportera. Żeby któregoś z tych delikwentów 'zwetować' muszę przyjechać z Wawy do Łodzi i urządzić fachową obławę. Jeden z nich, chorujący na zatoki od zarania dziejów, kilkakrotnie jeździł do mnie do Wawy, na kompleksowe leczenie, bo np. konieczna była seria bolesnych zastrzyków, wymazy z nosa, rtg zatok itp. Mama mimo że kocha Miszkę nad życie próbuje go leczyć domowymi sposobami, a te jak wiadomo nie zawsze są skuteczne.

Dochodzą inne sprawy: noszenie żwirku (tak, tak !) zaopatrywanie w lepszą karmę, większe ilości, bo oprócz kotów domowych moja mama postanowiła zostać karmicielką i mamy piwnicę pełną przypadkowych gości :mrgreen: . To też obszary, z którymi mama sobie nie do konca radzi mimo dobrych chęci - to ja organizuję pewne sprawy logistycznie np. kastracje przybyszów.
No ale taki tandem nie wszędzie będzie funkcjonował.

Pomaga mamie też na miejscu pewna nieoceniona forumowiczka :1luvu: , która ma i tak dużo na głowie. Ale do czego zmierzam - realia są takie, że starsza osoba może nie być w stanie dobrze zaopiekowac się kotami samodzielnie.


Witaj Agalenoro,
Ja wszsytko biore pod uwagę. Myslę, że każdą adopcje trzeba rozpatrzywać indywidualnie.
I tak jak wcześniej pisałam, w przypadku tej starszej pani ciężar opieki obecnej i przyszłej spoczywałby na mnie, taka byłaby umowa.
Mam blisko do niej. Jest to jakiś ciężar ale i tak mniejszy w porównaniu z codzienną opieką i utrzymaniem kota pozostającego u mnie w domu
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 27, 2012 11:49 Re: Co sądzicie o adopcjach przez osoby starsze?

Agnieszko, w takim wypadku chyba bym się długo nie zastanawiała.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kitiuszka i 60 gości