Moderator: Estraven
Maryla pisze:ja bym jednak brała pod uwage ze nawet jesli sa dzis sprawni, zwlaszcza umyslowo, to jutro moga nie byc
i nie wiadomo jaki los czeka kota w takim domu
u mnie na parterze kotka byla wieziona przez taka staruszke (ja jej kota nie dalam) na b. malej powierzchni, nie miala gdzie sie zalatwiac
a po smierci pani, w najwieksze mrozy, w styczniu trafila pod blok
nie dosc ze ja nie oddalam kota to jeszcze musialam sie zajac tym ktorego ktos tak beztrosko oddal
ciagle to bede miala w pamieci
Annathea pisze:Z drugiej strony dla starszych osób koty to często powód by żyć, przyjaciel z którym można pogadać. Czemu im tego odmawiać? A masz możliwość porozmawiania z rodzinami tych państwa? Dobrze, żeby dzieci czy wnuki także wiedziały o umowie adopcyjnej, o warunkach.
Maryla pisze:ja bym jednak brała pod uwage ze nawet jesli sa dzis sprawni, zwlaszcza umyslowo, to jutro moga nie byc
i nie wiadomo jaki los czeka kota w takim domu(...)
seidhee pisze:Jeśli nie ma możliwości zapewnić kotu opieki, nie ma dzieci czy innych członków rodziny, którzy zobowiążą się przejąć kota "w razie czego" to moim zdaniem nie powinien kota adoptować. Bo to jest po prostu egoizm.
seidhee pisze:Moim zdaniem starsza osoba tak samo ma obowiązek odpowiedzialnie podejść do kwestii adopcji, jak młodsza. Tym bardziej odpowiedzialnie, że ryzyko niesprawności, chorób, szpitala itp. jest znacznie wyższe - nie chodzi tylko o to, że kot najprawdopodobniej przeżyje opiekuna, tylko że może być kłopot ze zwykłą, codzienną opieką. Jeśli nie ma możliwości zapewnić kotu opieki, nie ma dzieci czy innych członków rodziny, którzy zobowiążą się przejąć kota "w razie czego" to moim zdaniem nie powinien kota adoptować. Bo to jest po prostu egoizm.
mziel52 pisze:Jak sama Agnieszko napisałaś - to są adopcje warunkowe, "z biletem powrotnym". Nie jestem przeciwna takim adopcjom - starszy człowiek ma więcej czasu, który może poświecić kotu. Ale z drugiej strony nie wolno z takim domem tracić kontaktu i w razie czego pomóc właścicielowi choćby w sprawach weta czy przyniesienia żwirku. I musi taki opiekun wiedzieć, że w razie czego kot ma dokąd wrócić. Ostatecznie adopcje do młodych osób też są obarczone ryzykiem. Bo wyprowadzka, związek z osobą nietolerującą kota, wyjazd za granicę, pojawienie się dziecka, alergia itp.
Starsza osoba - jako opiekun kota - "lepiej się trzyma" - bo wie, że jest mu potrzebna i musi dbać o swoje zdrowie.
Ostatecznie mniej wiek jest ważny u osoby adoptującej kota, ale jej odpowiedzialny stosunek do zwierzaka, podobnie jak jej najbliższego otoczenia.
Annathea pisze:Młodsi tak samo ulegają wypadkowi, chorują tracą sprawność.
Annathea pisze:Starsi ludzie są lepiej zorganizowani, mają sąsiadów, dzieci etc.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości