ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie mar 25, 2012 20:08 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

najszczesliwsza pisze:
Jana pisze:
puszatek pisze:jeśli uważacie, że takie szczegółowe opisywanie jak umiera nienarodzone kocię
pomoże w przyszłości podjąć decyzję o sterylce aborcyjnej...
to chyba jesteście w błędzie

Podaj mi proszę adres i telefon, żebym mogła Ci przywieźć każdą ciężarną kotkę, jaką złapię do sterylki. Odchowasz kocięta, zaszczepisz, wyadoptujesz. Jesteśmy z tego samego miasta, więc to chyba nie problem :D


Puszatek, daj adres, jutro przywożę ci moje dzisiejsze znalezisko. Półroczną ciężarną kotkę...

To ja też chcem
adresik

Nie było by takich wątków, gdyby ich założyciele kastrowali swe zwierzęta.

Ta kotka też trafiła na ulice z jakiejś przyczyny. Rujka,znaczenie terenu, dorosła, lub uciekła a domownicy odetchneli z ulgą...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie mar 25, 2012 20:13 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Wyobraźcie sobie jak takie posty odbiera ktoś, kto ma przypuszczalnie pierwszego kota, wchodzi na forum bo ma problem i nie dostaje odpowiedzi na pytania tylko narzucane mu są "inne słuszne" rozwiązania.
Taka osoba nie zna motta forum, często nie wie o sterylkach, ma swojego weta i uznaje że jest on najlepszy, nie wie jak wygląda sterylka aborcyjna, może ma inne poglądy na życie i nie wyobraża sobie zabicia kociaków.

Nie jestem przeciwna sterylkom aborcyjnym ale przekonywać innych trzeba z wyczuciem, przedstawić argumenty za i przeciw i dać możliwość wyboru.

A gdybym weszła tu pierwszy raz z takim problemem to po kilku takich postach szybko bym zwiała.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Nie mar 25, 2012 20:14 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

dorota13 pisze:Wyobraźcie sobie jak takie posty odbiera ktoś, kto ma przypuszczalnie pierwszego kota, wchodzi na forum bo ma problem i nie dostaje odpowiedzi na pytania tylko narzucane mu są "inne słuszne" rozwiązania.
Taka osoba nie zna motta forum, często nie wie o sterylkach, ma swojego weta i uznaje że jest on najlepszy, nie wie jak wygląda sterylka aborcyjna, może ma inne poglądy na życie i nie wyobraża sobie zabicia kociaków.

Nie jestem przeciwna sterylkom aborcyjnym ale przekonywać innych trzeba z wyczuciem, przedstawić argumenty za i przeciw i dać możliwość wyboru.

A gdybym weszła tu pierwszy raz z takim problemem to po kilku takich postach szybko bym zwiała.

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 25, 2012 20:23 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

dorota13 pisze:Taka osoba nie zna motta forum(...)

Właśnie :roll:

Jak jest problem to na forum miau, bo forum miau rozwiąże problem. Ale żeby poczytać, żeby nie było problemów, dowiedzieć się na czym polega sterylizacja aborcyjna - nie, to już rzeczywiście za duże wymagania...
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie mar 25, 2012 20:27 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

jedna _wredna pisze:co do schronisk, domow tymczasowych itp instytucji mamy swoje zdanie, kilka prob adpocji, kilka podejsc i zawsze to samo "nie spelniamy odpowiednich wymagan bo np nie mamy odpowiednich zabezpieczen" , wiec zadajcie sobie pytanie co dla kota jest lepsze ,kilkuletni pobyt zwierzecia w schronisku czy pobyt w domu gdzie ktos sie zwierzeciem odpowiednio zajmie i zaopiekuje...(1) Wszyscy macie w glowach tylko jeden schemat... jeden dzien na forum i czlowiek ma dosc... ATAK tyle potraficie, ani jednej dobrej rady... podajecie linki do jakies historii,ktora nie skonczyla sie dobrze (2), a ile porodow skonczylo sie szczesliwie (3)?
prosze o zamkniecie tematu, dziekuje

1. Odpowiednia opieka to także zabezpieczenia domu. Chyba, że uważasz że w życie zaopiekowanego kota wpisane jest wypadnięcie z okna, zaklinowanie się w uchylnym oknie, ucieczka itp.
2. Historia z linka skończyła się bardzo dobrze. Kotka nosiła martwe płody i żyje, ale zapewne niedoczytałaś.
3. Na tym forum nie skacze się ze szczęścia z powodu porodu kotki. Cieszymy się kiedy urodzi opiekunka kotki.

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Nie mar 25, 2012 20:31 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

joshua_ada pisze:
dorota13 pisze:Taka osoba nie zna motta forum(...)

Właśnie :roll:

Jak jest problem to na forum miau, bo forum miau rozwiąże problem. Ale żeby poczytać, żeby nie było problemów, dowiedzieć się na czym polega sterylizacja aborcyjna - nie, to już rzeczywiście za duże wymagania...


Myślę, że większość osób pierwszy raz loguje się tu bo ma jakiś problem i szuka szybkiej pomocy.
Część jest zakrzyczana i znika,
reszta zostaje i czyta, czyta, czyta... zaczyna inaczej myśleć i pomagać kotom.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Nie mar 25, 2012 20:33 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

W którym miejscu zakrzyczana? Bo to demagogia jakaś. Co najwyżej nie pogłaskana po głowie.
Nikt nie krzyczał - doradzono sterylizacje aborcyjną zamiast porodu kociąt.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie mar 25, 2012 22:06 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Tak szczerze, to po przeczytaniu tego wszystkiego, to nie wiem czy zawiozłabym znalezioną kotkę w zaawansowanej ciąży na sterylizację aborcyjną.
Coś się we mnie, tak głęboko, buntuje. (Proszę mnie nie bić i nie linczować! Ja tu nowa jestem :wink: )
Chociaż ja taką kotkę zawiozłabym pewnie do weterynarza i zapytała, co radzi w tej sytuacji.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 7:43 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

jedna _wredna pisze:co do schronisk, domow tymczasowych itp instytucji mamy swoje zdanie, kilka prob adpocji, kilka podejsc i zawsze to samo "nie spelniamy odpowiednich wymagan bo np nie mamy odpowiednich zabezpieczen" , wiec zadajcie sobie pytanie co dla kota jest lepsze ,kilkuletni pobyt zwierzecia w schronisku czy pobyt w domu gdzie ktos sie zwierzeciem odpowiednio zajmie i zaopiekuje...


Zadaj sobie pytanie, czy nie taniej jest zabezpieczyć okna niż leczyć kota potrzaskanego po upadku czy potrąconego przez samochód.
I zadaj sobie pytanie, czy kota którego za własne pieniądze wyleczyłaś, zaszczepiłaś i wykastrowałaś, który z tobą mieszkał przez kilka tygodni, spał w łóżku, oddałabyś osobie która nie ma zamiaru zapewnić mu bezpieczeństwa.

Btw. Jana napisała ci bardzo mądrego posta o prawidłowej opiece nad rodzącą kotką i kociętami, mam nadzieję, że się zastosujesz do niego, skoro uważasz, że aborcja to "wariactwo".

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon mar 26, 2012 10:19 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea pisze:Tak szczerze, to po przeczytaniu tego wszystkiego, to nie wiem czy zawiozłabym znalezioną kotkę w zaawansowanej ciąży na sterylizację aborcyjną.
Coś się we mnie, tak głęboko, buntuje. (Proszę mnie nie bić i nie linczować! Ja tu nowa jestem :wink: )
Chociaż ja taką kotkę zawiozłabym pewnie do weterynarza i zapytała, co radzi w tej sytuacji.

dylematy, o jakich piszesz, nie zależą od stażu na forum, tylko światopoglądu. Ja jestem tu od kilku lat, a miałam dokładnie taki sam problem, co Ty, nawet wioząc kotkę na taką sterylkę. We mnie też burzy się przed takimi zabiegami. Nie ukrywam tego na miau i nikt z tego powodu nie chce mnie linczować.

Ale dlatego należy starać się za wszelką cenę, jeśli tylko mamy na to choć minimalny wpływ, nie dopuszczać do ciąży i sterylizować w jak najwcześniejszym jej etapie. Bo, póki co, kastracja kotów jest najlepszym i najskuteczniejszym (choć rozłożonym w czasie) sposobem na walkę z bezdomnością i tym samym z krzywdą tych zwierzaków.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 26, 2012 12:51 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

joshua_ada pisze:W którym miejscu zakrzyczana? Bo to demagogia jakaś. Co najwyżej nie pogłaskana po głowie.
Nikt nie krzyczał - doradzono sterylizacje aborcyjną zamiast porodu kociąt.

W dodatku rzeczowo wyjaśniano, dlaczego sterylizacja aborcyjna jest najkorzystniejszym wyjściem w tej sytuacji.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon mar 26, 2012 12:57 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

vega013 pisze:
joshua_ada pisze:W którym miejscu zakrzyczana? Bo to demagogia jakaś. Co najwyżej nie pogłaskana po głowie.
Nikt nie krzyczał - doradzono sterylizacje aborcyjną zamiast porodu kociąt.

W dodatku rzeczowo wyjaśniano, dlaczego sterylizacja aborcyjna jest najkorzystniejszym wyjściem w tej sytuacji.

Ale odpowiedzi nie były po myśli zakładającej wątek.Nikt nie pochwalił i nie pogłaskał.

Zawsze jak łapię mam dylemat. Boję się,że wejdzie ciężarna kotka ale boję sie rówznież,ze nie wejdzie. I kolejny miot umrze w cierpieniu albo rozmnoży się.Jeśli nie uda mi sie ich na czas wychwycić. Ciężarne kotki zawsze wpływają na stan naszego ducha ale kto miał stado dzikunów do opieki i widział jak cierpią i umierają to mimo wahania zrobi to co należy.
I nie trzeba czytać miau od dechy do dechy. Wystarczy rozejrzeć sie po swojej okolicy, spojrzeć "inaczej" starając się zobaczyć więcej. A nie chodzić bezpiecznie z wysoko podniesioną głową.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56102
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon mar 26, 2012 14:14 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Przyłączę się do tych do zlinczowania. Nie wiem, czy bym znalazła w sobie dość siły i determinacji na późną sterylkę aborcyjną. Wczesną pewnie tak, ale późną... Zwłaszcza po opisach, które tu przeczytałam... Tak samo jak nie dałabym rady uśpić urodzonych już kociąt.
Żeby nie było - moja kotka jest ciachnięta! Nie powiększam bezdomności!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35376
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon mar 26, 2012 14:28 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

A jednak ktoś to musi robić (łapacze, weterynarze). Tylko po co? Po co właściwie... :(

(świadomość nie jest miła żadnemu wolontariuszowi, a widok nie jest na pewno miły żadnemu weterynarzowi)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pon mar 26, 2012 14:31 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

joshua_ada pisze:A jednak ktoś to musi robić (łapacze, weterynarze). Tylko po co? Po co właściwie... :(

(świadomość nie jest miła żadnemu wolontariuszowi, a widok nie jest na pewno miły żadnemu weterynarzowi)

Ada, a może nie musi? Poczytaj, zobacz, może się po prostu wypiąć i przestać to robić? Przecież każdą aborcję odchorowuje się potem. Łatwiej, spokojniej i fajniej jest mieć "skrupuły natury moralnej". A o tych kociętach konających na pp, z oczami wypływającymi od herpesa po dwóch browcach na wieczór idzie zapomnieć... :?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33 i 42 gości