Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

Slodkich snów

Ada, masz wątek:)
Dopiero znalazłam.

To tak jak ja :lol:

Dzień dobry - bez migających obrazków

Kluch oddał krew bardzo ładnie (dodam, że wet po raz kolejny nie golił łapki. Mamy super weta!) Koci nie stresował się, ciekawski był, gdyby mógł zwiedziłby cały gabinet :twisted:

Wyniki za 48 h - wtedy będzie wiadomo co w kocie siedzi.
Ale gardło i przełyk ma w porządku, ostatnio wymiotował mniej (w tym raz z przeżarcia, bo dwie miski wciągnął, nie wiem gdzie on to chciał zmieścić

).
Teraz jesteśmy na etapie wyboru i zakupu nebulizatora. Już ze 3 tygodnie się zbieramy, nie jest łatwo wybrać. :oops:

Mam wyniki Kociego. Wow! 10 lat a jak młody bóg! :ok:

Mocznik 9.6 (5.7-13.5 mmmol/l)
Kreatynina 105 (<168 umol/l)
Sód 156 (149-163 mmol/l)
Potas 4.3 (3.3-5.8 mmol/l)

Lipaza 1.5 ug/l (adnotacja labu: <= 3.5 ug/L Serum Spec fPL concentration is in the normal range. It is unlikely that the cat has pancreatitis.)

Poza normą:
Leukocyty 5.8 (6-11 G/l) (adnotacja labu: In stressed cats )
Hematokryt 52 (28-45 %)
MCV 57 (40-55 fl)
MCHC 27 (31-35 g/dl)

Cholesterol, wątrobowe - OK!
No i powiedzcie, czy można się nie cieszyć, kiedy nasz klusek, 10 letni rozpieszczony dzieciak z tendencją do pawików i z herpesem ma takie wyniki?

Dobre wyniki zawsze cieszą.

Koci Pirat inhalować się nie będzie. Tak nam powiedział

Wybierając inhalator braliśmy pod uwagę także głośność działania. Mimo to sprzęt jest dla niego za głośny.
Może się jednak trochę przekona, jak zauważy, że sesja przynosi mu ulgę?

Poza tym sobie choruję :roll:

, dużo czasu spędzam w łóżku z kluchami. Kluchy z tego powodu bardzo szczęśliwe. Ja w sumie też - mam okazję je porządnie wygłaskać, wytarmosić, wymasować :twisted:

Gorzej jak się drą, ze michy puste i mamut musi wstać, zapolować i nałożyć do miseczek :wink:

Mam nową ksywę dla Kroppa! :mrgreen:

On w domu występuje także jako Dotto. Z resztą uwielbia to imię, bo Dotto oznacza zaczepkę do zabawy z naszej strony.
Podchodzę do Kropka, mówię do niego Dotto, a ten oszalał. W jednym momencie chciał się miziać o mnie i jednocześnie szaleć. I normalnie widać było jak się nie może zdecydować. Doprowadzenie Dotta do konsternacji nie jest trudne (bo to miś o bardzo małym rozumku. Za to wielkim serduchu!).
I to wyglądało jak spięcie neuronów: w ułamkach sekundy przestawiał tryb z zabawy na mizanki i odwrotnie.
Jak to zobaczyłam to nazwałam go Dotto Loco. Co ciekawe na Dotto Loco także reagował :spin2:

Fajnego mam Kroppa! :love:

))) duże mizianki dla Dotta

Poddasze pisze::)))) duże mizianki dla Dotta

Wymiziam z przyjemnością. Mam nadzieję, że go tym razem nie zawieszę i nie doprowadzę do przegrzania procesorka :mrgreen:

Rany, właśnie sprzątam prawie 3 tys. zdjęć na dysku. Zostało mi jeszcze "tylko" 500.

Mózg mi paruje!

Dotto Loco - faza wysiłku intelektualnego:
Obrazek

Dotto Loco - faza spoczynku:
Obrazek

3000 zdjęć, a tylko dwie fotki :wink:

Hannah12 pisze:3000 zdjęć, a tylko dwie fotki

Nie mam łatwo:
Obrazek

tak zwykle bywa. Koci uwielbia mi "pomagać".
A te 500 zdjęć co zostały to w dużej części krowy i reszta zoo. Jakoś ich zdjęć mam akurat najwięcej :lol:

Koty z ZOO z o.o.! Teri nie żyje [']

Kto przegląda forum