Ważne, żeby miała ciepło, to zresztą jedyne, co możesz teraz zrobić.
Mama kiedyś opiekowała się złapaną kotką, która miała usunięte martwe płody wraz ze sterylizacją. Miała tak ciężką hipotermię, że po godzinie bardzo intensywnego ogrzewania(mama zrobiła jej "namiot" z kołder i polarów, a do środka włożyła 2 butelki z gorącą wodą, było jak w piecu) temperatura podniosła się dopiero do 32.2
Grzała ją tak przez kilkanaście godzin, aż temperatura wróciła do normalnego stanu. Potem przez kilka dni miała podwyższoną, nic nie jadła przez tydzień. Teraz to dorodna i zdrowa kocica
Trzymam kciuki, wiem, jak to wykańcza nerwowo

[/url]

Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy