ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 22, 2012 23:30 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Witam, dziękuje za możliwość pomocy i krotko informuje:

1. Proponuje rozszerznie wątku o wszelkie informacje o Kotach Neurologicznych pod hasłem Nisza neurologiczna.

2.Przepisuję wynik badania radiologicznego z dnia 22 marca 2012 r. (dr Mariusz Siedlecki - radiolog)

Lewostronnie w rzucie tkanek miękkichna wysokości klatki piersiowej cień czipa.
Obraz rtg sylwetki serca oraz rysunkunaczyniowego płuc prawidłowy. Miążśz płuc o zachowanej powietrzności, bez uchwytnych zmian. Obraz rtg odcinka Th bez uchwytnych zmian.
CD w załączeniu.

A zatem wydaje się, że guz i śrut jest wykluczony.

3. Po pierwszej injekcji 0.3 mg borgalu w sobotę 17 marca wieczorem Zoltar czuł sie nie najlepiej - senny i ospały (noc i prawie 8 h w niedzielę), żle chodził - prawie sztywne łapki i mocno się drapał. Przez kolejne 24 h nie siusiał, ale badanie pierwszego moczu po tych 24 h jest dobre.
W niedziele 18 marca 2012 r. dawka leku została zmniejszona do 0.2 mg i wydaje sie, że jest to dawka dostosowana do możliwości znoszenia, poprzednia była dobierana do wagi (4-4.5 kg).
Jeszcze dwa zastrzyki i w sumie już 24 dni antybiotyku za nami, a w tym 9 zastrzyków, 8 dni tabletek połykanych i 7 dni tabletek do zlizywania. Zoltar jest też od kilku dni przemywany Manusanem (działa na MRSA) w proporcji 1:50. Po tej kuracji proponowwana jestprzez p. wetrynarz z osiedla 7-10 dniowa przerwa i ponowne badanie bakteriologiczne. Ale.

4. Z mojej strony nie ma zagrożenia dla zdrowia Zoltara, ale odwrotnie tak i jest to stopień wysokiego ryzyka (MRSA). Byłby kłopot w sytuacji, gdybym musiała być hospitalizowana.

5. Mieszkam na Osiedlu Górce, róg Powstańców Sląskich i Górczewskiej.

Pozdrawiam-egw

egw

 
Posty: 81
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Pt mar 23, 2012 8:42 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Tak trochę po łebkach czytam ale widzę, że ciągle nie stwierdzono jakie są przyczyny niezborności Zoltara. To jednak mniejszy problem w porównaniu z tym gonkowcem :x Nieustannie trzymam kciuki. :ok:

P.S Wiem, że powoli staję się nudny ale może jednak MRI dałby odpowiedź...tyle, że rezonans w narkozie jest robiony (no i we Wrocławiu 850zł z kontrastem). W przypadku Kiwi diagnoza padła po około 2tygodniach od kiedy do nas trafiła. Oszczędziliśmy jej stresu związanego ze wszystkimi innymi, potencjalnymi badaniami i zabiegami w celu eliminacji różnych chorób. Bardzo cieszy mnie to, że nasi lekarze w taki sposób pokierowali diagnozowaniem.
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Pt mar 23, 2012 21:58 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Witam, byłabym wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami w zakresie leczenia MRSA - sytuacja jest nieco patowa.
Leczene antybiotykiem, na ktory być może szczep sie genetycznie modyfikuje nie jest dobre, wysieki na skórze Zoltara w niewielkim stopniu sie goja - nie ma już jątrzącej sie rany, ale też sa ogromne łyse plamy i jeszcze dwa niewielkie, ale jątrzące sie miejsca. Poza tym drugim dostępnym antybiotykiem jest gentamycyna, a trzeci uszkadza system nerwowy. Pozostaje wzmacnianie odporności. Może injekcje witaminowe. (?)

Neurologia - nie wiem, jak jest teraz, ale 6 marca na uczelni (SGGW) urządzenie werynaryne do rezonansu czekało na naprawę(tyle z wizyty u p. dermatolog), 700 PLN - to cena na wynajmowany "ludzki" rezonans w Warszawie. Ale może nie mam dobrych informacji.
Dr Wrzosek - neurolog z Wrocławia jest bardzo znany i uznany.
Zoltar - ma według karty wypisowej ze schroniska 11 lat, na podstawie uzębienia - 9-10 i prawie wszyscy odkładają neurologie nieco na bok - jako ze zmiany neurologiczne ( nie opisane dokładniej jakie w wypisie ze schroniska) były odnotowane w momencie przyjęcia do schroniska, nie cofnęły sie i nie pogłębiły sie w czasie pobytu w schronisku. W schronisku były podawane dwa antybiotyki - na obydwa jest odporny. Neurologia -temat otwarty.
Poza tym w tej chwili leczymy się równolegle i faktycznie, moje możliwości finansowe zmniejszają sie.
Pozdrawiam - egw

egw

 
Posty: 81
Od: Wto lut 28, 2012 14:24

Post » Sob mar 24, 2012 19:35 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

moze to glupie co napisze, ale nie mozna Zoltara zostawic takim jaki jest? to ciąganie po wetach na pewno jest dla niego bardzo stresujace....

nie znam sie, wiec pod wzgledem medycznym niestety nie podpowiem...

jesli pomoc bedzie potrzebna, to zrobimy zrzute... moze Mrau wspomoze....

cieple mysli i glaski dla kotecka :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon mar 26, 2012 21:01 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

tillibulek pisze:moze to glupie co napisze, ale nie mozna Zoltara zostawic takim jaki jest? to ciąganie po wetach na pewno jest dla niego bardzo stresujace....
nie znam sie, wiec pod wzgledem medycznym niestety nie podpowiem...
jesli pomoc bedzie potrzebna, to zrobimy zrzute... moze Mrau wspomoze....
cieple mysli i glaski dla kotecka :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok:



Też mam kota ze zmianami. W domu krzykacz, poza domem skulony i zestresowany. Ograniczamy wizyty u wet-a, a raz dziennie dostaje swoje niedozwolone mięsko. Może pożyje krócej, ale szczęśliwszy. Ale po dwóch wspólnych latach prawie przestał kiwać głową.
Teraz gdy Zoltar ma swój kawałek kołdry, może już nie jest ważne jak chodzi i dlaczego.
Jak mówił mój wet...to jest tylko kilka kilo istnienia... każdy lek to obciążenie....
Jestem za dowitaminizowaniem i leczeniem tym najbardziej potrzebnym.
Psychika zadowolonej istoty to połowa sukcesu w powrocie do zdrowia.
Czego szczerze życzę Zoltarowi i jego Pani.

Nas troje

Avatar użytkownika
 
Posty: 317
Od: Sob kwi 09, 2011 11:31

Post » Wto mar 27, 2012 7:21 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

tillibulek pisze:moze to glupie co napisze, ale nie mozna Zoltara zostawic takim jaki jest? to ciąganie po wetach na pewno jest dla niego bardzo stresujace....

nie znam sie, wiec pod wzgledem medycznym niestety nie podpowiem...

jesli pomoc bedzie potrzebna, to zrobimy zrzute... moze Mrau wspomoze....

cieple mysli i glaski dla kotecka :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok:



dzięki, tillibulek. Osobiście zaczyna mi być szkoda tego kota :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 27, 2012 8:27 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Georg-inia pisze:
tillibulek pisze:moze to glupie co napisze, ale nie mozna Zoltara zostawic takim jaki jest? to ciąganie po wetach na pewno jest dla niego bardzo stresujace.... [...]


dzięki, tillibulek. Osobiście zaczyna mi być szkoda tego kota :(


Również się pod tym podpisuję.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 27, 2012 10:50 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Oprócz kwestii neurologicznej jest jeszcze problem z MRSA i tego raczej nie można zostawić tak jak jest.
egw pisze:Witam, byłabym wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami w zakresie leczenia MRSA - sytuacja jest nieco patowa.
Leczene antybiotykiem, na ktory być może szczep sie genetycznie modyfikuje nie jest dobre, wysieki na skórze Zoltara w niewielkim stopniu sie goja - nie ma już jątrzącej sie rany, ale też sa ogromne łyse plamy i jeszcze dwa niewielkie, ale jątrzące sie miejsca. Poza tym drugim dostępnym antybiotykiem jest gentamycyna, a trzeci uszkadza system nerwowy. Pozostaje wzmacnianie odporności. Może injekcje witaminowe. (?)
Obrazek

marioka

 
Posty: 336
Od: Wto wrz 06, 2011 13:39
Lokalizacja: Warszawa Falenica

Post » Wto mar 27, 2012 11:01 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

marioka pisze:Oprócz kwestii neurologicznej jest jeszcze problem z MRSA i tego raczej nie można zostawić tak jak jest.
egw pisze:Witam, byłabym wdzięczna za podzielenie się doświadczeniami w zakresie leczenia MRSA - sytuacja jest nieco patowa.
Leczene antybiotykiem, na ktory być może szczep sie genetycznie modyfikuje nie jest dobre, wysieki na skórze Zoltara w niewielkim stopniu sie goja - nie ma już jątrzącej sie rany, ale też sa ogromne łyse plamy i jeszcze dwa niewielkie, ale jątrzące sie miejsca. Poza tym drugim dostępnym antybiotykiem jest gentamycyna, a trzeci uszkadza system nerwowy. Pozostaje wzmacnianie odporności. Może injekcje witaminowe. (?)



no ok, ale zazwyczaj po jątrzących się ranach futro nie odrasta w ciągu 24 godzin, więc nie jest dziwne, że póki co są łyse plamy. Skoro rany się goją - powoli, ale jednak - leki działają. Cuda w medycynie sa tylko u dr House'a i tylko tam antybiotyki działają w ciągu godziny od podania... iniekcje witaminowe to nie jest podnoszenie odporności...
Ale ja nie jestem wetem i uważam przede wszystkim, że leczenie kota należy zostawić lekarzowi, a nie forum miau.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 27, 2012 11:03 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Mozna prosić jakieś zdjęcia Zoltarka w nowym domku :oops: :oops: :)

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob mar 31, 2012 16:27 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

czesc kotecku :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro kwi 11, 2012 13:52 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Co u Zoltara? :)
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 12, 2012 14:40 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

jamkasica pisze:Co u Zoltara? :)

Jakieś zdjęcie :oops: :oops:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw kwi 12, 2012 14:43 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

A jakieś informacje o zdrowiu kotka? ... Od trzech tygodni cisza ... martwię się ... :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5632
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 13, 2012 12:45 Re: ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Biedny kotek- właśnie obejrzałam jak chodzi- aż się popłakałam.
Śliczne czarne cudo. Mam słabość do czarnych przystojniaków i przystojniaczek. :kotek:

donka

 
Posty: 22
Od: Wto gru 06, 2011 18:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot], sherab i 639 gości