
Bombaj jak zwykle cieszył się, że może sobie pobiegać i bardzo był smutny, kiedy wychodziłyśmy.Ja go mniej obchodzę, ale za Kasią tęskni bardzo.Wskakuje na brodzik, kładzie łapki na jej ramionach, wiesza się na niej, jakby prosił, żeby go wzięła ze sobą.Tak przykro patrzeć jak bardzo ten kot pragnie człowieka.Mieszka teraz z dwiema nieco nerwowymi kotkami, one potrafią syknąć, wrzasnąć, nie przepadają chyba za innymi kotami, a Bombaj, to kochane kocisko zupełnie nie reaguje.Wycofuje się, jakby chciał im dać do zrozumienia, że z jego strony nic im nie grozi.One są w klatkach, oczywiście, kontaktu bezpośredniego nie mają.