OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

[welina]

Asiu a ja chyba dziś spotkałam rodzeństwo Lajli i Zosi.Szok .Napiszę jak dojdę do siebie na swoim wątku.Głaski dla futrzaków i sity dla Was Specjalne dla Raficzka i Żuczka Jeżeli to możliwe czekam na nowe zdjęcia swojego chrzestniaka

[zuzzik]

wiosenne pozdrowionka

[ASK@]

Dostałam lekki ochrzan za milczenie.Słusznie! bo owszem zaglądam na miau ale nic nie smaruję.
Wczoraj co prawda napisałam smutaśnego i refleksyjnego posta ale przy zatwierdzaniu wcięło wszelkie wypociny.
Było i smutno i refleksyjnie, trochę użalania sie na sobą i marnym losem ,i o pamorańczowej kamizelce już rok wiszącej i takie tam insze farmazony.

Prawda jest taka,że nie wyrabiam się .Nie mogę też wygrzebać sie z przeziębienia. Szczególnie dokucza mi prawa strona i nożyną kopytkuję z przytupem .Piszczele bolą.

Zwierz bez zmian. Czyli leje wesolutko, fantazyjnie i z polotem. Po chwilowej posusze nastała pora mokra (a może sikawkowa ). Karmelek ma wzloty i upadki w tej dziedzinie. Wojtek poszedł na całość. O reszcie nie wiem bo nie złapałam.

Karmelka czerowna plama na policzku już nie jest krwista. Przestał się czochrać.Ale jeszcze steryd działa.Jak przestanie to zobaczymy. Ma ograniczenia żywieniowe więc z Żukiem ląduje rano u córki. Żuk idzie spać a Karmel idzie wisieć na klamce i jojczy.
Raficzek ostatni dzień antybiotyku dzisiaj. Zobaczymy co dalej.Oczydło uszkodzone w dziecinnym boju łzawi mu lekko.Humor i apetyt dopisuje mu. Straszny miziak sie zrobił. Wykłada się na mnie we wszelkich pozach.Wyładniał jeszcze bardziej.

Żuniek wczoraj weta zaliczył. Jest lepiej deczko ale nadal źle.By zjadł rano to muszę mu bliżej świtku nosek zakropić by się udrożnił. Jego dzieje obrony przed tym procederem mam opisane na rękach. Ot, taka homerowsko-żukowa opowieść walki ze złym ludem.Nie bawi się, nie biega.Wczoraj troszkę się umył i zainteresował zabawą kotów. Podrósł mimo wszystko.

Lucuś pcha się na kolana. Układa i mruczy. Dzieciuch z niego straszny.Oj, jaki rozczulający dzieciuch. Po ułożeniu sie na ludziu pcha sobie do pysia prawą łapinkę i ciumcia. Jak smoczka .Mlaszcze, ślini się i oczami przewraca. Odgłos po chacie niesie. Ma wielki apetyt. Pilnuje michy i nie pozwala zbliżyć się do niej .Warkolu jak prawdziwy tygrys i zasłania swoim ciałkiem jedzenie.Przesuwa się nim w zależności gdzie ewentualny kradziej żywności stoi. Pięknie się bawi.Zaczepia doroślaki i leci dalej.A one zostają z rozdziawionymi pycholami pałając oburzeniem.
Juliśka skacze, spada, skacze, spada...Aż dziw,że sie trwale nie uszkadza.Od wczoraj zapuszczamy cud krople do uszek. Nie jest jadakiem.Ciężko jej coś wepchnać w gardło. Najlepiej pozwolić wpakować się do lodówki by dziecina sobie sama smaka skosztowała.Terroryzuje TZ i spija śmietankę. Niestety robione jest to na tyle głośno,że reszta tałatajstwa wypełza z dziur patrząc z wyrzutem na TZ-ta.Litry tego idą.A pupinki rosną.

[horacy 7]

Dziękujmy za relacje wesołej gromadki.Asiu za zdrówko Twoje i by czas i kasa były z gumy.

[ASK@]

Dziękujmy za relacje wesołej gromadki.Asiu za zdrówko Twoje i by czas i kasa były z gumy.

A dziękowac, dziękować Teraz gumy to nawet w galotkach nie ma. Nie znajdziesz prawdziwej gumki na tym padole.

Z nosa mi leci

[ASK@]

Wczoraj mi leciało z nochalka.A dziś mam totalnie obdarty i zatkany.W nocy wspólnie z Żukiem poświsty i chrapanko było. Zdaje się,że teraz ja kotom zawadzałam tymi odgłosami.

Dzień. no jaki mamy dzień? Jak co dzień .
Zaczęłam od sprzątania,zmywania i na tym ranek zakończyłam. Z małym przerywnikiem na ubóstwienie się.

Dzikunki prawie w komplecie stawiły się na żarełku. Moje dzikunki.Bo osiedlowych (po drodze) nie widuję od kilkunastu dni. Obawiam się,że jeśli żyją to poszły szukać miłosnych przygód.

Żuniek już troszkę lepiej. Choć leci mu na oba końce. Smaka nie ma na różniste potrawy i schudł deczko. Nadal nie bawi się .Tylko leży i przygląda. Karmelkowi plamisko sie zmniejsza.Julki uszy takie sobie.Zakrapiamy. Lucuś je i szaleje. Kolejność dowolna. Warkoli okrutnie na każdego jedzeniowego kradzieja. Nikt i nic nie ma szans na zabranie mu żarełka. Roboczo został nazwany pieszczotliwie Lucyferkiem. Dostał szaleju w promocji i szaleje totalnie. Na tylnych nożynkach ma dwie czarne plamki-stempelki. I jedna większą na brzuszku. Strasznie słodki z niego dzieciak. Oczyska ma piwne z mocnymi zielonymi środkami.Szczepimy się i chyba zaczniemy ogłaszać.

[horacy 7]

Witamy się i podczytujemy co u Was słychać.

[kussad]

Jestem tutaj codziennie ale ukradkiem i wszystko czytam, często pod nosem się uśmiecham
Czy wybierasz się na Bemowo w sobotę? Dalej nie wiadomo kto kiedy będzie i o jakiej porze

[ASK@]

Jestem tutaj codziennie ale ukradkiem i wszystko czytam, często pod nosem się uśmiecham
Czy wybierasz się na Bemowo w sobotę?

Nie wiem jeszcze bo plany są insze jak wypali. I za te plany kciuki poproszę

Miło mi,że zaglądacie. Jeśli sparwimy komuś radosć i umilimy dzień to bardzo nam miło.

[alab108]

Codziennie zaglądamy , cieszymy się , albo martwimy

[ASK@]

Moja choroba sie rozwija.Nie koniecznie we właściwym kierunku. Wczoraj padłam po pracy. To jakoś mi ostatnio najlepiej wychodzi. Czy to zmęczanie, czy niechęć do pracy czy choroba. Padam i już. W nocy proszący głos TZ grzmiał mi w uszach bym się przekręciła bo mniej...charkolę. Z Żukiem w konkury poszłam w tej dziedzinie. Żunio dziś gorzej.I dziś do weta z nim.Piechcią więc uprasza sie o kciuki o pogodę.

Wczoraj koty były mocno, najmocniej zadowolone z mojego padnięcia. One też poczuły się chore i to obłożnie. Karmelek i Raficzek wtuleni w siebie po całej długości leżeli na kocyku. Rudolf jako dochodzacy ,jojczący był. W nogach Nastka. Lucuś i Julka pod kołderką z głowinami na podusi...TZ-ta. Żuk na mnie lub obok mnie. Warkolił tak,że nawet moje smarkania zagłuszał. Jakoś się późno zorientowałam,że już na brzeżku polegują i grozi mu upadek.Za cholerkę nie dało rady ich przeciepać dalje bym zwłoki swoje swobodnie wywaliła. Potem stało się nieszczęście i TZ chciał do wyra

[alab108]

Jakie nieszczęście? Ty tak samo jak w telewizji, w najlepszym momencie reklama, albo dalszy ciąg nastąpi

[horacy 7]

Jakie nieszczęście? Ty tak samo jak w telewizji, w najlepszym momencie reklama, albo dalszy ciąg nastąpi

Tak to prawda i znów czekamy zniecierpliwośćią .

[ASK@]

Jakie nieszczęście? Ty tak samo jak w telewizji, w najlepszym momencie reklama, albo dalszy ciąg nastąpi

Tak to prawda i znów czekamy zniecierpliwośćią .

Ech, dziewczyny. Trza widać łopatologicznie napisać. Nieszczęście było w osobie TZ-ta co to chciał sie położyć.Przybył w stosowną piżamke odziany i śpiący,a wyro było zajęte. Grzeczne prośby o zejście kociastych spłynęły po leżących futerkach. Dopiero niecne zepchnięcie ich i umiejscowienie tejże piżamki pod kołdrą zmusiło koty do poddania się.
Nie da rady ukryć,że wyrko jest kotów. I tylko ich. Tylko jakoś nie wpadły by zrobić krwawe zamieszki i protesty w przypadku odbierania własności.Niech tak sobie żyją w niewiedzy,że jeden drap i syk ustawiłyby człeka na właściwym miejscu .

[alab108]