zdaję relację: Diuki się wyluzował. Dalej ucieka jak za szybko się wykonuje ruchy ale brzucha do glaskania wywala, traktor juz też uruchomiony,wczoraj była zabawa pełną parą. Dalej chłopak jest nieśmiały bo jak am wybór to woli jednak sam z siebie do człowieka się nie zbliżać. Kuweta już jest w użyciu normalnym

no i jedzenie z miski nie jest zjadane od razu całe ale tyle ile mu potrzeba. futerko zaczął doprowadzać do porządku...juz nie ejst w tak fatalnym stanie, z każdym dniem lepiej. Daję mu kapsułki z tranem an poprawę sierści i skóry. Zapadnięte boki się wypełniają. Dalej jest szczurkiem ale o wiele weselszym
