Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Och, Meg, to jak znajdziesz cudowny lek na nieszczekanie Fistaszka i charakterek, to ja się podpinam... Durna jestem w tym temacie i rozkładam ręce i się w niemocy...
Fistaszek, jak Kaj, uważa Pańcię za swoją heroinę, może wyprowadzenie Go z sypialni coś pomoże :roll:

ale to też się nie wyśpisz :roll:

gwarantuję :mrgreen:

Przynajmniej jest ładny...
to trzeba przyznać.

Megano, chyba trochę przekombinowałaś z opisem Fistaszkowych zachowań, bo na zdjęciach toż to sama niewinność i słodycz... aż nie do uwierzenia, że taki ci on charkterny dziadunio :roll:

Łojzicku, nie ma siły, teraz już nikt nie uwierzy, że nasze schroniskowe staruszki bywają spokojne i niekłopotliwe.
Chyba powinnam się wypisać z interesu i wrócić do działalności w adopcjach świnek morskich

Moje Półdiable jest dużo młodsze od Fistaszka, ale niektóre cechy już wykazuje i powiadam ci (z własnego doświadczenia): będziesz się martwiła jak przestanie się tak zachowywać.

witajcie

podpisuję się pod poglądami Wimy

Apsa pisze:Łojzicku, nie ma siły, teraz już nikt nie uwierzy, że nasze schroniskowe staruszki bywają spokojne i niekłopotliwe.
Chyba powinnam się wypisać z interesu i wrócić do działalności w adopcjach świnek morskich

E tam.
My tu wespół z Filozofem chcieliśmy przypomnieć, żeśmy tyż staruszki, tyż z Palucha a jesteśmy oba najspokojniejszymi psami w Europie Wschodniej, tak pańcia twierdzi. I że Filozof jest najpoczciwszym psem pod słońcem.
Na dodatek JA jestem oczywiście najpiękniejszy. Tak twierdzi pańcio.
To mówiłem ja, Leon Krzywousty.

Świnek morskich nie mamy, ale jakby ktoś chciał dzieciaka szczurzego, nie ma sprawy...

<Foch>
NIKT, NIKT nie zauważył i się nie zachwycił, jaki Fistasz jest już tłusty???
Prych!!

Może by się i ktoś zachwycił, jakby wpadł wcześniej na to, żeby was TU szukać.....

Ale zwierzyniec i owszem przemiły :1luvu:

i dorodny

.....miejscami.

Niniejszym nadrabiam niedopatrzenie:
JAKI FISTASZEK TŁUSTY!!!

A serio - jest duża różnica. Teraz pewnie da się go normalnie głaskać, nie kalecząc rąk o wystające zewsząd kości.

o rety, jakieś sumo! lepiej? :ryk:

udanego dnia

Ja zauważyłam, że Fistaszek potłuściał ale zaczynam się gubić kiedy wolno powiedzieć, że ktoś potłuściał a kiedy jest to absolutnie niewskazane i grozi podbitym okiem tudzież wieloletnią obrazą :mrgreen:

No dobrze. Wybaczamy Wam, Fistasz i ja. :twisted:

Chciałabym, by te fotki zobaczyła morrisowa, w końcu ona Fistaszka znała najlepiej.

No, a skoro wybaczyliśmy, to już powiemy, że Gabunia miała dziś operację usuwania chorych ząbków i czyszczenia reszty. Na razie nie wiem ile jej zostało, bo nie chcę tam manewrować. Ciemnego cienia czegoś w płucach już nie ma, ale kręgosłup bardzo zwyrodniały, pewnie będzie już na leczeniu przewlekłym. Chyba sobie zapuszczę plakat z rozpiską co, komu, ile i ile razy dziennie, bo przy moim roztargnieniu nieszczęście gotowe, a tu już trzeci pies z leczeniem do... hm, no do końca.
Z innych nowin - Fistasz pogryzł się z pańciem. Pierwsza runda remis, w drugiej Fistasz został pokonany przez nokaut. W trzeciej pańcia wzięła psa pod pachę i zabrała na górę umoralniać.
Bezskutecznie, bo Fistasz obraził się na pańcia na amen i postanowił, że jeszcze mu pokaże. I jak pańcia wychodziła na basen, pańcio zażądał, by zabrała psa ze sobą, bo on się boi zostać sam z zawziętym debilem.

A tymczasem na dole, w bardzo odległej galaktyce, na spornym posłanku, wiecznym przedmiocie pożądania...