Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trio wcale nie egzotyczne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 12, 2012 15:07 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Fotki z domu trójki Obrazek Obrazek
Kociaki są zafascynowane szczurami, szczury już zaakceptowały koty, choć napastowanie w ich klatce uznają za przejaw chamstwa i usiłują je odstraszyć podgryzając w łapki.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 08, 2012 23:57 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Kociaki rosną jak na drożdżach, Mozart waży już 3,8 kg a dziewczyny mają po 2,8 :D

Z okazji Dnia Kobiet Mozart stracił dzisiaj jajka.

Szelmik domaga się wyjścia na balkon a tu znowu chłodniej a nawet śnieg sypie, fakt mokry i mało szkodliwy, ale zima jeszcze nie odpuszcza. Nawet słonko ostatnio się zepsuło, bo już nie robi takich fajnych ciepłych plam na podłodze.

W tym tygodniu bywam u weta co dwa dni, z Szelmą właśnie, bo znowu zatkały jej się gruczoły i to tak, że wytworzyła się przetoka. Moja wina, przecież już kiedyś jej się to przytrafiło a ja o tym zapomniałam :evil:
Przy okazji zrobiłam badania krwi pod kątem nerek. Normy mocznika i kreatyniny nadal przekroczone, fosfor ok.
Kota chuda jak zapałka, ale coś tam podjada, najchętniej surowe mięso, karma dla nerkowców, jej zdaniem, nie nadaje się do spożycia.

Nagrałam dzisiaj filmik z tańcem Półdiabełka. Mam nadzieję, że uda mi się go wrzucić.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 18, 2012 10:19 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Chwile spokoju są na prawdę krótkie.
Martwi mnie Półdiable. Wczoraj haftnął karmą a potem wlazł do hamaczka i tyle go przez cały dzień widzieli. To niepokojące, bo Diabełek to taki tuptuś, wiecznie drepcze, co chwilę podchodzi, próbuje zdobywać jedzenie, wyleguje się to tu to tam a teraz leży. Udało mi się wieczorem, okupując to własną krwią, podać 60 ml kroplówki. Wiem, że to mało, ale więcej się nie dało.
Rano nie było poprawy, choć teraz Półdiabełek poszedł posiedzieć na balkon.

Muszę kocurkowi zrobić pełne badania, bo te krzywe łapy, to raczej nie wszystko. Tylko któremu wetowi podłożyć Półdiabełka? Który sprosta wyzwaniu? Myślałam o dr Tosiu, bo już miał raz do czynienia z łobuzem i obaj to przeżyli, ale ten teraz przyjmuje w Kamieńcu.


Wiosna za oknem, koty uszczęśliwione rezydują na balkonie, zwłaszcza Szelmusia się cieszy, kwitnie w pustej (pozbawionej jeszcze kwiatów) doniczce :D

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 18, 2012 22:02 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Ten kot mnie wykończy nerwowo: teraz jest lepiej, poleżał na słońcu, potem przyszedł się przywitać z moją koleżanką, przy okazji postanowił wybiec na korytarz, czyli jest prawie normalnie. Prawie, bo zjadłam bez jego napastliwego towarzystwa :?
Mogę już ruszać palcem, w którym wczoraj zatopił zęby, opuchlizna jeszcze nie zeszła.
Podawania kroplówki jednak nie zaryzykuję, jutro muszę się nadawać do pracy :twisted:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 18, 2012 23:49 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Że moje posiłki Półdiabełek olał, to się nawet cieszę, ale nie stawił się także na kocią kolację :evil:
ObrazekObrazek
Poleżał sobie za to w słońcu.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 19, 2012 8:28 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Słodziak :-) Trzymam kciuki, mam nadzieję, że wszystko z nim dobrze.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon mar 19, 2012 10:25 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Nie stawił się na śniadanie, hamak jest jego twierdzą.
Po pracy idę do weta.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 19, 2012 19:40 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

I jak po wizycie? Jak się czuje Półdiable?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto mar 20, 2012 9:50 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Trójka u siebie :)

Siedziałam wczoraj u weta 2 i pół godz.
Do badań trzeba go było trochę uspokoić, bo nie dał się nawet obmacać. Potem udało się nawet krew pobrać i... dalej nie wiem, co mu jest.
Wyniki wpiszę wieczorem, większość w normie :?
Wczoraj miał bolesny brzuch, ostatecznie dostał płyn Ringera a dzisiaj pojadę chyba jeszcze raz na kroplówkę, tym razem z duphalytem.
Kocur nadal jest osowiały, choć dzisiaj przywlókł się po plasterek szynki a potem poszedł poleżakować w słońcu. Ma Wrażenie, że jest jeszcze ostrożniejszy w ruchach, że jest skulony, zniknęło łakomstwo,ciekawość, tuptanie ...

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 20, 2012 10:06 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Kłopot z Półdiablęciem

jedynym pożytkiem wczorajszej wizyty było obcowanie z świnkami morskimi, fretkami, królikami, szczurkami, wszystko występowało w dużej ilości :)

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 20, 2012 21:58 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Kłopot z Półdiablęciem

Osiwieję, oż ch...jestem już siwa - jeno farbowana, wracam z pracy na sygnale, martwiąc się o tego czarnego sierściucha a ten jak gdyby nigdy nic melduje się przy drzwiach, ba wychodzi na spacer na korytarz :twisted:
A potem drepcze, myszkuje po torbach, zżera kolację bez chwili wahania, normalny, zdrowy kot :twisted:
W kuwetach dwie niepokojące qpy, pewnie to efekt tej niedyspozycji. Zobaczę, jak będzie się czuł po kolacji.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 10, 2012 22:54 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia?

Święta minęły na szczęście bez żadnych przygód, koty zdrowe, ciekawskie...
Wcześniej, czyli w czwartek i piątek Tymek w towarzystwie Połdiablęcia "czytał" w przedszkolu, oczywiście wiersze i opowiadania o kotach :D Trzeba przyznać, że lepszym "lektorem" jest Tymek, ma duuużo większe pokłady cierpliwości.

W święta głównym obiektem zainteresowania, oprócz lodówki rzecz jasna, był koszyczek po święconce ( święconkę musiałam schować, bo inaczej do niedzielnego śniadania by nie dotrwała). Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pogoda nie pozwalała na wylegiwanie się na balkonie, choć w skrzynkach pojawiły się bratki i kocimiętka, wiec najfajniej leżało się w hamaczku.
Obrazek

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 25, 2012 13:28 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Kłopot z Półdiablęciem

Wydawało się, ze wszystko mam pod kontrolą, że życie będzie płynęło spokojnym nurtem, ale nie ... :evil: :evil: :evil:

Telefon o 23.10, nr zastrzeżony :evil: Kto śmie??? Ze słuchawki niesie się wrzask małego dziecka i histeryczny głos jakiejś kobiety, niewiele słyszę, jeszcze mniej rozumiem...

okazuje się, że to córka babeczki, która prawie 4 lata temu adoptowała ode mnie Mali Obrazek Obrazek dzwoni bo boi się wejść z dzieckiem do domu, bo kot się na nią rzuca, bo już ją ugryzł, bo już od jakiś 2 msc jest agresywna i kobieta żąda bym natychmiast ją zabrała 8O
Podobno dzwoniła do kogoś z fundacji, nikt się nie odezwał.
Bachor się drze, kobieta się trzęsie, ubieram się, jadę ...
Rzeczywiście, kota siedzi pod rozłożoną wersalką, zła, furcząca, najeżona, zasrane i zalane wokół ...
Nie wiem, czy kot na prawdę agresywny czy tylko przerażony, zabrać jednak muszę ...
Kilka ugryzień później kot w transporterku.
Dostałam jeszcze książeczkę zdrowia, nic z niej nie wynika, konsultacji z wetem żadnych, prób typu RC Calm też nie...
Wracałyśmy nocną porą, długo i wytrwale, deszcz nas zlał dokumentnie. Zostawiła kotę w transporterze, w zamkniętej łazience.
Nie mam miejsca na tymczasa, nie ma klatki, nie mam kasy, szlag by to ...
Mali ok. 5 rano zaczęła wyć w tym transporterze, karma rozsypana, woda przykryta ręcznikiem...
Wypuściłam ją na teren łazienki, rano cisza jakby nikogo tam nie było, brak reakcji na moje ciekawskie koty, na moją krzątaninę, kuweta nieużywana ...
Zobaczę, czy coś się zmieniło przez te kilka godzin.

Ciekawe, co się stało... Czy kota jest chora, czy ją to dziecko przeraziło, czy coś jeszcze się w środowisku zmieniło... Nie wiem nic.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 25, 2012 14:05 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Powrót Mali :(

Ojej co tam się wydarzyło. Biedna kicia. Mam nadzieję, że się uspokoi szybko i będzie wiadomo co dalej.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Czw kwi 26, 2012 6:59 Re: Czy Szelmusia to żonusia Tymusia? Powrót Mali :(

8O 8O 8O 8O
Biedna kota :(
Żal mi jej :(
Jestem pewna, że u Ciebie wyciszy się i wróci do równowagi psychicznej.
Mali jest piękną koteczką, za jakiś czas znajdzie domek.

Co tam u niej?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości