Wydawało się, ze wszystko mam pod kontrolą, że życie będzie płynęło spokojnym nurtem, ale nie ...
Telefon o 23.10, nr zastrzeżony

Kto śmie??? Ze słuchawki niesie się wrzask małego dziecka i histeryczny głos jakiejś kobiety, niewiele słyszę, jeszcze mniej rozumiem...
okazuje się, że to córka babeczki, która prawie 4 lata temu adoptowała ode mnie Mali

dzwoni bo boi się wejść z dzieckiem do domu, bo kot się na nią rzuca, bo już ją ugryzł, bo już od jakiś 2 msc jest agresywna i kobieta żąda bym natychmiast ją zabrała
Podobno dzwoniła do kogoś z fundacji, nikt się nie odezwał.
Bachor się drze, kobieta się trzęsie, ubieram się, jadę ...
Rzeczywiście, kota siedzi pod rozłożoną wersalką, zła, furcząca, najeżona, zasrane i zalane wokół ...
Nie wiem, czy kot na prawdę agresywny czy tylko przerażony, zabrać jednak muszę ...
Kilka ugryzień później kot w transporterku.
Dostałam jeszcze książeczkę zdrowia, nic z niej nie wynika, konsultacji z wetem żadnych, prób typu RC Calm też nie...
Wracałyśmy nocną porą, długo i wytrwale, deszcz nas zlał dokumentnie. Zostawiła kotę w transporterze, w zamkniętej łazience.
Nie mam miejsca na tymczasa, nie ma klatki, nie mam kasy, szlag by to ...
Mali ok. 5 rano zaczęła wyć w tym transporterze, karma rozsypana, woda przykryta ręcznikiem...
Wypuściłam ją na teren łazienki, rano cisza jakby nikogo tam nie było, brak reakcji na moje ciekawskie koty, na moją krzątaninę, kuweta nieużywana ...
Zobaczę, czy coś się zmieniło przez te kilka godzin.
Ciekawe, co się stało... Czy kota jest chora, czy ją to dziecko przeraziło, czy coś jeszcze się w środowisku zmieniło... Nie wiem nic.