Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Pewna nie jestem ale sza po woli i z trudem. Wczoraj jej tam nie było więc trudno mi ocenić.

kotika pisze:
Matyliano pisze:Dziewczyny !!! Dziś na parkingu Tesco widziałam znów koteczkę, która się tam kręci. Nie jestem pewna ale kotka chyba miała wypadek, bo dziwnie chodzi - te nóżki tak sztywno stawia - nie mam jej gdzie wziąć... Jeśli ktoś ma wolne miejsce - proszę o pomoc ...

Na dole zdjęcia koteczki / kocurka ? (ale na kotkę mi wygląda).

Jaka szkoda, że nie mamy miejsca. Jesteś pewna, że jej coś dolega ?

potrzebuję osoby do kotów na 23-25 marca, oferuję wynagrodzenie wg uzgodnienia
viewtopic.php?f=27&t=140133

może jak raz ktoś dla Kotikowa się zaoferuje ze swoją osobą?

Dostałam dziś na FB wiadomść i szczerze mówiąc nie wiem co poradzić ... :/

"Cześć Kasiu,
Piszę do Ciebie, ponieważ chciałabym poprosić Cię o radę. Koleżanka wyjeżdża do Irlandii w niedziele i ma kota.. Trafiła jej się praca i postanowiła wyjechać.. Czy możesz poradzić mi gdzie można tego kotka skierować? To młodziutka kotka jeszcze nie miała rui i nie jest wykastrowana.. Ja nie mogę sobie pozwolić na zaadoptowanie, ponieważ mam alergię.. Ta koleżanka była już w jakimś schronisku i pytała - tam dostała opr... nie dziwię się.. ale może jest jakieś wyjście?"

Wysyłam pw.

Sedalin. Dostałam od wetek dla Migdała, bo nie ma opcji zapakowania go w cokolwiek czy zrobienia czegokolwiek przy jego łapach 'na żywca'.
Szanse, że ktoś mi tu pomoże też sa zerowe. Muszą taksówką.
[spoko, Kotika , to tylko kontrolne

]

Znalazłam taki wątek viewtopic.php?f=1&t=39088
i jak zwykle ile osób tyle opinii :mrgreen:

Macie jakąś swoją?

morelowa pisze:Sedalin. Dostałam od wetek dla Migdała, bo nie ma opcji zapakowania go w cokolwiek czy zrobienia czegokolwiek przy jego łapach 'na żywca'.
Szanse, że ktoś mi tu pomoże też sa zerowe. Muszą taksówką.
[spoko, Kotika , to tylko kontrolne ]

Znalazłam taki wątek viewtopic.php?f=1&t=39088
i jak zwykle ile osób tyle opinii
Macie jakąś swoją?

Wiem co to sedalin, ale ja nigdy go nie stosowałam.
Szkoda, że jesteście tak daleko i nie mogę pomóc.

Ja też żałuję, że nie jesteście tu..Albo ja tam -lepiej bo bliżej morza

Nie mam wyjścia. Młody nie jest agresywny, ale wpada w totalny popłoch przy niektorych czynnościach i wywija wtedy tymi metrowymi łapami. Jak gryzie , to tez tylko sygnalizuje,że ma paszczę i zęby...nie robi krzywdy. On nawet 'sie przestrasza' jak coś brzdęknie nieoczekiwanie itp. Nie był nigdy przez nikogo przestraszony, uderzony, 'wrzaśnięty' - no, nic po prostu. Myślę - no, bo co mam myśleć ? , że te podróże wbrew temu co Fanszeta sugerowała :mrgreen:

, zamiast mu rozjaśnić w glowie, zadziałały przeciwnie. Ale byłby juz czas, żeby przeszło.

Morelowa, moja Felutka też jest taka bojaźliwa. Muszę dbać o ciszę przy jej karmieniu, bo jak się wystraszy (bo np. ktoś puka za ścianą), to przestaje jeść i ucieka. I im większa, tym staje się bardziej bojaźliwa. Inne koty nie robią sobie nic z hałasów, a ona jest przeczulona. Pazurków nie staram się nawet jej obcinać, bo chyba dostałaby spazmów albo by omdlała. Znoszę więc te wbijające się we mnie co noc igiełki podczas nocnego ugniatania :mrgreen:

.

Ja też już nie zwracam uwagi na pazurki co mnie kłują , tylko boję sie o niego. Mam wykładziny dywanowe i koty się haczą. Moreli obcinam - ona tylko pyszczy, ale jest do opanowania . A ten... szkoda gadać

Dziś udało się złapać jedną z białych gwiazdeczek.

Gwiazdeczka nie jest bardzo dzika, może znalazłby ktoś dla niej choćby tymczasowy kącik.

A to moje stoczniowe podruraki: na pierwszych dwu zdjęciach - Ogonek i Gwiazdeczka, na trzecim nowe czarne kociaste płci nieokreślonej, na czwartym Grzywka, na piątym i szóstym jej córka, do sterylizacji, na 7,8,9 - biała koteczka z jednym oczkiem zielonym, drugim niebieskim, na ostatnim druga biała koteczka, dzikuska kompletna