*Lubelskie Tymczasy*

No to się zaczyna...

Anda pisze:No to się zaczyna...

To samo pomyślałam jak tylko się dowiedziałam...

Wieści z frontu.

Według mnie Kacper (tak się chłopak nazywa) ma pomiędzy 6-12 miesięcy max. Zdecydowanie mniejszy od mojej Klary :roll:

I chudy bardzo. Widziałam go już po podkarmieniu przez rodziców, a mama mówiła, że rano miał boki bardzo zapadnięte, jakby bardzo długo nie jadł. Pewnie nie jadł. Oznak żadnego KK nie ma. Świerzb także nieobecny. Kocurek czarny, pięknie lśniący, ogólnie zadbany. Pełnojajeczny :evil:

Nie wygląda mi on na kota bezdomnego. Jest zbyt proludzki i jednak zadbany. Baaa z kuwety pięknie korzysta. Może komuś uciekł i nie mógł znaleźć jedzenia. Do moich rodziców wszedł o 5rano przez okno. Pewnie był kotem wychodzącym. Plan mam taki, że robię ogłoszenia o znalezieniu kota, a jeśli nikt się nie zgłosi to... prawdopodobnie zostanie u rodziców, mimo uczulenia mamy. Tata go uwielbia, a po stracie Sary nie może pogodzić się z brakiem zwierzaka. Mama chce się mimo wszystko męczyć z alergią, abym tylko tacie nie odbierała zwierzaka. A Kacper bynajmniej nie chce się od nich ruszyć. Jak tylko zostanie sam na chwilę to biega i miałczy jakby bał się, że nie wrócimy.

Klara podzieliła się z nim miseczkami, zabawkami, żwirkiem i jednym drapakiem. Myszki wypsikane kocimiętką to jest to :ok:

Klarkson zawsze je liże, a on od razu morduje.

I oczywiście zrobimy mu zaraz wydmuszki :twisted:

Ma czarnuszek szczęście.

Wiedział gdzie przyjśc. Pewnie poczuł wiosne i poszedł się zabawić, ale wrócić już nie umiał.
Może się znajdzie własciciel- mojego rudziaszka "Puszka" :twisted:

ogłosiłam, że zaginął i... ciocia Pixie znalazła

jego panią.
Zadzwoń do Pixie

On musi być z okolic rodziców, więc tam będę ogłaszać. Ale jest też opcja, że zaczął znaczyć i ktoś się go pozbył, bo chłopak znaczy

Miał szczęście też, że tata o 5 już z przyzwyczajenia nie śpi i miał to okno uchylone. Był ponoć w towarzystwie dużego burego kocura, ale tamten czmychnął zanim tata do niego z jedzeniem wyszedł.

Kacper vel. mały terrorysta faktycznie wiedział gdzie przyjść.

No to sobie pięknie rodziców zakociłaś. :kotek:

I carny jest :ok:

mc, a ciachnąć go chcesz od razu, czy poczekasz, aż znajdzie się (lub nie) ewentualnie właściciel zaginionego?

Dzisiaj jedziemy do wetki i uzgodnimy. Ale chętnie ciachnęłabym bez konsultacji, żeby nie miał okazji rozdać genów. Najwyżej mi się oberwie od kogoś. Albo nie zauważą nawet. O ile właściciele istnieją i o ile się znajdą.

Po nocy wiem, że z pewnością nie miał styczności ze żwirkiem, bo do żwirku nie nasikał, a do piachu, który miał podstawiony zanim żwirek dowiozłam tak. Jak tata rano dosypał mu garść piachu na żwirek od razu skorzystał. I je jak smok. A poza tym to mega grzeczny i spokojny kotek. Moja Klara to przy nim diabeł wcielony :twisted:

Ciachnij go, ciachnij - bez względu na względy.
Jeśli ktoś się po niego zgłosi to wróci do domu bez jaj za to z pogadanką na temat "co może spotkać pełnojajecznego kotka wychodzącego i dlaczego..." :mrgreen:

Bo mnie się zdaje podobnie jak Anda pisała: wiosna i amory :roll:

No i się chłopak wypuścił i o jedzeniu zapomniał...

o, slusznie pixie prawi!

kurcze, gdyby kotek komuś zaginął, powinny być ogłoszenia w okolicy :evil:

mc, a finansowo dasz rade uporać się ze sterylką i z tym karmieniem przyblokowych kociaków?

vincent_vader pisze:kurcze, gdyby kotek komuś zaginął, powinny być ogłoszenia w okolicy

jam nie widziała żadnych ogłoszeń, a w niedzielę była w okolicach

Ja już wszystko wiem. Kot najprawdopodobniej może być z ubiegłego roku z miotu piwnicznego, bo a) nikt nie szuka, b) przyszedł z biało-burym pod dom rodziców i ten drugi czmychnął, a dzisiaj znowu po niego wrócił (tylko Kacper nie chce już nigdzie iść ), c) Kacper jest chudzinka, d) zapchlone małe to to.

Byłam z nim u p. Marty. Wiek idealnie strzeliłam, bo ma tak 8-9 miesięcy. A nawet mu w paszczę nie zaglądałam. Uszy czyste, sierść wypada, KK brak, pchły są, jajka są. To wszystko stwierdziłam wczoraj sama, dzisiaj zostało potwierdzone. Chodzi na razie w obróżce, bo tylko to mogłam wczoraj w biegu załatwić i już zaczęło mu pchły wybijać, bo mniej ich dzisiaj. Ogólnie zdrowy, nie był bity ani kopnięty - sprawdzone. Dzisiaj odrobaczony, więc zobaczymy co z niego wyjdzie. Potem szczepienie i z okazji świąt zrobimy mu wydmuszki :mrgreen:

Uśmiałam się, bo wchodzę do gabinetu a u wetki czarna kulka o zielonych oczach na kolanach. Jedyna różnica między leżącą kulką a Kacprem to waga i płeć

Podzieliłam się dobytkiem Klary i w zamian dostanę nowy transporter, bo tamtego Kacper już nie odda. Urządził sobie w nim domek

Drapak z małym domkiem też czad. A jak już się wyluzował to zaczął się nawet ze mną bawić i już nie mordował od razu myszek.

Kastrację sponsoruje tata. To w końcu jego kot, bo do niego przyszedł :twisted:

Ten go tak przekabacił, że tata latał mu dzisiaj kuwetę krytą kupować. :ryk:

Szkoda tylko, że drzwiczki gdzieś zginęły i z zakupu nici.
A ja dalej będę moje podblokowce karmiła. Z tym jakoś daję radę. Tylko jakoś ich mniej po zimie

Edit. Chłopak waży 2,9kg.

Fajny czarnuszek :1luvu:

Jak mu się pysio zaokrągli to będzie cudny.

Jakby ktoś potrzebował, to mam nowe drzwiczki do kuwety IMAC Kuweta z filtrem dla kota Easy Cat 40x50x40cm http://www.amekon.pl/Imac+Kuweta+Easy+C ... 01,i2.html

Piękny

Takie ma lewski?, lwowski? lwi

wyraz twarzy

*Lubelskie Tymczasy*

Kto przegląda forum

Lubelskie Tymczasy