» Pon mar 19, 2012 19:56
Re: Moi chłopcy Lesio, Miłek i Miron cz. II
Weterynarz przybył o 18, Zwykle koty jeszcze spia o tej porze ! Na wszelki wypadek zamknęlam pokój , wyjęłam Maćka z klatki i podałam lekarzowi, ogladał go ze wszystkich stron , i miał podawać mu jeszcze zastrzyk gdy nagle drzwi sie otworzyły i do pokoju wkroczył Lesio ,dumny i ciekawski. W pierwszej chwili miałam go zabrac i zamknac ale wet powiedzial zeby został nic nie zrobi i dał powąchać Lesiowi ptaka , zamarłam !!!!!!LESIU DOKŁADNIE GO OBWĄCHAŁ I POŁOZYŁ SIĘ W SWOIM ZWYCZAJU NA STOLE !!! DOWIEDZIAŁAM SIE , ZE WYMAŻ Z GARDŁA NIC NIE WYKAZAŁ I ŻE PAPUG JEST STARY I CZASAMI TAK MOZE REAGOWAĆ !Nie schudł a to ze je mniej to moze tak byc a ze nie gada no cóz powiedział, że to tak jak u starych ludzi .. Okazało sie ze Lesio sam umie otwierac drzwi!!! Najbardziej lekarzowi podobal sie Lesio , Miłek chyłkiem schowal sie ć pod stól a Mirona nie mogłam znalezć Wyszedł dopiero jak wet sobie poszedł !!!!!