Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

wzięliśmy Morrisa, bo szukalismy takiego ciapowatego przytulaka, a tu się okazało, że zabawa na równi z jedzeniem jest głównym celem jego życia, a na drugim miejscu są dopiero pieszczoty i spanie

To są cztery najważniejsze sprawy dla Morrisa.

Czyli jest równowaga cech. U nas trwają warjacje, niestety najmłodsze kocię, to demolka. Jak zbawienia czekam jej dorosłości.

U Morrisa można zauważyć też szereg innych "zalet" takich jak typowe kocie lenistwo, zaczepność, gryzienie, brak dna w żołądku, uporczywe miauczenie "chodź tu bo ja coś chcę", itd... itd... :wink:

Czyli masz więcej niż chciałaś - od przybytku podobno głowa nie boli :mrgreen:

saintpaulia pisze:Czyli jest równowaga cech. U nas trwają warjacje, niestety najmłodsze kocię, to demolka. Jak zbawienia czekam jej dorosłości.

Żebyś się nie zawiodla :wink:

Wejdź na wątek Kropka, miszcza demolki :ryk:

Poszukam, chociaż jeśli ten wątek ma pokazac, że małej to nie przejdzie - to nie wiem, czy chce na to patrzeć. Już i tak żałuję, że nie mam gdzie jej wysłać na ferie na kilka dni.

Morris kot promocja - bierzesz dwie cechy, kilka ukrytych gratis. :mrgreen:

Proszę: viewtopic.php?f=1&t=123456&hilit=Kropek+Mistrz+demolki :lol:

Dziękuję.

Morris jest sam, jesteście dla niego kotami, to naturalne, że jest namolny, że podgryza. Namawiać będę na dokocenie, naprawdę. Nie wiem, jak to działa, ale dwa koty to większy spokój, mieszkanie jakby większe, koty można zostawić same nawet na weekend.Przerabiałam jedynaczkę, wiem, jak to jest mieć dwa koty, różnica kolosalna na plus. Trzy i więcej nigdy nie namawiam.

ewar pisze:Morris jest sam, jesteście dla niego kotami, to naturalne, że jest namolny, że podgryza. Namawiać będę na dokocenie, naprawdę. Nie wiem, jak to działa, ale dwa koty to większy spokój, mieszkanie jakby większe, koty można zostawić same nawet na weekend.Przerabiałam jedynaczkę, wiem, jak to jest mieć dwa koty, różnica kolosalna na plus. Trzy i więcej nigdy nie namawiam.

Morris jakoś bardzo namolny nie jest, chyba że coś chce - wtedy będzie miauczeniem domagać się o swoje albo będzie się podlizywał łaszeniem. Z dokoceniem jest to temat do przemyślenia, ale na przyszłość. Teraz okazało się że mój piękny plan opieki urlopowej się rozsypał, więc narazie musimy się jakoś zorganizować z jednym kotem. Dwa koty dla kogoś do opieki to podwójny koszt

Cały czas czytam co u Was.

Ja też jestem

podpisano: fanka zdjęć Morrisowatego

Dwa razy wyjeżdżałam nad morze, od kiedy mam koty.Została Gucia i Mela, koleżanka przychodziła codziennie zmienić wodę, dać jeść i posprzątać kuwetę.Jedna nie mogłaby sama zostać. Koszty przy dwóch nie są dużo większe, jedna kuweta wystarcza, mniej jedzenia się marnuje, po prostu.Polecam.Też nie wierzyłam, Gucia kilka miesięcy była sama.

po_prostu_kaska pisze:Ja też jestem

podpisano: fanka zdjęć Morrisowatego

specjalnie dla fanó będzie za chwilę film pt. "Szczęki - atak Morrisa"

uprzedzam, że film z gatunku horrorów - tylko dla ludzi o mocnych nerwach

U nas dzisiaj były wiosenne porzędki, w których Morris oczywiście pomagał. Najciekawszy był mycia okien i wieszania prania na balkonie. Na "spacerniaku" trochę posiedział, z czego był ogólnie bardzo zadowolony, chociaż my trochę mniej, bo trzeba było go pilnować.
Oprócz tego zmieniliśmy trochę dietę. Moja mama, która jest zakocona i zapsiona jednocześnie poradziła, żeby spróbować dodawać Morrisowi gotowanego ryżu zamiast kaszy do każdego posiłku. Za "wielką wodą" w przypadku biegunek większość wetów to zaleca. Spróbujemy, co nam szkodzi

Wczoraj wieczorem Morris dostał już łyżeczkę ryżu. Dzisiaj kupa była mniej plackowata, ale nie do końca taka jak powinna. No ale teraz przez trzy dni dostaje też tabletki na odrobaczenie, więc myślę że w tej chwili cudów nie będzie. Nasz pan doktor przepisał takie wielkie końskie tabletki - na szczęście Morris z karmą zje wszystko :wink:

Czekamy z niecierpliwością. :wink:

Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Kto przegląda forum