*anika* pisze:MartaWawa pisze:Dziewczyny, dzięki za oferty pomocy. Jakos daje sobie rade, w miare. Mam juz patent na prysznic, odkurzanie na siedzaco. Zakupy robie via internet. Najgorzej jest z wynoszeniem smieci, bo kubly 2 pietra nizej, a nie mam jak zejsc po schodach
nie masz zupełnie nikogo do pomocy?
Nie, mieszkam sama od 2 lat. Rodzina mieszka na drugim końcu Polski, w Warszawie nie mam nikogo. Przez dwa tygodnie była u mnie mama ( tydzień po pierwszym pobycie w w szpitalu i tydzień po drugim), ale ze względu na to, ze pracuje zawodowo, nie może być u mnie cały czas. Na okres gipsu miałam przeprowadzić się do rodzinnego domu, ale nie miałam co zrobić z moim stadem, lekarz zabronił mi długiej podróży (do domu mam ponad 6 godzin), no i musiałam "chodzić" na konsultacje do doktora, który mnie operował, bo podobno co lekarz, to inna technika zespolenia. Potem był mój drugi epizod szpitalny i teraz historia z Merliną

Bardzo Wam Wszystkim dziękuję za oferty pomocy, chyba zabraknie nam dni w miesiącu

Zobaczymy, co z maluchem, bo teraz to jest mój największy problem. Martwię się o nią bardzo

Edit: dodałam zdjęcia Perły i Tygrysa w pierwszym poście, ale słabe są. Czekam na baterie do aparatu i jutro zrobię im lepsze.