...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 11, 2012 11:32 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
czesc :ok:
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Pon mar 12, 2012 9:47 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
witam jak tam poszukiwania
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Pon mar 12, 2012 9:54 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

panimama pisze:Obrazek
witam jak tam poszukiwania

O rany! 8O
:ryk: :ryk: :ryk:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pon mar 12, 2012 18:28 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Tam go na pewno nie ma! Byłoby widać z zewnątrz, nie trzeba zaglądać!
:ryk:

A poważnie to znów nie wiem co o tym myśleć, bo po widzianym kotku ślad zaginął. Czwarty dzień i się nie pojawił, ale dziewczynka bywa tam 1-2 razy dziennie, ja częściej, ale o różnych porach. Możemy się mijać. Jest marzec.

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Wto mar 13, 2012 11:47 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
cześc
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Wto mar 13, 2012 11:57 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Kolejne widzenie zostało zarejestrowane i mi przekazane. Ten Dawć jest nędzny, dlaczego mi się nie chce pokazać? (A może to wcale nie Dawć?)

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Wto mar 13, 2012 11:59 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

to musi byc on musi
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Wto mar 13, 2012 14:22 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

witam,
czy to przypadkiem nie ten kotek;
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater

??? :)

witulka

 
Posty: 4
Od: Wto mar 13, 2012 14:21

Post » Wto mar 13, 2012 14:25 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

aj nie... to nie to oczko... :( przepraszam za pomylke.

witulka

 
Posty: 4
Od: Wto mar 13, 2012 14:21

Post » Wto mar 13, 2012 16:57 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Szukaj i nie trać wiary. To ważne.
Ponawiaj cały czas ogłoszenia, co tydzień, co dwa, stale ogłaszaj, pisz, że kot jest nadal poszukiwany.
Przepraszam, dopiero teraz doczytałam wątek, zgubiłam link do niego, był w drugim komputerze. Co do nagrody, przecież wiadomo, że ją wypłacisz wtedy jak będziesz miała kota.
Ludzie pragną nagrody, ale chyba nie sądzą, że ją otrzymają za informację, tylko za pomoc, która doprowadzi do odnalezienia kota.
Często myślę o Dawciu, Marion, o niewidomej koteńce z Olsztyna, o Babuni Daniela z Mrągowa.
One muszą się odnaleźć. Jestem o tym głęboko przekonana.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 14, 2012 8:56 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Śro mar 14, 2012 21:07 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Iwonami pisze:Często myślę o Dawciu, Marion, o niewidomej koteńce z Olsztyna, o Babuni Daniela z Mrągowa.
One muszą się odnaleźć. Jestem o tym głęboko przekonana.


Też często myślami jestem z tymi właścicielami kotów i staram się przekazać pozytywne wibracje, niech te kociaki się wreszcie znajdą!!!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Czw mar 15, 2012 8:55 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
witam on tam jest i czeka na moment odpowiedni :ok:
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Czw mar 15, 2012 10:26 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Ale jak to tak może być:

Jest osiedle bloków przylegające do czterech ulic, z których dwie są raczej ruchliwe, jedna nawet bardzo, dwie mało ruchliwe - całość tego osiedla to taki kwadrat 200x200m może, nie podejrzewam, żeby miało toto więcej, wokół od strony tych mniej ruchliwych ulic są garaże i kilka domków wolnostojących, za tymi ulicami z jednej strony jest szkoła i obiekty sportowe, z drugiej - inne osiedle mieszkalne, tym razem domków właśnie. Na terenie osiedla znajdują się dwie kotłownie, sklep spożywczy, ośrodek zdrowia, kiosk. Jest trochę śmietników, powiedzmy kilkanaście różnych, garaży sporo, dalej takie komórki starego typu przy domkach.
O kotku dowiedziałam się ósmego marca, że widziano go trzy dni temu i wcześniej, byłam nad ranem już dziewiątego, rozwiesiłam i rozdałam ogłoszenia, tj. ogłoszenia na słupy, na samochody, w klatkach zbytnio nie można, ale z pomocą znajomych sprawdzane było w kotłowniach, w okolicy kotłowni. Kilka ogłoszeń od tego czasu zniknęło, reszta wisi. Przedwczoraj kot (zakładam że ten kot) był widziany jak biegł wokół jednego z bloków z innym kotem.
Oprócz tego:
- nikt tam oficjalnie nie karmi
- w kotłowni nie bywa (w jednej mają kotkę)
- osoby stamtąd zapytane twierdzą, że na oczy nie widziały takiego kota
- na ogłoszenia brak reakcji
- ja chodzę i nawołuję, zaglądam, nic

Mam TRZY wzmianki o kocie z opisu. Pomijając już fakt, że może to być złośliwie podobny kociak taki jak ten np. podsunięty wyżej w linku - jaki problem nabawić się bielma na oku?? - gdzie on się może chować, że go tak nie widać, pomimo różnych pór chodzenia tam, pytania, telefonów?
(Osoby z tych ulic stykających się z osiedlem też widzą/mogą widzieć ogłoszenia, niektórych pytałam, również tam chodzę i wołam. Koty są, niesterylizowane kotki też. Od ranka 9.03. widziałam aby dwa koty na tym terenie, nie licząc kotów znajomej, która mieszka powiedzmy ulicę dalej - też bez sterylizacji, niepoprawna).

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Czw mar 15, 2012 13:41 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Nie zrażaj się tym wszystkim o czym piszesz. U mnie było tak samo, dzwonili także ludzie proponując mi innego kota, skoro mój mi zaginął. To dobrze, że ludzie w ogóle dzwonią, bo to znaczy, że czytają ogłoszenia i zwracają uwagę. Telefonów wcale nie miałam tak wiele, mam na myśli te które mogły być istotne dla poszukiwań.
Nie trzymaj się sztywno tego tylko osiedla. Moja Ogrynia przewędrowała kilka kilometrów od miejsca ucieczki. Według mnie około 3 – 4 kilometrów. Po drodze minęła kilka atrakcyjnych miejsc dla kotów, ale tam były inne koty, ona widocznie szukała piwnicy, w której byłaby sama, bo nigdy nie lubiła obcych kotów.
Przeszła na drugą stronę niezwykle ruchliwego punktu miasta. Placu Narutowicza, z kilkoma parami torów tramwajowych biegnących w różnych kierunkach, trasami autobusowymi i niesamowitym natężeniem ruchu.
Gdy jasnowidz podał mi miejsce gdzie kotka może przebywać wydawało się to niektórym nieprawdopodobne, ja jednak tam pojechałam i porozwieszałam ogłoszenia, bo tylko tyle mogłam zrobić. A okazało się, że Ogrynia pobiegła jeszcze dalej.
Spróbuj rozejrzeć się dalej, poza osiedlem o którym piszesz, bo 200 metrów jest niczym wobec kilku kilometrów. Bo nieprawdopodobne może się okazać prawdopodobne.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 71 gości