» Czw mar 15, 2012 10:26
Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...
Ale jak to tak może być:
Jest osiedle bloków przylegające do czterech ulic, z których dwie są raczej ruchliwe, jedna nawet bardzo, dwie mało ruchliwe - całość tego osiedla to taki kwadrat 200x200m może, nie podejrzewam, żeby miało toto więcej, wokół od strony tych mniej ruchliwych ulic są garaże i kilka domków wolnostojących, za tymi ulicami z jednej strony jest szkoła i obiekty sportowe, z drugiej - inne osiedle mieszkalne, tym razem domków właśnie. Na terenie osiedla znajdują się dwie kotłownie, sklep spożywczy, ośrodek zdrowia, kiosk. Jest trochę śmietników, powiedzmy kilkanaście różnych, garaży sporo, dalej takie komórki starego typu przy domkach.
O kotku dowiedziałam się ósmego marca, że widziano go trzy dni temu i wcześniej, byłam nad ranem już dziewiątego, rozwiesiłam i rozdałam ogłoszenia, tj. ogłoszenia na słupy, na samochody, w klatkach zbytnio nie można, ale z pomocą znajomych sprawdzane było w kotłowniach, w okolicy kotłowni. Kilka ogłoszeń od tego czasu zniknęło, reszta wisi. Przedwczoraj kot (zakładam że ten kot) był widziany jak biegł wokół jednego z bloków z innym kotem.
Oprócz tego:
- nikt tam oficjalnie nie karmi
- w kotłowni nie bywa (w jednej mają kotkę)
- osoby stamtąd zapytane twierdzą, że na oczy nie widziały takiego kota
- na ogłoszenia brak reakcji
- ja chodzę i nawołuję, zaglądam, nic
Mam TRZY wzmianki o kocie z opisu. Pomijając już fakt, że może to być złośliwie podobny kociak taki jak ten np. podsunięty wyżej w linku - jaki problem nabawić się bielma na oku?? - gdzie on się może chować, że go tak nie widać, pomimo różnych pór chodzenia tam, pytania, telefonów?
(Osoby z tych ulic stykających się z osiedlem też widzą/mogą widzieć ogłoszenia, niektórych pytałam, również tam chodzę i wołam. Koty są, niesterylizowane kotki też. Od ranka 9.03. widziałam aby dwa koty na tym terenie, nie licząc kotów znajomej, która mieszka powiedzmy ulicę dalej - też bez sterylizacji, niepoprawna).