To kciuki za Karolcię zasmarkaną i Gambusia słodziaka
A u nas Kota coraz bardziej zsocjalizowany - kupiłam mu znów animondę dla seniora, ostatnio nie chciał, ale se myślę jak o suchym zmienił zdanie (wyżera jak leci i pół godziny się oblizuje), to może do mokrego też - no i rzucił się żarłocznie i wsunął całą tackę.
Już nawet miksować mięska mu nie trzeba, wystarczy pokroić i ładnie sobie gryzie. Bardzo się cieszę, bo oczywiście gotowe mokre, choćby najlepszej firmy,
to nie to samo co mięsko czy ryba, ale czasami to szlag mnie trafiał, papki jak dzidziusiowi, z odrobiną zmielonego suchego, bo jak za dużo to nie zjadł, pilnować żeby zjadł, a jak mnie w domu nie było to się martwiłam czy mu tam które nie wyżarło i głodny nad michą nie siedzi. A teraz luzik, wiem że jakby co to suchym się zapcha i nie jest głodny.
Zdjęcia chcę mu zrobić, ale czekam na jakiś słoneczny dzień, bo mój aparat już tak się zbiesił że jak jest pochmurno albo wieczór to psinco widać i jakieś dziwne wychodza
