U nas kicie próbowały dotrzeć do końca korzeni kwiatka. Ale wstawiliśmy małą doniczkę w dużą i koty już nie dosięgną do ziemi i kwiatek spokojnie rośnie.
To zupełnie jak moja pierwsza kicia, która wielką ciężką donicę z paprotką ściągnęła za jeden dłuuugi liść. Cały pokój w ziemi a kicia przerażona za kanapą.
Mój HSB tak się opierał przed wzięciem kota. A teraz planuje im podniebne szlaki Ja nigdy nie zaprzeczałam, ze jestem podporządkowaną kobietką. A jak jeszcze mam tak niezwykłe koty, kocurka, który przy mnie otworzył sie na człowieka to nie mam wyboru