I wygląda że miałaś rację
Mały dzisiaj szaleje cały dzień, bawi się lata i zaczepia drugiego kota oraz psa
ma wilczy apetyt.
Nie ten kot który tylko przypomnę że w sobotę rano był jeszcze w takim stanie że chciało się nad nim tylko płakać i myśleć o uspaniu.
Był dzisiaj u drugiego weta który oglądał mu wszystko dobre pół godziny.
Brzucho ok, nadżerki na języku już goją się wyraźnie.
Koniec zastrzyków

pozostaje mu 2 tygodnie antybiotyku i tabletki.
Clevaseptin oraz Immunodol Cat.
Kot który najpierw przy podejrzeniu białaczki zobaczył tylko pokiwanie głową weta i stwierdzenie że wyniki są bardzo złe.
Po Elisie na którą się uparłem było jeszcze gorzej. Białaczka negativ ale wskazanie na FIP i stwierdzenie że wyniki są TRAGICZNE i tylko pokiwanie głową
Kot zresztą był wówczas rzeczywiście w tragicznym stanie, nic już je jadł nie pił a nawadniany był codziennie kroplówką.
Praktycznie nie wstawał i nie chodził. Człowiek mógł się załamać.
Warto było nie poddać się mimo tego, do czego skłoniło mnie to forum i wszystko co poczytałem o rzadkości FIPa i wyników badań które akurat mogą wskazywać na FIPa ale tak samo dobrze może to oznaczać wiele innych chorób.
Moje dalsze uparcie i poproszenie jeszcze o badanie A/G było przełomem. Dopiero wtedy wynik pokazał że FIP nie jest wcale taki pewny.
W tym momencie też kot zaczął wyraźnie czuć się lepiej od 2 tygodni.
Za tydzień kontrola - jestem teraz pełny optymizmu.
W tym miejscu muszę bardzo mocno podziękować i Tobie za Twoje wypowiedzi które też bardzo pomogły mi i natchnęły do nie poddawania się, dalszej walki i kolejnych badań zamiast zrobić co było proste "Kot ma FIPa - to choroba nieuleczalna"
Bardzo Ci dziękuje i jestem Twoim dłużnikiem - mały Rudi dołącza do podziękowań
