Ratunku mam dwa koty! - nie kichamy, ale z nosa cieknie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 13, 2012 7:03 Ratunku mam dwa koty! - nie kichamy, ale z nosa cieknie

Oto Tytus, zwany też Kocillą, Jabba The Kot.
Obrazek

Tytek to ok. dwuletni kocur, adoptowany przez nas tydzień temu. Prawdopodobnie ktoś wyrzucił go na ulicę, potem miał starcie z psem, by wreszcie trafić do DT w Pruszkowie. Tam doszedł do siebie i tydzień temu trafił do nas.
Przed adopcją Tytus był u weta, który stwierdził, że kot jest zdrowy, tylko musi schudnąć.
Poza tym, jest to kot z charakterem i to widać, chociaż jest grzeczny. Ogromnie łasy na pieszczoty, jakby nie do końca wierzył, że ma dom na zawsze i korzysta póki może. Nie ma problemu by wciągnąć go do zabawy, potrafi też wymyślić swoją (hitem zeszłego tygodnia było polowanie na potwora zza kanapy).
Obrazek

W DT Tytus dostawał karmę Felix. U nas początkowo też, nie chciałam dokładać mu stresu zmianą karmy. Zmniejszyliśmy tylko ilość posiłków z trzech do dwóch (zawsze ma dostęp do suchej karmy i świeżej wody).
Teraz staramy się wymyślić mu optymalną dietę i zapewnić odpowiednią porcję ruchu.
Tytus nie rzuca się na jedzenie, zawsze najpierw pobarankuje, poociera się, dopiero potem zabiera się do miski.

Z obserwacji wynika że:
- najbardziej lubi kawałki w galaretce. W sosie już nie bardzo, a musy tylko o smaku ryby(Animonda pstrąg-łosoś zniknęła w oka mgnieniu, a kurczakowy Gourmet został jedynie napoczęty).
- nie lubi Whiskas, zostawia ponad połowę (miałam saszetkę z czasów podkarmiania pewnego dziczka)
- Carny – pierwszą porcję zjadł ze smakiem, drugą już mniej, trzecią zostawił. Być może wpływ na to miał sposób przechowywania puszki. Trzymałam ją w lodówce, wyjmowałam i czekałam aż dojdzie do temperatury pokojowej przed podaniem.

Od tygodnia mocno doszkalam się w kwestii żywienia kotów kastrowanych z nadwagą, będę wdzięczna za wszelkie porady/ uwagi/ informacje.
Zależy mi na zdrowiu Tytusa, ale nie chcę go unieszczęśliwić czy głodzić.
Ostatnio edytowano Pon lip 16, 2012 15:00 przez Annathea, łącznie edytowano 7 razy

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 13, 2012 8:33 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Nie wchodząc w szczegóły - kota tuczą węglowodany, one najczęściej są winne kociej otyłości.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15850
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto mar 13, 2012 8:36 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Mojego grubaska odchudziął młoda koteczka, z którą pół dnia uprawiała biegi i zapasy :)
No i jeszcze u nas są pory posiłku (3) i pilnuję żeby jedł tylko ze swojej miski.
Obrazek Obrazek ObrazekFranek, Tośka, Kredka i LusiObrazek
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Lalunia [*] zawsze w naszych sercach

EdytaB_a

 
Posty: 3162
Od: Śro gru 15, 2010 10:21
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Wto mar 13, 2012 11:01 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Dziękuję :)
Drugi kot nie wchodzi w grę, ale Tytek, mimo że śpioch, bawi się chętnie - sam albo z nami. Hitem zeszłego tygodnia bylo Polowania na Potwora Zza Kanapy. W tym tygodniu Kot odkrył akwarium, więc częściej siedzi.
U nas też są pory posiłku (jak wstanę i jak wrócę z pracy), a kot nie domaga się jedzenia między posiłkami, czyli najedzony.

Jak przechowujecie te duże puszki z karmą po otwarciu?

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 13, 2012 21:56 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Zajrzyjcie tutaj, to bardzo ciekawy temat: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=417&start=0 :)

Generalnie - wydaje mi się, że warto karmić kota jak najczęściej, a małymi porcjami. Wyliczyć dzienną dawkę karmy, podzielić ją na porcje i nic więcej nie dokładać. Mięso w tym celu najlepsze, bo nawet niewielkie porcyjki dostarczają zwierzakowi niezbędnych składników odżywczych (których kot gruby potrzebuje tak samo jak kot chudy), a nie tuczą go dodatkowo. Odchudzanie to długotrwały proces, ale naprawdę warto się tym zająć - właściwa masa ciała jest bezcenna dla zdrowia kota. :)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto mar 13, 2012 22:09 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Moje koty doskonale sie odchudzily na barfie - czyli miesie z dodatkami.
Puszek nie dostaja w ogole (raz na kwartal jedna do podzialu), suche w niewielkiej ilosci - bezzbozowe.
Wychodzi mi tanio, zdrowo i jak sie okazalo odchudzajaco :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88382
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro mar 14, 2012 14:50 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

alukah pisze:Zajrzyjcie tutaj, to bardzo ciekawy temat: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=417&start=0 :)

Generalnie - wydaje mi się, że warto karmić kota jak najczęściej, a małymi porcjami. Wyliczyć dzienną dawkę karmy, podzielić ją na porcje i nic więcej nie dokładać. Mięso w tym celu najlepsze, bo nawet niewielkie porcyjki dostarczają zwierzakowi niezbędnych składników odżywczych (których kot gruby potrzebuje tak samo jak kot chudy), a nie tuczą go dodatkowo. Odchudzanie to długotrwały proces, ale naprawdę warto się tym zająć - właściwa masa ciała jest bezcenna dla zdrowia kota. :)


Wiem, toteż się staram.
Dzięki za linka :D
O ile BARFu nie wprowadzę, to duża ilość porad z tego artykułu, wydaje mi się przydatna.
Tylko jak zapewnić kotu często małe porcje, skoro pracuję całe dnie, oto jest pytanie :?:

Może to zostawianie karmy, to nie było grymaszenie, tylko właśnie zostawienie na później?

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 15, 2012 16:39 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

W ramach odchudzania i ćwiczenia sprawności, codziennie wieczorem bawię się z Tytusem. O ile piłeczki i rozmaite zabawki ignoruje albo szybko się nudzi, to za piórkami na patyku przepada. Poluje na nie, gania, a jak już złapie, z pasją morduje. Wcześniej nie był tak chętny do zabawy, więcej spał, ale to chyba wynikało ze stresu po przeprowadzce.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 15, 2012 18:32 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Ja też mam grubaskę - Melę, zresztą z tego forum :). Chętnie poczytam o zmaganiach z dietą, bo ja już walczę od kilku miesięcy a wagi nie ubywa. Kiedyś wetka poleciła mi karmić Melę tylko i wyłącznie suchyma Hillsem dla kotów otyłych, bo wg niej, kiedy kotu się znudzi ta karma, to będzie jadł tylko po to aby zaspokoić uporczywy głód a nie dla przyjemności. No ale Mela dostała mega łupieżu i ogólnie była nieszczęśliwa, więc wróciłam do mięsa. Kicia uwielbia się bawić ze mną albo z drugą kotką ale jakoś te ćwiczenia jej nie odchudzają.
Zaraz poczytam polecony wcześniej artykuł, może coś znajdę dla mojego pulpecika.
Annatheo, Twój Tytusik na zdjęciu pozuje dokładnie jak moja Mela. Ona też lubi leżeć z łapeczkami do góry i wtedy wiadomo, głaskanie po brzusiu obowiązkowe :)

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Czw mar 15, 2012 20:40 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Przycupnę sobie.
Muszę odchudzić Witolda, trochę nie wiem jak się do tego zabrać mając kilka kotów w różnym wieku.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt mar 16, 2012 15:05 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Misiowa pisze:Annatheo, Twój Tytusik na zdjęciu pozuje dokładnie jak moja Mela. Ona też lubi leżeć z łapeczkami do góry i wtedy wiadomo, głaskanie po brzusiu obowiązkowe :)


U nas nie do końca, głaskanie po brzuszku zazwyczaj kończy się pacnięciem łapką, albo nawet ostrzegawczym łapaniem zębami ;)

Zostawiam Tytusa i TŻ na weekend, zobaczymy co z tego wyniknie :)

Tytus kompletnie ignoruje karmy light. Kupiłam mu na próbę puszkę dietetycznego Hill's, powąchał, skrzywił się i odszedł od miski.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 16, 2012 16:04 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Jakbyś się przyjrzała składowi, wcale byś mu się nie dziwiła. :lol: Wątroba wieprzowa i mnóstwo różnego rodzaju mąki? Średnio apetyczne... ;) Ale to fakt, że koty przy zmianie karmy potrafią mocno grymasić. Jak mu coś nie pasuje, radzę stopniowo przyzwyczajać go do nowych smaków - na początek dodać tylko odrobinę nowej karmy do starej, potem coraz więcej, więcej, aż nauczy się jeść samą nową. Byle w sumie jadł tyle ile trzeba i nie więcej. :)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon mar 19, 2012 11:50 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Tytus co prawda udawał, że jest biednym niedopieszczonym kotem, ale poza tym weekend minął bez większych zawirowań. Kiedy dziś rano wychodziłam do pracy, usiłował rozpracować działanie spłuczki sedesu :kotek: .

Dziś odbieram paczkę z Glonojada, zobaczymy czy któraś z zamówionych karm przekona go do siebie.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 20, 2012 22:42 Re: Tytus czyli jak odchudzić kota

Pan królewicz lubi łososia i krewetki, natomiast pstrąg mu nie pasuje. Musimy jeszcze sprawdzić tuńczyka, mam nadzieję, że również polubi.
Testy wykazują, że indyk, kurczak i reszta drobiu może być, ostatecznie :D .

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 23, 2012 16:05 Re: Tytus - mój kot jest okropny

Przebiega przez całe mieszkanie i w pełnym pędzie wskakuje na pralkę, zrzucając wszystko.
Najbardziej lubi spać na moich ubraniach, przez co wszystkie czarne spodnie i bluzki są upstrzone sierścią. A nocą, to koniecznie przy moim boku, a grzeje jak piecyk, skubany.
Zamiast jeść przysmaki z dłoni, barankuje i prawie wrzuca je sobie do uszu. Jak mu daję jeść, też się najpierw musi poocierać o moje nogi. No, zupełnie niekumaty.
I jeszcze, zamiast jak każdy porządny kot wskakiwać na kolana i rozkosznie mruczeć, ma toto czelność mieć charakter i własne zdanie. Nie czeka na mnie przy drzwiach jak wracam, tylko łaskawie wychodzi z pokoju i dopiero się przywita. Na kolana nie wskakuje wcale.
Prawda, że straszny to gagatek?

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 142 gości