Szukamy kotki Marion (Warszawa-Stare Miasto)

Dzisiaj najgorsza noc przed nami. Oby wszystkie kocinki przetrwały.

U mnie odmiana, pewnie któraś z bab ze wspólnoty chce uciszyć swoje sumienie, o ile je ma oczywiście, bo po apelu we wczorajszych Faktach TVN, jest otwarte piwniczne okienko, wprawdzie kot wejdzie, ale jest tak wysoko, że nigdzie potem nie zejdzie.
Ale i tak co z tego, jak najpierw wszystkie koty eksterminowano i żaden kot już od miesięcy na podwórku nie bywa.....
Głupota ludzka i bezduszność nie ma granic..... :evil:

A po osobistej awanturze z tymi paniami, o dziwo nie wyrzucają mi także kartonów, na których stawiam jedzenie, tylko suche - niestety.

Praksedo, wnioskuję, że pewnie znowu trafiłaś na jakieś nieszczęście skoro łzy Ci zamarzły.
Mnie już nie zamarzną, bo chyba wszystkie już wypłakałam za moją ukochaną Ogrynią, o której myślę bezustannie.

Iwonki Ogrynia już się odnalazła :1luvu:

, to może teraz czas na Marion :ok:

Zaglądam do wątku Marion. Jak idą poszukiwania?

Marzec już. Marion, daj się znaleźć.

Mam informację, że kotka podobna do Marion przyłączyła sie grupy dokarmianych kotów przez jedna z karmicielek na podzamczu. Zamieszakała za nimi w piwnicy. Jeśli to ona, to mądra kotka wiedziała, gdzie szukać ratunku.
Czekam na kontakt, by umówić sie na indentyfikację kotki i ew dalsze działania.

wielkie

Ojej, Praksedo, żeby ta historia szczęśliwie się skończyła :ok:

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Ojej, Praksedo, żeby ta historia szczęśliwie się skończyła

Marzę o tym i wierzę, że to jest Marion. Koty są niezwykle mądre, jeśli tylko źli ludzie lub niesprzyjające okoliczności nie staną na przeszkodzie, radzą sobie dobrze. Oby to była Marion.