» Czw mar 08, 2012 13:25
Re: Trójmiasto- pingwiniasty kocurek, ok 3 lata szuka domu
moja największa porażka. wyć mi się chce. wczoraj przyjeżdża ekstra małżeństwo, godzinne zachwyty, mizianki- po czym traktorek, ocierańsko i nagły atak, najpierw pogryzł nowego opiekuna, potem mnie to już 5 pogryzień, i 6 nie będzie utrata 2 szans na adopcje........po prostu jakiś koszmar. w sobote kajtka wywożę do stajni i abieram na jego miejsce jakiegoś miziaka, więc nadal zbieramy pieniążki, bo kot ze stajni musi iść na kastr./steryliz.,szczepeinia, odrobacz, etc. nie wiadomo- czy w kociarni kot chodzący też na zewnątrz nie zachoruje, tfu. tfu odpukać. sam sobie taki los zgotował. wiem tyle że miejsce gdzie jedzie jest super i pro kocie. to jeden plus.