Moje pięć FeLV-ków i reszta.Jak się wali to się wali

to musi być straszne uczucie jak coś za Tobą idzie i prosi o pomoc :cry:

Masz rację, Puszatek. Pomijając fakt, że nie 'cos' tylko 'ktoś'

Niedawno koleżanka opowiadała mi,że będąc na działce swojej jesienią czy jakoś tak, że na działkach -jak to na działkach- pełno kotów, dużo bez łap.., że taki mały, widać chory szedł cały czas za nią... No, to mówię [lekko podniesionym głosem] 'To trzeba było wziąć!' Na co kobieta [ma w domu jednego kotka] patrzy na mnie jak na idiotkę i mówi 'ale ja nie potrzebuje kota do domu'. Przełknęłam , powiedziałam o możliwości zaniesienia do weta itp. Ale dalej patrzyała na mnie dziwnie. Jak zresztą większość znajomych poza forumowych..Taki lajf.

Nie ma zmiłuj sie, Lidka, wszyscy jakoś mieszkamy daleko od Ciebie i nic nie mozemy pomóc. Trzeba gdzieś kocię zamielinowac, znaczy u kogoś, robic ogłoszenia i td. Sama wiesz. Złożymy sie na te ogłoszenia albo ktoś zasponsoruje. Zdjęcia, opis...

pisząc..."coś" miałam na myśli taką małą biedę a nie osobę kociaka :cry:

poza tym jestem w dobrej sytuacji bo koło mnie nie ma żadnych kotów...bezdomnych
gdy malutka Pchełka z kk płakała pod śmietnikiem w mojej byłej pracy
też dziewczyna która ma jednego kota powiedziała, że jej nie weźmie...
druga miała kota i psa i też nie wzięła, ja miałam...siedem i nie wyobrażałam sobie, że
można ją zostawić chorą albo czekać aż ktoś inny się zlituje, a gdyby się nie zlitował :?:

Mały chodził za każdym jak piesek i nic , każdy udaje że kota nie widzi .Jadę o 12 do ośrodka do kotów a o 16 małego musze zabrać jeszcze nie wiem gdzie .......Bo znajoma jak go nie zabiore go wypuści pójdę z nim w jeszcze jedno miejsce ale tam gdzie jest jeden lub dwa koty więcej nikt już nie chce ...Tragedia żeby chociaż było schronisko ale takie porządne ...Żebym ja go zabrała do domu musiał by być przebadany , mieć test i jak ujemny to zaszczepiony

szkoda, że mieszkamy tak daleko i nic nie możemy zrobić :cry:

może akurat ktoś się nad nim zlituje i zatrzyma...

puszatek pisze:szkoda, że mieszkamy tak daleko i nic nie możemy zrobić
może akurat ktoś się nad nim zlituje i zatrzyma...

Wczoraj sie tyle nachodziłam

jeżeli dziś tam gdzie pójdę powiedzą nie to juz nie będe miała gdzie iść .A na działce mam te z ośrodka no i on za bardzo oswojony na działke bo ktoś go tam wywiezie jak pójdzie nie tam gdzie trzeba .Teraz pojadę do ośrodka i ciekawe czy się nie wkurzę , chyba już przestane wychodzić i otwierać drzwi ..

lidka02 pisze:
puszatek pisze:szkoda, że mieszkamy tak daleko i nic nie możemy zrobić
może akurat ktoś się nad nim zlituje i zatrzyma...

Wczoraj sie tyle nachodziłam jeżeli dziś tam gdzie pójdę powiedzą nie to juz nie będe miała gdzie iść .A na działce mam te z ośrodka no i on za bardzo oswojony na działke bo ktoś go tam wywiezie jak pójdzie nie tam gdzie trzeba .Teraz pojadę do ośrodka i ciekawe czy się nie wkurzę , chyba już przestane wychodzić i otwierać drzwi ..

Ciekawe czy mały ma testy ujemne ... :?:

dziś nie dasz rady zrobić :?:

miałabyś chociaż pewność...

puszatek pisze:dziś nie dasz rady zrobić miałabyś chociaż pewność...

Dziś nie raz też zabrałam pewnie 5 miesięcznego na jesień i ma białaczkę taki młody .....

domyślam się, mój Kocik też zaraził się prawdopodobnie od matki :cry:

puszatek pisze:domyślam się, mój Kocik też zaraził się prawdopodobnie od matki

A u ciebie jeden chory reszta zdrowe ..... :?:

Ja rozumiem, że można być obojętnym na koty, które trzymają się z daleka, uciekają. Ale jak bida idzie do ludzi i błaga...znieczulica. Lidka a jakiś hotelik albo lecznica coby na parę dni przetrzymała kociaka? Na początek mógłbym parę złoty przelać.

jimmy_lodolamacz pisze:Ja rozumiem, że można być obojętnym na koty, które trzymają się z daleka, uciekają. Ale jak bida idzie do ludzi i błaga...znieczulica. Lidka a jakiś hotelik albo lecznica coby na parę dni przetrzymała kociaka? Na początek mógłbym parę złoty przelać.

Jimmy u nas nie ma hotelików a lecznica też odpada , widziałeś jak u mnie dziura

Lipa. To co z małym dalej będzie?

jak znam Lidkę to coś wymyśli, nie zostawi go przecie :cry:

mojego Kocika już nie ma............... :cry:

Moje pięć FeLV-ków i reszta.Jak się wali to się wali

Kto przegląda forum