zobaczymy ,wtorek już blisko ,chyba że zrejteruje i nie pójdę.

.nie ,muszę nie ma co odkładać
Kulikuli w końcu przestała nawoływać Lusiaka ,za to zrobiła się okropnie namolna ,ciągle pcha się na kolana ,a w nocy depcze po mnie i ugniata.
One najbardziej się kochały .
Lusiak w nowym domku też pewnie lepiej ,najważniejsze że je ,kuwetkuje i za kumplowała się z Pysią.
Cóż więcej chcieć .
Ja też już pomalutku przyzwyczajam się że nie ma tego skrzata ...
wciąż sobie obiecuje że nie wezmę żadnego tymczasa ,nerwy i finanse.
Jednak na wątku poszukiwaczy dt znalazłam coś co mnie wstrząsnęło i napisałam do dziewczyny
Kociak trzy i pół miesięczny ,niewidomy w piwnicy
Zaproponowałam dt u siebie lub znajdę jej inny dt...właściwie znalazłam u sheriny ,dziewczyna miała mnie skontaktować z babką u której jest ten kociak ,podałam swój tel .i nic cisza.
U mnie może nie było by rewelacyjnie ale lepiej niż w piwnicy w samotności ,tym bardziej że zaraz będą
otwierane okienka piwniczne

co wtedy ?